Polska jest wiodącym producentem wodoru na świecie, zajmujemy 5. miejsce. Powinniśmy jak najszybciej zająć się tą tematyką i spowodować, abyśmy to, co jest teraz odpadem, zamieniali w paliwo niskoemisyjne. Naszą ambicją jest, aby właśnie w Elblągu powstała jedna z pierwszych stacji tankowania wodorem, paliwem przyszłości - mówił poseł Piotr Cieśliński (PO), przewodniczący sejmowej podkomisji zajmującej się m.in. elektromobilnością, która obradowała w Elblągu.
Posłowie z sejmowej Podkomisji stałej do spraw rozwoju inteligentnych miast i elektromobilności obradowali dzisiaj (9 września) w Elblągu. Podczas wyjazdowego posiedzenia zajęli się tematem wykorzystania polskiego potencjału wodorowego - chodzi o to, aby w naszym kraju zaczęto wykorzystywać wodór do napędzania samochodów, w tej chwili ta technologia w sposób najbardziej zaawansowany wykorzystywana jest w Japonii.
Ta technologia postępuje bardzo dynamicznie. Teraz chodzi o to, abyśmy byli gotowi na jej transfer, aby Polska powiedziała stanowcze, dynamiczne "tak" dla rozwoju wodoru w Polsce. Mamy tego wodoru aż nadto. Jeśli więc mamy ponosić koszty związane z jego utylizacją, to lepiej przerabiać go na paliwo. To jest klucz do sukcesu i do walki ze smogiem. Musimy być jednym z pierwszych. Niemcy nie czekają, już są nieco przed nami, ale my nie jesteśmy na szarym końcu
- przekonuje przewodniczący podkomisji.
To w Polsce jest patent naukowca, który daje możliwość produkcji najtańszego grafenu, a ubocznym elementem tego procesu jest właśnie wodór. Ten pomysł był przedstawiany rządowi wielokrotnie. Czekamy na jakąkolwiek odpowiedź. Potencjał Polski wodorowej jest ogromny. Dzisiaj z miejsca 5. możemy w dość krótkim czasie stać się numerem 1. Wszystko zależy od tego, na ile rząd będzie chciał z nami współpracować, na ile będzie chciał prowadzić dalej te inwestycje wodorowe. Liczę na to, że dzisiejsze nasze spotkanie w Elblągu, będzie pierwszym ważnym punktem, jeśli chodzi o Polskę wodorową
- przypominał jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia poseł Piotr Liroy-Marzec, członek podkomisji.
Kiedy i w jaki sposób Polska miałaby zacząć korzystać z wodorowego potencjału? Tego na razie nie wiadomo, jednak zdaniem posła Cieślińskiego nie jest to pieśń przyszłości, a niedaleka przyszłość. Jak się okazuje, w tej niedalekiej przyszłości, wodór może również napędzić Elbląg. Wyjazdowe posiedzenie podkomisji było okazją, aby o tym wspomnieć. Zdaniem przewodniczącego podkomisji Elbląg ma duże szanse nie tylko, aby powstała tu jedna z pierwszych stacji wodorowych. Jednak to nie wszystko.
Jesteśmy w kontakcie z firmą Mitsubishi Polska, która chciałaby przeprowadzić w jednym z miast Polski, program pilotażowy dotyczącym leasingu autokarów napędzanych wodorem. Mam nadzieję, że udałoby się to zrobić w Elblągu. Jeśli będzie wola pana prezydenta, aby ten projekt przeprowadzić, to wszystko jest na dobrej drodze, aby tak się stało
- przekonywał Piotr Cieśliński.
Gościnnie udział w posiedzeniu podkomisji wziął senator RP Jerzy Wcisła i prezydent Elbląga Witold Wróblewski. - Tematy poruszane przez podkomisję są bardzo bliskie również temu, co my robimy. Od lat Elbląg stawiał na elektormobilność. Zamierzy korzystać z innowacyjności i to w różnych dziedzinach. W komunikacji i ochronie środowiska wszystkie odnawialne źródła energii, proekologiczne będą mile widziane w Elblągu - podkreślił prezydent Wróblewski.
Członkowie podkomisji, po obradach, odwiedzili Elbląski Park Technologiczny i Okręgowe Przedsiębiorstwo Geodezyjno - Kartograficzne OPEGIEKA.
Kampanijny pic na wodór, jeszcze do tego ten "ekspert" od rapsów, komedia;) Przypomnijmy: "W czerwcu 2019 r. ukazała się opracowana na zlecenie rządu Japonii kompleksowa publikacja Międzynarodowej Agencji Energii „Przyszłość wodoru – wykorzystać okazje”. Zawiera ona kompleksową analizę wielu sektorów gospodarki, w których to paliwo może odegrać znaczącą rolę. Transport, zapewne wbrew oczekiwaniom wielu ekspertów, nie jest według analityków MAE skazany na dominację wodoru. Zauważają oni, że konkurencyjne technologie dokonują regularnych postępów i wejście pierwiastka na rynek będzie w dużej mierze zależało od jego ceny. W tym punkcie trzeba zaznaczyć, że najpopularniejszy i najtańszy dziś sposób produkcji wodoru jest nieekologiczny, bo odbywa się z wykorzystaniem gazu ziemnego. (...)
(...) Aby wodór mógł pełnić swoją funkcję dekarbonizacyjną, musi być wytwarzany poprzez elektrolizę z wykorzystaniem energii ze źródeł odnawialnych. To na dziś najdroższa metoda produkcji, w której koszty wahają się między 12 a 28 zł za kilogram. Do tego dochodzą jeszcze koszty budowy stacji do tankowania – min. 4 mln zł. Jeśli chodzi natomiast o koszt paliwa na kilometr jazdy, to jest on dziś mniej więcej taki jak w przypadku samochodu z silnikiem spalinowym. Na tym tle auto elektryczne prezentuje się dużo lepiej. Można je ładować w domu ze zwykłego gniazdka, a koszt paliwa na kilometr jest ok. 4 razy niższy niż dla auta wodorowego. (...)" Całość analizy dostępna w sieci.
I komu oni to mówili, że można, bo mamy? Innowatorowi Czerepakowi ? Czy Kozioł jest władny zbierać i dystrybuować gazy Hadziuka? To trzeba najpierw załatwić na szczeblu ustawy, albo zamilknąć, bo już jesteśmy potęgą oceaniczną na papierze, drezyna utknęła w krzakach, to co wspaniałe - Chrobry, Bażantarnia, Dolinka, odkryty basen - leży w ruinie, a Kozioł organizuje wyprawę na Marsa. Kiedy on pracuje i czy w ogóle? Mamy już stacją "Kozłowo" ładującą mieszkańców w bambuko choćby z ceną ciepła i innych opłat komunalnych. Wodór jest przyszłością , ale jego pozyskiwanie i dystrybucja nie leży w gestii administratora Elbląga. Kontynuacja kampanii wyborczej PSL, czyli nic z tego po wyborach nie będzie.
A ten gugus to za modela robi w polityce czy co ?
~typisz - Kozioł?
Co to za skład, czy mam grać?
Panowie tu jest temat do dyskusji i realizacji, nowe źródło ciepła, to interesuje elblążan.https://www.money.pl/gielda/pge-energia-ciepla-regulacje-prawne-dla-cieplownictwa-musza-ulec-modyfikacji-6420569473796225a.html
Cieśliński przypomniał sobie że Elbląg jest jego okregiem wyborczym i trzeba się po 4 latach pokać przed wyborami z jurkiem motorówką.
Podłączyć i wodór produkują.
Niezrównany Nadtowarzysz Koliński jak zawsze bredzi. Pierwszy telefon komórkowy kupiłem za coś koło 3 tyś zł a minuta rozmowy kosztowała około 6 zł. Idąc za myślą Nadtowarzysza trzeba by stwierdzić że telefonia komórkowa nie ma uzasadnienia ekonomicznego i zlikwidować jej stacje nadawcze w 1998 r. Nadtowarzyszowi i jemu podobnym zostawmy łupanie kamienia i inne temu podobnie twórcze dzieła bo o technologii pojazdów napędzanych sprężonym powietrzem oczywiście czołowy członek partii socjalistów ponadnarodowych w biuletynie partyjnym nie czytał….