Sejm, głosami Prawa i Sprawiedliwości, przyjął obniżkę pensji posłów i senatorów o 20 procent. Tym samym spełnia się obietnica Jarosława Kaczyńskiego, który po aferze z nagrodami, zapowiedział taki krok. Co na to opozycja? Zapytaliśmy jej przedstawicieli. "To jest dziecinada, niepoważne" podkreślają elbląscy parlamentarzyści.
Pierwotnie głosowanie miało odbyć się w piątek , jednak Sejm skrócił posiedzenie i piątkowy blok głosowań przeniesiono na czwartek wieczór. Po uchwaleniu przez Sejm projekt trafi do Senatu. Możliwe, że zostanie on rozpatrzony jeszcze na piątkowym posiedzeniu izby. Jeśli nie, ustawa będzie czekać do pierwszego tygodnia czerwca, kiedy Senat zbiera się ponownie.
W czwartkowy (10 maja) wieczór, w sejmie odbyło się głosowanie nad zmianami w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora prowadzącymi do obniżenia wynagrodzeń parlamentarzystów o 20 proc. W głosowaniu brało udział 247 posłów. Projekt poparło 240, z czego 237 z partii zarządzanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie opozycji w zdecydowanej większości nie wzięli udziału w głosowaniu, podkreślając, że zmiana zaproponowana przez partię rządzącą to nic innego jak działanie pod publiczkę. O zdanie w tej sprawie podpytaliśmy również jej przedstawicieli z Elbląga. Ich sprzeciw wzbudza nie tyle obniżka pensji, ile sposób jej uchwalenia.
Elżbieta Gelert, podobnie jak cały klub Platformy Obywatelskiej, nie pojawiła się na głosowaniu. Posłanka podkreśla, że nie chce przyłączać się do tego, co robi PiS, choć ma świadomość, że piwo, którego nawarzyła partia Jarosława Kaczyńskiego, będą musieli wypić wszyscy.
W ten sposób nie buduje się pozycji posła. Minister Rafalska tak apelowała o to, aby nadać tej sali godności, wydaje mi się, że takie działania prowadzą do czegoś odwrotnego. To, co się stało, to jest dziecinada. To poszło w złym kierunku. Rozumiem, że jeśli to byłaby dyskusja na temat ustawiania i pozycjonowania posłów, jeżeli zajęlibyśmy się problemem całościowo, to owszem tak. Pracujmy nad tym pół roku, wypracujmy rozwiązanie, nie ma potrzeby takiego pośpiechu. Upadek parlamentaryzmu, w tej kadencji ma niezwykle przyśpieszony tryb. Ciągle ktoś mówi o tej godności, o tym, że mamy godnie żyć, godnie się zachowywać, tylko efekty tego są trochę inne. Z drugiej strony nie sądzę, żeby pobory posłów były jakieś niebotycznie wysokie. Zawsze podkreślam, że posłowie to osoby, które decydują o życiu nas wszystkich, tworzą prawo w każdej dziedzinie, nikt mi nie powie, że może być coś ważniejszego. Dopóki społeczeństwo tego nie zrozumie, to rzeczywiście będzie sądziło, że posłowie za dużo zarabiają. Tę świadomość trzeba budować, a z drugiej strony społeczeństwo powinno pilnować posłów, aby oni powinni tworzyć dobre prawo
- podkreśla Elżbieta Gelert.
Podobnego zdania jest Andrzej Kobylarz z partii Kukiz'15, który dodaje, że w sejmowych kuluarach dało się również odczuć niezadowolenie samym posłów PiS z planowanych cięć pensji parlamentarzystów.
Zgadzam się z marszałkiem Terleckim, to było pod publiczkę, a ja nie przyszedłem do sejmu działać pod publiczkę, tylko pracować, w związku z tym nie wziąłem udziału w tym głosowaniu. Trudno mi powiedzieć, czy nasze pensje powinny się zmienić, nie wykluczam tego. Na pewno nie taki jest sposób, w jaki to jest robione w tej chwili. Wychodzi jeden człowiek, szeregowy poseł i mówi, że to zmieni. To jest niepoważne
- przekonuje poseł Kobylarz.
Jeśli zmiany wejdą w życie, to jak wyliczył portal naTemat, pensja parlamentarzystów czeka obniżka o 2473 zł miesięcznie. Po cięciach standardowa pensja poselska wyniesie 7913,84 zł brutto (wcześniej 9892,30 zł). Dieta poselska pozostanie bez zmian na poziomie 2473,08 zł brutto. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Gelert - przesycona apanażami, Kobylarz - ciągle na dorobku. Pora na zmiany w szpitalu. Klapki są szkodliwe.
Baca się pyta juhasa czy czy zjodby za 100 zł krowiecy placek. A co bym mioł nie zjeść, więc zjod i dostoł 100 zł od bacy. Bacy było szkoda stówy więc pyto juhasa – a jak jo bym tyz zjod krowięcy placek to łodoał byś mi to 100 zł? A co bym mioł wom nie oddać. Więc baca zjod krowiecy placek i dzyskoł stówe. Po czym juhas godo do bacy – coś mi się wydaje baco żeśmy się krowięcych placków najedli za darmo. Tak się kończy każda populistyczna wojenka ! ! ! Miłego dnia wszystkim nie jedzącym krowięcych placków.
Zwracam uwagę, że o swojej nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy mówią tu bezwstydnie ludzie (posłanka i poseł), którzy zostali do sejmu oddelegowani przez wyborców celem podejmowania najważniejszych decyzji w państwie. Dziś natomiast się od tej pracy uchylają w ogóle, tłumacząc mętnie a pokrętnie, że oni za decyzje podejmowane w parlamencie odpowiedzialności brać nie będą. Otóż jest to nie tylko tchórzostwo i nieodpowiedzialność poselska, ale przede wszystkim zwykłe bumelanctwo, za które w normalnym zakładzie pracy wylecieliby ci państwo z posady na zbitą twarz. Nikt nie każe Wam, tow. parlamentarzyści/tki głosować tak, jak chce tego rządzący reżim, ale Waszym zafajdanym obowiązkiem pracowniczym jest w głosowaniach udział brać, bo za to ciągle bierzecie pieniądze podatnika, bumelanci.
Jak teraz żyć ????????????
Nawiasem mówiąc, to posłance Gelert (PO) to uchylanie się od pracy i odpowiedzialności poselskiej weszło już chyba w krew, bo dobrze pamiętamy, jak w podobny sposób zlekceważyła sobie ona obowiązki parlamentarzystki (o solidarności z innymi kobietami to szkoda nawet gadać) podczas głosowania w/s projektu #RatujmyKobiety, z którego to pani posłanka wyszła, pomimo że podczas poprzedniego głosowania na sali sejmowej była obecna. Projekt ten zakładał m.in. prawo do przerywania ciąży na żądanie kobiety do końca 12. tygodnia oraz przywrócenie tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Projektowana ustawa ułatwić miała też dostęp do metod i środków zapobiegania ciąży, wprowadzać darmową i łatwo dostępną antykoncepcję oraz ograniczyć rozpowszechnianie drastycznych treści antyaborcyjnych publicznie.
a gdzie wypowiedzi obrońców = wyborców tej Pani ???
@997 - Wiedzą, że to nieróbstwo i próżniactwo poselskie jest nie do obrony więc przezornie nie wychylają się, w sumie całkiem słusznie.
typowy objaw bolszewizmu katolickiego - kowal zawinił, cygana powiesili.......
Posłowie senatorowie samorządowcy ect Powinni zarabiać najniższa krajowa.
większość TYCH ludzi idzie do TEGO " posłowania " właśnie dla bardzo dużych pieniędzy w porównaniu do przeciętnego obywatela i niestety większość z nich wcale się nie wysila - przykład pierwszy z brzegu pan Krasowski / nazwisko chyba bez pomyłki / zazwyczaj siedzi za plecami " wodza " , kompletnie nie udziela się i głosuje tak jak mu każą - według mnie liczba posłów i senatorów powinna być zmniejszona o połowę , a ich aktywność i pracę powinien móc rozliczać WYBORCA