W ubiegłym roku czterech kleryków rozpoczęło naukę w elbląskim seminarium duchownym. W tym roku przyjęto trzech kandydatów. Coraz mniej chętnych wybiera stan duchowny? - Od kilku lat jest taka tendencja, że tych zgłaszających się jest niewielu. Kiedyś naukę rozpoczynało dwunastu, trzynastu alumnów, a od kilka lat jest ich kilku. Natomiast każdy rok jest też inny. We wrześniu odbędzie się kolejny etap rekrutacji. Wtedy będziemy mieli pełny obraz tego, jak nabór wygląda w tym roku - mówi ks. Marek Pinkiewicz, Ojciec Duchowny z Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Elbląskiej.
Seminaria duchowne w całej Polsce od kilku lat sygnalizują problem zmniejszania się liczby kandydatów do kapłaństwa. Między 2007 a 2014 r. liczba przyjętych do seminariów spadła o 25 proc. Spadek liczby neoprezbiterów w roku 2016 w stosunku do 2014 wyniósł wprawdzie ok. 6 proc., ale w porównaniu z rokiem 2013, gdy nowych księży w diecezjach było 401, ich liczba zmniejszyła się prawie o 17 proc. (67 osób) - podawała w ubiegłym roku "Rzeczpospolita".
Sytuacja w elbląskim seminarium wygląda podobnie, choć jak podkreśla ojciec Pinkiewicz, jeszcze za wcześnie na tegoroczne podsumowanie. W 2016 roku, podobnie jak rok wcześniej, naukę rozpoczęło tu czterech alumnów, a w 2014 roku było ich siedmiu.
Podczas pierwszego naboru, w lipcu, zgłosiło się trzech kandydatów i zostali przyjęci. We wrześniu będziemy mieli kolejny nabór. Już teraz mamy sygnały, że są zainteresowani, ale w tej chwili jeszcze trudno mówić o konkretnych statystykach. Zresztą każdego roku to wygląda inaczej. Raz zgłasza się więcej osób na pierwszy egzamin, raz na drugi. Często takim przełomem i impulsem do obrania drogi ku kapłaństwu jest też pielgrzymka na Jasną Górę. Osoby, które do tej pory się zgłosiły, to nie są maturzyści. To osoby, które już skończyły studia, mają już obronione magisterium. Więc to są już raczej dojrzałe decyzje
- mówi ksiądz Marek Pinkiewicz.
Zawsze można powiedzieć, że tych powołań jest za mało, ale wydaje mi się, że Bóg daje tyle powołań ile potrzeba. Zresztą są różne drogi powołania, niebawem jedna osoba wstąpi do redemptorystów, z parafii na św. Brata Alberta, aż czterech lektorów wstąpiło do salwatorian
- dodaje duchowny.
To znak, że społeczeństwo mądrzeje. Jedynym pośrednikiem między mną a Bogiem jest Jezus Chrystus a nie jakiś klecha w sukience. 😃
Seminarium do zamknięcia. Ciekawe czy ktokolwiek utrzymywałby szkołę wyższą do której nabór wynosi 4 osoby?
wylegarnia zboczencow mlode zdrowe byczki gdzie hormony buzuja decyduja sie na celibat?to jest gorzej niz chore czlowiek zostal tak stworzony ze musi wspolzyc seksualnie wiec co robia chlopaczki w seminarium niech kazdy myslacy sobie dopowie
.. ludzie coraz bardziej świadomi. Do wiary kościół u spęd kabanów bezproduktywnych pasoźytow nie jest mi potrzebny.
Ale żenujące komentarze. Widać że Elbląg to jedno wielkie lewactwo i to miasto nigdy nie wyjedzie na prostą.
jan-49 eee tam, gdzie to zdrowe byczki, nie przesadzaj
Kościołowi w Polsce trudno zrozumieć postępująca laicyzację społeczeństwa, zbliża się czas desakralizacji obiektów sakralnych. Patrząc na postępowanie części kościelnych pracowników odnoszę wrażenie, że proces ten jest nieodwracalny. Boleję, ze polski kościół jest taki niefranciszkański. To tylko luźne refleksje, bo ta instytucja stała mi się obojętna, jak coraz większej liczbie ludzi.
Jakoś mnie to nie martwi. Kiedy klechom przestaną płacić za katechezę przecież to służba nie zawód. Dach nad głową skromne jedzenie i służba Bogu i wiernym tak powinna wyglądać posługa kapłańska a wygląda paskudnie dla wiernych nie robią absolutnie nic.
ccc jaka katechezę? w szkole mojego dziecka- klasa komunijna ksiądz o ile w ogóle był w pracy to cala godzinę męczył dzieci z paciorka( tzw zdawanie) Reszta w tym czasie sam uzupełniała ćwiczenia. Po komunii stwierdził, że tak się narobił, że na każdej religii puszczał dzieciakom bajki. I za to miał płacone wg awansu nauczycielskiego nawet do ok 3000zł jeśli był dyplomowany z nadgodzinami.
kiedyś jak facet nie czuł pociągu do kobiet to znaczyło, że ma powołanie do kapłaństwa. Dziś wystarczy przyznać się do bycia gejem. Być może to jest powód mniejszej liczby powołań?