Trzem, z blisko sześćdziesięciu ogrodów działkowych funkcjonujących w Elblągu, udało się sięgnąć po pieniądze z budżetu miasta. To oznacza, że wydana zostanie tylko niewiele ponad połowa środków przeznaczonych na remonty na działkach.
Miasto pod koniec ubiegłego tygodnia rozdysponowało pieniądze na dotacje dla elbląskich ROD. O dodatkowe fundusze na modernizacje i remonty ogrodowej infrastruktury starało się sześć ogrodów. Oferty trzech z nich nie spełniły wymogów formalnych konkursu. Ostatecznie finansowe wsparcie trafi do: ROD "Bartek" przy ul. Fromborskiej na odwodnienie części ogrodu, ROD "Moniuszki" na wymianę i naprawę ogrodzenia oraz ROD "Wróblewskiego" na modernizację szamba. Każdy z ogrodów otrzyma 6 tysięcy złotych dotacji.
W tym roku władze miasta po raz pierwszy, od wielu lat, postanowiły wspomóc elbląskich działkowców. Pod koniec maja prezydent Elbląga ogłosił konkurs na udzielenie w 2017 roku dotacji z budżetu miasta dla ROD położonych na terenie miasta.
To dla nas świetna wiadomość. Potrzeb, jeśli chodzi o modernizacje w ogrodach działkowych jet bardzo dużo. Do tej pory nie mieliśmy możliwości pozyskania na to pieniędzy z miasta. Będziemy zachęcali Rodzinne Ogrody Działkowe, aby starały się o dofinansowanie
- komentowała wtedy informację o ogłoszeniu konkursu Regina Pawlukowska z sekretariatu Polskiego Związku Działkowców Okręgu w Elblągu.
Na pomoc ogrodom działkowym miasto zabezpieczyło w budżecie 30 tysięcy złotych. Jednym z warunków uzyskania dotacji było przeznaczenie jej na budowę nowej lub modernizację istniejącej infrastruktury ogrodowej (m.in. sieci wodociągowej, energetycznej, rowów melioracyjnych, drenaży, miejsc postojowych, ogrodzeń zewnętrznych) pod warunkiem, że przedsięwzięcie będzie wpływać na poprawę warunków do korzystania z ROD przez działkowców lub zwiększać dostępność społeczności lokalnej do ROD. Działkowcy podkreślali, że to bardzo pozytywna inicjatywa, bo potrzeba takich inwestycji na elbląskich działkach jest spora. Ostatecznie jednak tylko nieliczne ROD postanowiły sięgnąć po dodatkowe pieniądze.
W ostatnim czasie działki wróciły do łask. Coraz młodsi elblążanie spędzają na nich wolny czas, uprawiają owoce i warzywa. Dzisiaj działki w Elblągu ma kilka tysięcy osób. Do elbląskiego okręgu PDZ należy 62 ogrodów działkowych, w tym 56 w Elblągu. W naszym mieście działa również kilka stowarzyszeń działkowców, niezrzeszonych w PDZ.
Im. Działkowcom kasa z budżetu jakim prawem. Prywatne ogródki działkowe to niech sami finansują.
Bratek a nie Bartek. Moja działka jest corocznie podtapiania z powodu zamulonych drenów.
To chyba jakiś żart... CBŚ się tym zajmie bo to śmierdzi na kilometr.
uważam że to skandal dotować działki, niech sami się też wezmą do roboty, jest tyle wydatków! a władze widzę przed wyborami to i nawet działkowcom wchodzą w d!
taaak, porąbią im na działkach za naszą kasę, a oni później będą sprzedawać te działki za podwójną kasę. Stop!
Ogarnięcie się, działkowych w większości przypadków nie mają żadnych praw do działki która uzytkuja, miasto może ich wyrzucić w każdej chwili jeśli będzie tam np jakas inwestycja planowana. 30000 to chyba nie jest wygórowana kwota by wspomóc kilka tysięcy ludzi którzy uzytkuja ogrody działkowe. Tym bardziej że te pieniądze są przeznaczane na rzecz inwestycji, które wspomagają wszystkich dzialkowcow na danym ogrodzie -.-
Działki to zielona płuca miasta. Służą one wielu mieszkańcom. Co nie którym tu wypowiadającym się, to pewnie by odpowiadało by nic nie robić, a bron Boże wspomóc finansowo innych którzy nie siedzą w domu, tylko pracowicie spędzają czas na swych działkach, regenerując swe siły i nerwy. Ot mentalność pewnego zwierzaka. Sam nie zje i innemu nie da.
Może lepiej w Bratku wykorzystać na siec wodociagowa bo placimy tak duze pieniadze za wode a zadko kiedy ona jest ,nie mamy sieci wodociągowej miejskiej i 2 razy dziennie mamy wodę włączana pompa która bardzo często jest zepsuta
Proszę sprawdzić na co zarząd rod.im Wróblewskiego wydał 6 tys.z urzędu miasta.W deklaracji mieli wykonać modernizację szamba.Niestety nie zrobili nic w tym kierunku.Postawili kibel na szambie do którego działkowcy nie mają dostępu.Dostęp mają tylko członkowie władzy ogrodowej.Kto sprawdza finanse i faktury.Działkowicze załatwiają swoje potrzeby po krzakach.Na dzień działkowca przychodzi do 40 ludzi.Kiełbasy,piwa ,herbatę,ciastka,cukier itp.dla 186 osób.Nikt się z tego nie rozlicza.Zarząd raczy się piwem przez tydzień w zamkniętej świetlicy.Reszta co zostało wynoszą po kryjomu w torbach do domu.Do czego służy lista obecnych na dożynkach.Takimi przekrętami powinien zająć się prokurator.Kto sprawdza ten zarząd.Komisje rewizyjne i inne to jedna klika.Jeśli nie wierzycie to piszcie powiem więc