Dwa tygodnie temu do naszego miasta po raz pierwszy przyjechało kilkanaście food trucków. W ten weekend (10-11.06.) ponownie elblążanie mieli okazję uczestniczyć w ich Zlocie.
Dlaczego food trucki tak szybko powróciły? Ponieważ mimo iż tematyka tych wydarzeń jest taka sama, ich organizatorzy są różni. Poprzednia inicjatywa odbyła się na Bulwarze Zygmunta Augusta, wzięło w niej udział 26 food trudów, a kolejna edycję zapowiedziano na jesień.
W ten weekend Zlot organizowano na placu przed Katedrą św. Mikołaja, a elblążanie mieli do dyspozycji 20 food trucków.
Organizujemy Zlot Food Trucków w mniejszych miastach, by tam je rozpropagować. Miasto pozwoliło nam to zorganizować. Druga edycja będzie w sierpniu
– zapowiedział Jarosław Bieńkowski, organizator.
Co tym razem zaproponowano elblążanom? - W jednym miejscu mamy wszystkie kuchnie świata. Idąc do restauracji możemy pozwolić sobie na jedną, dwie. Tutaj mamy 20 aut i każdy ma coś innego – opowiadał Jarosław Bieńkowski.
Kilka food truków specjalizowało się w hamburgerach (z wołowiną, kurczakiem bądź wegetariańskie). Co oprócz nich można było skosztować?
Mamy smażone batony i lody molekularne. Są również sajgonki w wersji na słodko i słono. Z klasycznych rzeczy mamy też zapiekanki holenderskie, frytki belgijskie. Jest też food truck, który posiada kuchnię międzynarodową
– wymieniał Jarosław Bieńkowski.
Elblążanie, którzy zdecydowali się przybyć na kolejny Zlot Food Trucków nie mogli narzekać na kolejki. - Tym razem zainteresowanie jest mniejsze zapewne dlatego, że był zbyt mały odstęp od poprzedniego razu. Ale to dobrze. Nie musiałem długo czekać. Pięć minut to było max – stwierdził p. Paweł.
- Nie mogłam tu znaleźć nic dla siebie, bo te rzeczy, które chciałam spróbować jadłam poprzednio. Skusiłam się tylko na frytki i były bardzo dobre – dodała p. Marta.
- Bardzo smakowały nam hamburgery. Ja zjadłam z kurczakiem, a mój chłopak z wołowiną. Były świetne – zaznaczyła p. Ania.
Jak zapewniają organizatorzy jedzenie podawane w food trucków jest bardzo dobrej jakości. - Wszystkie food trucki mają bardzo dobry towar. W większości robiony przez nich albo przez zaprzyjaźnionych dostawców. Bułki też wypiekane są według ich receptury. Jest to dobre jedzenie i na pewno świeże, bo zawsze dzień wcześniej wszystko zostaje zakupione i przygotowywane na miejscu – podkreślił Jarosław Bieńkowski.
Nie było kolejek bo było bardzo drogo
Bylismy faina imprezka ale drogo
Bylo drogo bo zarcie suuuper dobre musi byc drogie...jak jest zima to jest zimno Pani kierownik :)
Drogo to pojęcie względne, jak dla mnie było bardzo tanio, a zarabiam 1.500 na rękę