Dzisiaj, kilka minut po północy pracownicy Straży Ochrony Kolei zatrzymali 46-letniego maszynistę, który kierował spalinową lokomotywą. Na miejsce zostali wezwani policjanci, którzy przewieźli mężczyznę do komendy. Badanie wykazało, że miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Grozi mu kara do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
Kilka minut po północy pracownicy Straży Ochrony Kolei z Braniewa, zauważyli spalinową lokomotywę wjeżdżającą na I peron stacji Elbląg. Nic w tym nie byłoby nadzwyczajnego, gdyby nie puszki z piwem, które maszynista ustawił sobie na pulpicie sterowniczym. Zaraz po zatrzymaniu powiedział, że dopiero co chciał się napić. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zbadali 46-latka i okazało się, że miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna przejechał lokomotywą dystans z Gdyni do Elbląga. Na szczęście nie ciągnął żadnego składu wagonów. Teraz sprawą zajmują się elbląscy śledczy. Mężczyźnie z pewnością grozi kara do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
Jakub Sawicki
KMP Elbląg
To jest stare prawo wg. Kukiza, wiec nie trzeba tego przestrzegać. To prawo z komuny jeszcze istnieje, więc o co chodzi?
Jechał wężykiem? ;) A pojazd na hol i na parking? ;)
Właściwa raczej powinna być KMP Gdynia miejsce rozpoczęcia popełnienia przestępstwa a nie ujawnienia
Teraz w powietrzu będą kontroli pilotów , czy nie leci po kielichu . Mają być punkty kontroli i każdy pilot będzie musiał się zameldować jak będzie lodował, by nie zaczepić o wierzbę . To jest nowa metoda po tym wypadku w Rosji .