"Masz prawo do mediacji" – pod takim hasłem przebiega tegoroczny Międzynarodowy Dzień Mediacji, obchodzony w dniu 16 października i wchodzący w skład Tygodnia Mediacji. Tradycyjnie w akcję - jak co roku - włączyły się m.in. sądy, prokuratury i organizacje pozarządowe skupiające mediatorów. Także dziś (15 października) w Sądzie Okręgowym w Elblągu, z przedstawicielami środowisk lokalnych, pracownikami społecznymi i mediatorami dyskutowano o roli polubownego rozwiązania sporu w postępowaniach sądowych.
Z mediacji można skorzystać m.in. w postępowaniu karnym, cywilnym, rodzinnym, gospodarczym oraz w sprawach dotyczących nieletnich - W Elblągu największa liczba przeprowadzonych mediacji dotyczyła spraw rodzinnych; przede wszystkim tych o wysokość alimentów i o unormowanie kontaktów z dziećmi. Z roku na rok skuteczność mediacji jest też coraz większa - mówi Grażyna Borzestowska, Wiceprezes Sądu Okręgowego w Elblągu.
Mediator to neutralna osoba, która ma pomóc w rozwiązaniu konfliktu i zawarciu ugody akceptowanej przez obie strony - Taką pomoc finansuje początkowo skarb państwa, ostatecznie wynagrodzenie dla mediatora jest wliczone w koszty postępowania sądowego, którymi zostaje obciążona zwykle jedna ze stron - dodaje sędzia Piotr Dzieża, koordynator ds. mediacji
Mediacja jako forma polubownego rozwiązania konfliktu może być stosowana w każdym sporze, w którym skłócone strony wyrażają gotowość do dyskusji o dzielących je kwestiach z udziałem osoby trzeciej. Wielu ekspertów wskazuje, że ten sposób rozwiązywania konfliktów często usprawnia i skraca postępowania - A największym plusem mediacji, które oferuje nasz ośrodek, jest to, że są one bezpłatne dla osób, które z takiej pomocy chcą skorzystać - mówi Jacek Błaszczyk, mediator z Ośrodka Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem. - Nasza statystyka pokazuje, że najczęściej przyjmujemy u nas osoby odnośnie przestępstw przemocy w rodzinie. Zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem przypisywaniu mediatora mającego pomóc rozwiązać problem w tym przypadku: wielu zgodzi się ze mną, że tu mediacja jest niemożliwa; taką możemy stosować jedynie w sytuacjach mających znamiona konfliktu: sporach sąsiedzkich, sprawach rodzinnych, o alimenty, czy sprawach rozwodowych.
Agnieszka Kurek, mediator z Elbląskiego Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej wskazuje, że 50 proc. spraw, które Stowarzyszenie prowadzi w mediacjach kończy się ugodą - Strony osiągają porozumienie i wypracowują jakieś trwałe rozwiązania konfliktu. Oczywiście nie każde mediacje kończą sie ugodą, ale nawet próba ich podjęcia powoduje, że strony już trochę inaczej patrzą na ten konflikt, który ich dotyczy; mediacja bowiem daje możliwość swobodnego wypowiedzenia się i "wyrzucenia" swoich frustracji - tłumaczy.
Problemy, z którymi borykają się mediatorzy? Oczywiście, są. Przede wszystkim to krótki czas ekspertów (30 dni) na mediacje; wydaje się, że miesiąc na przeprowadzenie skutecznego postępowania polubownego to wystarczająco długi okres czasu; do tego trzeba jednak wliczyć obieg dokumentacji, która musi najpierw trafić z sądu do ośrodka, a potem do rąk mediatora, który ze sprawą musi się zaznajomić. Na właściwe mediacje zostaje zaledwie kilka-kilkanaście dni.
Jak dziś zauważono, mediacje w sprawach rodzinnych powinny być też finansowane ze Skarbu Państwa. Problemem są również pieniądze, jakie za swoją pracę otrzymują mediatorzy - W Gdańsku są studia licencjackie, które nadają tytuł zawodowy mediatora - mówi Jacek Błaszczyk. - Tylko gdzie i w jaki sposób ten mediator ma później zarabiać pieniądze? Stawki rozporządzeniowe są niestety niezbyt duże: biorąc pod uwagę fakt ilości mediatorów do ilości spraw kierowanych do mediacji, także na razie nie możemy przez to mówić o czymś takim jak zawód "mediator".