Zmuszanie do pracy, branie udziału w projekcie z przymusu i nieporozumienia z kuratorami – to wyniki kontroli inspektora z Ministerstwa Kultury, który wczoraj (5 sierpnia) przyglądał się działalności DOMu – wspólnego projektu Galerii EL, Fundacji Dlaczego Pomagam i artysty-performera, Arka Pasożyta. Powiało grozą? Być może, ale osoby i dzieci skupione wokół DOMu nie byłyby sobą, gdyby to swoich działań nie wprowadziły nieco nutki szaleństwa. Oczywiście, kontrola była sprowokowana, a całe działanie to performance, zakończony nałożeniem „grzywny” na kuratorów, która w całości wspomoże konto małej elblążanki Agatki, którą czeka poważna operacja serca.
Pomysł, by przeprowadzić niecodzienną kontrolę w DOMu wyszedł w całości od dzieci, które o pomyśle poinformowały kuratorów – Dzisiejsza inspekcja została przemyślana i sprowokowana przez jednego z użytkowników DOMu, 14-letniego chłopca, który od zeszłego roku czynnie uczestniczy w życiu jego mieszkańców – mówi Anetta Szczepińska z Fundacji Dlaczego Pomagam.
Karol Daniłowicz, który wcielił się w rolę inspektora z Ministerstwa Kultury przyznaje, że pomysł narodził się spontanicznie – Stwierdziłem, że zebranie pieniędzy o tak i po prostu i nie zrobienie niczego byłoby nudne; chcieliśmy też urozmaicić nasz pobyt tu, tym bardziej, że sama idea DOMu zakłada, że czynnie bierzemy udział w przeróżnych wydarzeniach: nie czekamy aż coś zacznie się dziać tylko sami to robimy – mówi 14-latek.
Kontrola była przemyślana od początku do końca – dzieci tak odpowiadały na pytania „inspektora”, by okazało się, że w DOMu są nieprawidłowości i by wyszła ona na niekorzyść dla kuratorów projektu, by można było nałożyć na DOM karę grzywny – Oczywiście było to już domówione: dzieci wcześniej umówiły się, że na tę karę złożą się wspólnie z nami, a pieniądze przekażą na leczenie małej Agatki, która czeka na poważną operację serca, a którą można przeprowadzić w jednej z włoskich klinik kardiologicznych – mówi Anetta Szczepińska.
Kuratorzy przyznają, że ta swoista kontrola to również dla nich pewna odpowiedź zwrotna w działaniach, jakie prowadzą z dziećmi – Dzięki dzisiejszemu wydarzeniu możemy też dowiedzieć się od dzieci, czy chcą tu dalej przychodzić, może też tego, co moglibyśmy zmienić wspólnie, by było jeszcze ciekawiej, a także tego jak postrzegają naszą pracę – dodaje Anetta Szczepińska. - Kuratorzy wraz z dziećmi spotykają się w DOMu trzy razy w tygodniu, a wszystko co widać wokół niego powstało siłą, pomysłem i zaangażowaniem dzieci pod nadzorem kuratorów. Obecnie wokół DOM-u wyrosły grządki, na których najmłodsi zasadzili warzywa i owoce: tak powstał swoisty Ogród Rzeźby Rolnej; niedługo ten projekt zostanie już zakończony.
Na działalność DOMu skargi nie wpływają – Aczkolwiek w maju była jedna taka; ktoś napisał do Urzędu Miasta pismo, że przez budowę DOMu dzieci straciły znajdujący się tu wcześniej plac zabaw, który na potrzeby DOMu został wyburzony i postawiliśmy domek, przy którym budujemy trumny – opowiada Anetta Szczepińska. - Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno dzień po tym, jak skarga wpłynęła do UM, z samego rana przyjechał tu z kontrolą Pan Prezydent Jerzy Wilk, który oglądał nasz ogródek i sprawdzał co się tu u nas robi – mówi Anetta.
Wczorajsza „kontrola” zakończyła się nałożeniem przez „inspektora” kary grzywny w wysokości 50 zł. Zaś samo wydarzenie miało na celu kontynuowanie dyskusji na temat przestrzeni publicznej i kondycji wspólnotowych działań społecznych, które rozwijają umiejętności do życia w społeczeństwie.
Pomysł, by przeprowadzić niecodzienną kontrolę w DOMu wyszedł w całości od dzieci, które o pomyśle poinformowały kuratorów – Dzisiejsza inspekcja została przemyślana i sprowokowana przez jednego z użytkowników DOMu, 14-letniego chłopca, który od zeszłego roku czynnie uczestniczy w życiu jego mieszkańców – mówi Anetta Szczepińska z Fundacji Dlaczego Pomagam.
Karol Daniłowicz, który wcielił się w rolę inspektora z Ministerstwa Kultury przyznaje, że pomysł narodził się spontanicznie – Stwierdziłem, że zebranie pieniędzy o tak i po prostu i nie zrobienie niczego byłoby nudne; chcieliśmy też urozmaicić nasz pobyt tu, tym bardziej, że sama idea DOMu zakłada, że czynnie bierzemy udział w przeróżnych wydarzeniach: nie czekamy aż coś zacznie się dziać tylko sami to robimy – mówi 14-latek.
Kontrola była przemyślana od początku do końca – dzieci tak odpowiadały na pytania „inspektora”, by okazało się, że w DOMu są nieprawidłowości i by wyszła ona na niekorzyść dla kuratorów projektu, by można było nałożyć na DOM karę grzywny – Oczywiście było to już domówione: dzieci wcześniej umówiły się, że na tę karę złożą się wspólnie z nami, a pieniądze przekażą na leczenie małej Agatki, która czeka na poważną operację serca, a którą można przeprowadzić w jednej z włoskich klinik kardiologicznych – mówi Anetta Szczepińska.
Kuratorzy przyznają, że ta swoista kontrola to również dla nich pewna odpowiedź zwrotna w działaniach, jakie prowadzą z dziećmi – Dzięki dzisiejszemu wydarzeniu możemy też dowiedzieć się od dzieci, czy chcą tu dalej przychodzić, może też tego, co moglibyśmy zmienić wspólnie, by było jeszcze ciekawiej, a także tego jak postrzegają naszą pracę – dodaje Anetta Szczepińska. - Kuratorzy wraz z dziećmi spotykają się w DOMu trzy razy w tygodniu, a wszystko co widać wokół niego powstało siłą, pomysłem i zaangażowaniem dzieci pod nadzorem kuratorów. Obecnie wokół DOM-u wyrosły grządki, na których najmłodsi zasadzili warzywa i owoce: tak powstał swoisty Ogród Rzeźby Rolnej; niedługo ten projekt zostanie już zakończony.
Na działalność DOMu skargi nie wpływają – Aczkolwiek w maju była jedna taka; ktoś napisał do Urzędu Miasta pismo, że przez budowę DOMu dzieci straciły znajdujący się tu wcześniej plac zabaw, który na potrzeby DOMu został wyburzony i postawiliśmy domek, przy którym budujemy trumny – opowiada Anetta Szczepińska. - Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno dzień po tym, jak skarga wpłynęła do UM, z samego rana przyjechał tu z kontrolą Pan Prezydent Jerzy Wilk, który oglądał nasz ogródek i sprawdzał co się tu u nas robi – mówi Anetta.
Wczorajsza „kontrola” zakończyła się nałożeniem przez „inspektora” kary grzywny w wysokości 50 zł. Zaś samo wydarzenie miało na celu kontynuowanie dyskusji na temat przestrzeni publicznej i kondycji wspólnotowych działań społecznych, które rozwijają umiejętności do życia w społeczeństwie.
Te dzieci z tymi karabinami- zabawkami . Kiedyś zrozumieją , że wojna to nie zabawa. NIGDY WIĘCEJ WOJNY! Gdzie rodzice tych dzieci, którzy im kupują militarne zabawki?
pasożyt niech pasozytuje w innych miastach///daje się kase na takie altanki a ludzie z głodu umieraja
Duży plac a g***o na nim jest.Rada osiedla nie ma pomysłu lub chęci by ten teren był rekreacyjny dla wszystkich.S**LNIA dla psów jest.
to niejaka p. Szczepińska teraz tam kasę przytula? Ot , żeby zarobić, a się nie narobić. Jak jej wspaniały małżonek.