Trzygodzinny Festyn „W krainie Piegusa” minął jak z bicza trzasnął. Ci, którzy do Parku Modrzewie wybrali się dopiero po niedzielnym obiedzie, byli niepocieszeni, ponieważ nie wystarczyło im czasu na skorzystanie ze wszystkich atrakcji, jakie zostały przygotowanie z okazji Dnia Dziecka.
Tłumnie przybyli Elblążanie bez grymasów ustawiali się w długich kolejkach, by ich pociechy mogły wyjątkowo spędzić swoje święto. Trudno powiedzieć, które stanowisko cieszyło się największą popularnością. Dzieci chętnie brały udział we wszystkich zawodach, zbierając przy tym piegusową walutę, którą później wymieniały na atrakcyjne nagrody.
A konkurencji było bez liku. Od zawodów sumo w kołach i skrzydełkach pływackich, wyścigi „taczek”, kilku opcji przeciągania liny, przez rzucanie i strzelanie do celu, po pokonywanie labiryntów, wyścigi w workach. Poza tym duże i małe dzieci mogły poeksperymentować z laborantami z EPT, obejrzeć z bliska sprzęt i wyposażenie zaprezentowane przez Wojsko Polskie, Straż i Policję. Najmłodsi milusińscy swą niespożytą energię rozładowywali na ogromnych pompowanych zamczyskach i trampolinach. Maluchy chętnie też korzystały z punktów malowania twarzy. Trzy namioty, w których harcerze wymieniali piegusy na nagrody, oblegane były niemal od początku do samego końca imprezy.
Dzieci pytane o wrażenia były jednomyślne – na Festynie było fajnie. - Było dobrze – mówi10- letnia Roksana. - Rzucałam różnymi rzeczami, w piasku szukałam pieniędzy, przeciągałam linę. Zdobyłam 11 piegusów i wymieniłam je na piłkę „gniocię” i gwizdek.
- Najbardziej podobało mi się zbieranie monet w piasku, przeciąganie liny i koniki – dodaje 10-letnia Oliwia.- Nie jeździłam bryczką, ale widziałam konie i były bardzo miłe. Podobało mi się zbieranie piegusów i prezenty. Za moje piegusy dostałam „gniotka” i gumę do skakania.
Podczas całego Festynu, na scenie dzieci, które na co dzień wytrwale ćwiczą, prezentowały swoje wokalne i taneczne umiejętności. Natomiast na zakończenie imprezy na scenie rozlosowano nagrody, które zdobyć mógł każdy, kto wrzucił wypełniony kupon do przygotowanej przez harcerzy piegusowej urny. Nagrodą główną były dwa kursy językowe zafundowane przez szkołę języków Akcent. Całoroczny kurs języka angielskiego o wartości 1600 zł trafił do dwunastoletniego Maćka Głuchowskiego, a również całoroczny kurs języka hiszpańskiego – do ośmioletniej Oli Klimczyk. Ponadto rozlosowano półkolonie sportowe, lekcje pływanie i kursy windsurfingu ufundowane przez Akademię Małego Pływaka, godzinne zabiegi w Aquaspa Hotelu Młyn, wejściówki do Bajlandii i lunaparku, bilet do kina 7D i Rodzinnego Parku Rozrywki Nowa Holandia.
Ostatnią nagrodę, dla najbardziej piegowatego dziecka, otrzymał dwunastoletni Janek Krajewski, na którego twarzy komisja doliczyła się aż 310 piegów.
dlugie kolejki wszystki platne powinno byc za darmo
słaby sponsoring, syn uzbierał piegusy a nie miał na co wymienić, bo w sklepiku puchy, na szczęście na końcu podsumował, że najważniejsza jest dobra zabawa a nie nagrody :)
Straszna lipa w tym roku i drogo. 7min poduszek za 5zl - cena z kosmosu.
Fajnie, że ktoś chce organizować takie imprezy i za to duże brawa. A teraz parę słów krytyki kolejki, kolejki, kolejki stać z dzieckiem godzinę czy dłużej żeby poskakało sobie trochę lipa w sklepiku piegusa nie dość, że kolejka to pusto. Wszystko skupione w jednym miejscu ludzie się potykają o siebie jakby nie można było imprezy rozciągnąć na cały teren parku. Momentami odnosiłem wrażenie, że jestem na jarmarku .Plus za chęć organizacji minus za małą ilość atrakcji, tłok, kolejki.
Impreza na którą idę z dzieckiem które wie że za swoje starania i zdobyte piegusy wybierze coś w sklepiku, a tu pustki.......i jak tu wytłumaczyć dziecku, że ktoś bez namysłu za dużo nadrukował karteczek i zostało ci tylko ROZCZAROWANIE!!!
Impreza kiedyś cieszyła nie tylko organizatorów, ale i dzieci. Moje wyszły z płaczem - zabrakło nagród ;-(((( Obsługa zblazowana i arogancka. Szkoda, ponieważ idea "Piegusa" tego nie zakładała, przynajmniej kiedyś. Dla Szacownych Sponsorów - kontrola i nadzór byłby wskazany. Nigdy już nie zaprowadzę swoich dzieci. Jest tyle innych atrakcji, ze naprawdę szkoda było dnia.
I co na to Pani rzecznik Prezydenta ,że impreza nie udana.Brak słów ,żeby zabrakło nagród
Łał ile malkontentów -owszem były duze kolejki ale przecież to nie jest wina organizatorów, że na dmuchane skakanie, gumy, watę itp. (płatne) były kolejki. Po prostu mało chętnych osób, które mają takie atrakcje dla dzieci się wystawiło -nie wiem, moze dlatego, że miasto za duzo sobie ceniło miejscówkę (możliwość wystawienia atrakcji)? Nagród zabrakło ale pamiętajmy, że jakby tu chodziło o nagrody, to by nie rozdawali za byle co każdemu tych "piegusków" - tu chodziło o zabawę, a wszyscy by chcieli za darmo -moje dzieci dostały nagrody, jednak na prawde nie po nie one szły (tym bardziej, że te nagrody to straszna chińszczyzna - za darmo to się nie ma co dziwić). Powinno miasto pomyśleć nad tym aby było więcej wystawców (więc moze mniejsza cena za miejscówkę). Ogólnie fajnie ale mozna lepiej
jeżeli coś się organizuje to albo dobrze albo wcale i wszyscy mają rację, że chcieliby za darmo bo od zawsze tak było jak chcę zapłacić to mogę jechać na holandie, bajlandie, czy indziej, co do braku nagród liczymy siły na zamiary można bylo mniej piegusów nadrukowac ale nie bylo by reklamy firmy ktora to wykonala i wytlumacz 5 czy 6 latkowi, że pomimo, że staralo sie zebrac jak najwiecej piegusów zeby miec nagrode to nie bedzie mialo bo chodzilo tylko o zabawe (dla mnie jest to robienie dzieci w ........) bo jak mialo chodzic tylko o zabawe to po co piegusy??