Po raz siódmy Zakład Utylizacji Odpadów zorganizował konkurs na selektywną zbiórkę odpadów. Plac Jagiellończyka zamienił się w składowisko śmieci i jednocześnie miejsce zabawy. W sobotę (17 maja) właśnie w tym miejscu odbył się Festyn Ekologiczny „Zamień odpady na nagrody”.
Elblążanie tłumnie uczestniczyli w festynie przybywając całymi rodzinami i przynosząc ogromne ilości plastikowych nakrętek, makulatury, starych monitorów, telewizorów i innych śmieci. W zamian za odpady otrzymywali kupony, które tego dnia były walutą wymienianą na rośliny. Właśnie do stoiska z krzewami, bylinami i kwiatami ustawiła się największa kolejka posiadaczy ZUO-tówek.
Na tych, którzy odebrali już swoje roślinki lub przyszli na Plac Jagiellończyka z dziećmi, czekały liczne atrakcje. Występy uczniów i przedszkolaków, happening „Bądź fantastik, zgniataj plastik”, konkursy, zgromadziły wokół sceny zaciekawionych mieszkańców.
Wielu przybyłych na Plac Jagiellończyka z podziwem dopingowało Eko patrol, który na specjalnie rozłożonej plandece segregował prawdziwe śmieci z przywiezionych z miasta kontenerów. Drużyny kobiet i mężczyzn, nie bacząc na unoszący się fetor, dzielnie segregowały wysypane odpady skrupulatnie je oglądając i wrzucając do odpowiednich pojemników. Ostatecznie komisja stwierdziła, że panie lepiej poradziły sobie z tym zadaniem.
Najwięcej atrakcji czekało jednak na dzieci. Wielkie, pompowane zjeżdżalnie, trampolina, malowanie twarzy, stoiska z watą cukrową i słodyczami, a nawet zebra, jednorożec i kilka kucyków. Te ostatnie, chociaż na kółkach, cieszyły się ogromnym powodzeniem. Był też recykling na sportowo, czyli ścianka z otworami, w których należało umieścić piłkę kopiąc ją nogą.
Ponad pięciogodzinna impreza przyniosła wiele radości jej najmłodszym uczestnikom, a i dorośli wyglądali na zadowolonych opuszczając plac z siatkami wypełnionymi roślinnością.
Żeby dostać jakiś krzaczek lub drzewko to trzeba było ciężarówką przyjechać...
MOŻE WARTO BYŁO O TYM NAPISAĆ DZIEŃ PRZED. Pewnie by więcej ludzi przyszło.
Troszkę mało organizacji wśród uczestników, bo do zbiórki rzeczy była przeznaczona tylko jedna kilometrowa kolejka, beznadzieja, stanie w niej z dziećmi było totalną udręką, a po upragnionym wystaniu czekała nas druga kolejna po krzaka, po prostu beznadzieja. Ma prośbę do organizatorów, poproszę w przyszłym roku więcej stanowisk bo zostało mi 150 baterii do oddania :)
malo drzewek malo krzewow organizacja do bani!!!!