Dziś w okolicach godz. 10. 46-letni mężczyzna wszedł do Urzędu Miasta, po czym w korytarzu obok prezydenckich gabinetów wylał na siebie łatwopalny płyn z dwóch butelek, które miał ze sobą, wyjął zapalniczki i zagroził, że się podpali. Desperata zdołali uspokoić miejscy urzędnicy wraz z wiceprezydentem Markiem Pruszakiem, straż ochrony ratusza oraz funkcjonariusze straży miejskiej i policji.
Całe zdarzenie relacjonuje świadek zajścia, reporter radia Eska, Krzysztof Jaworski - Wszystko działo się na moich oczach (...) na korytarz w ratuszu wszedł dżentelmen w czapce, rozejrzał się krzyknął coś pod nosem i wyszedł. Za chwilę wrócił z dwoma plastikowymi butelkami z rozpuszczalnikiem, benzyną lub substancjami podobnymi i krzyknął do mnie "Pan nagrywa, będę się palił", po czym wylał na siebie tę substancję, wyciągnął zapalniczkę i zaczął krzyczeć "Moja matka, przez nią wszystko! Spalę się, spalę!"
W tym momencie, zaalarmowani krzykami, na korytarz wyszli miejscy urzędnicy z sekretariatu prezydenta, m.in wiceprezydent Marek Pruszak i zaczęli z mężczyzną rozmawiać - Udało się go trochę uspokoić, chwilę później przyjechała ochrona ratusza, dwie minuty później straż miejska. Po ok. 5 minutach na miejscu była już policja - relacjonuje świadek zdarzenia. - Pan Pruszak uspokajał tego mężczyznę, w międzyczasie zaczął on opowiadać swoją historię; przeprowadził się spod Elbląga do mieszkania matki, która terroryzuje jego i jego dziecko psychicznie
Mężczyzna w swojej sprawie, pomocy szukał już wcześniej w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i u prezydenta Wilka.
Zdarzenie komentuje również asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu - Rzeczywiście, 46- letni mężczyzna wtargnął dziś do Urzędu Miejskiego; tam na jednym z korytarzy oblał się łatwopalną substancją i groził, że się podpali. Podjęto działania, które miały na celu uspokojenie tego człowieka, z tego co wiem na miejscu byli strażnicy miejscy, chwilę później pojawiła się policja. Udało mu się odebrać zapalniczkę, w tej chwili mężczyzna jest już w radiowozie i zostanie przewieziony do szpitala na badania.
Elbląg miał po referendum przyśpieszyć a takie sceny się dzieją w tym naszym dobrobycie jakie miejsca nie miały za Nowaczyka i Słoniny..
jak sie nie chciał podpalić to ja bym go podpalił po wyprowadzeniu na zewnątrz wtedy mozna by było jeden koksownik mniej na terenie miasta zamontować
To kolejny etapakcji wyborczej...
USTAWKA radia ESKA co za mendy w tej stacji że inscenizują takie rzeczy,prokurator powinien sie nimi zająć i znajść inspiranta tego wydarzenia oraz ukarac
PO zaczyna kampanię wyborcza!!
Się nie dziwię desperatowi. Prezydent chciał rozdzielić rodzinę. W imię tzw"katolickiego miłosierdzia" PiS. Prawdą jest to, że urzędnicy pilnie strzegą tego, by petent nie dostał się na rozmowę z prezydentem. Kto z tym nie miał doświadcenia, proszę się umówić w sekretariacie prezydenta, na rozmowę z panem Wilkiem lub Pruszakiem. Biurwy wymyślą na poczekaniu 1000 powodów by petentowi spotkanie uniemożliwić.
Co winien Wilk nie czepiajcie się go on nie zarządza MOPS, on niczym nie zarządza,tylko gasi światło
To sie w głowie nie mieści co sie dzieje w naszym mieście,miało być lepiej,opieka nad słabymi i potrzebującymi.Wszystko to obluda i kłamstwa.Wilk ciagle powtarza,ze Prezydentem został wybrany w tamtym roku ,ze to nie on to inni sa winni .Ponad 20 lat był radnym ,a teraz co wyprawia.Dochodzą słuchy ,ze prześladuje ludzi,którzy maja inne zdanie,utrudnia im życie,nasyła kontrole.Przypisuje sobie nie swoje sukcesy i na koniec szczuje ludzi na tych którzy cokolwiek chcą zrobić dla dobra innych.Należy zrobić wszystko by zahamować te niezdrowe zapedy
Ty -Tomek co jeszcze głupiego napiszesz . Jak ci cymbale coś nie pasi to Nalej na łeb benzyny i też się POdpal .Co ma z tym oszołomem wspólnego Wilk jeżeli nie mógł dogadać się z matką.POpaprańcu jeden.
Do J23 jesteś zwykłym pisowskim funkcjonariuszem