- Sytuacja, z którą mamy do czynienia wyproszenia pasażera w godzinach nocnych z dworca nie mieści się w kategoriach postępowania w stosunku do naszych pasażerów. Chciałbym bardzo jasno powiedzieć, że zarówno nasi pracownicy, jak i wszystkie firmy pracujące dla grupy PKP nie będą miały szansy zachowania i możliwości tej współpracy, jeżeli ich priorytetem nie będą pasażerowie – tymi słowami Krzysztof Piekarski, dyrektor regionalny ds. eksploatacji nieruchomości PKP S.A. w Gdańsku komentował sytuację, która miała miejsce w Elblągu, w poniedziałek, 20 stycznia. Wtedy to firma, która sprawuje ochronę nad elbląskim dworcem, wyprosiła z poczekalni na mróz, 44-letniego, niemieckiego turystę. Powód? Przerwa technologiczna na dworcu w godzinach 0.00-4 rano i rzekomy zakaz przebywania w tym czasie pasażerów w budynku dworca.
Mówią, że nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu. Dobitnie przekonał się o tym pewien niemiecki turysta, dla którego Elbląg znalazł się na trasie przelotowej do Gdańska. Mężczyzna w poniedziałek, 20 stycznia zakupił bilet na pociąg, który jednak do Gdańska miał go zawieźć dopiero o 5 rano. Turysta chciał ten czas spędzić na dworcowej poczekalni. Niestety, dworzec od północy do czwartej rano jest zamknięty. Dla wszystkich – jak głosi tzw. przerwa technologiczna obowiązująca w tych godzinach.
Firma ochroniarska, która sprawuje pieczę nad elbląskim dworcem poprosiła turystę o opuszczenie poczekalni. Ten jednak stwierdził, że jest to miejsce publiczne, ma ważny bilet na pociąg i nie ma zamiaru się stamtąd ruszyć. Na miejsce została więc wezwana policja, która ostatecznie zabrała mężczyznę na komisariat. Rano funkcjonariusze odwieźli go na pociąg.
Dla kogo jest dworzec?
Dla kogo jest dworzec?
Sprawą, oprócz mediów lokalnych, zainteresowały się także stacje ogólnopolskie. Zawrzało. Dziś sprawę komentował Krzysztof Piekarski, dyrektor regionalny ds. eksploatacji nieruchomości PKP S.A. w Gdańsku, przepraszając wszystkich, których ta sytuacja w jakikolwiek sposób dotknęła - W związku z zaistniałą sytuacją, dziś o godz. 19 firma, która do tej pory pełniła obowiązki ochrony na dworcu kolejowym w Elblągu, ten budynek opuszcza i rozwiązujemy tę umowę – tłumaczył - Od dnia dzisiejszego do wejścia nowej firmy, którą planuje się wprowadzić na dworzec PKP w Elblągu w sobotę, ochroną dworca zajmie się Straż Ochrony Kolei pod nadzorem koordynatora ds. bezpieczeństwa z Departamentu Bezpieczeństwa PKP.
Zasadnym jednak okazuje się wytłumaczenie pasażerom, co oznacza przerwa technologiczna, która na elbląskim dworcu obowiązuje od godziny 0.00 do 4 rano? I kto tę informację umieścił na drzwiach poczekalni? - Czasami zdarzają się prace konserwatorskie, które wymagają tego, żeby podróżni nie byli narażeni na jakieś niedogodności ze strony kolei; zdarza się, że należy dworzec doczyścić, w związku z tym używamy do tego maszyn i chemii – mówi Krzysztof Piekarski. - Natomiast żadnym wątpliwościom nie podlega fakt, że w okresie zimowym my musimy się zorganizować w taki sposób, by podróżni tej uciążliwości nie odczuli.
Przerwa technologiczna funkcjonuje na większości dworców w Polsce czynnych całodobowo - Ale w okresie tak intensywnych mrozów, jakie mamy teraz, absolutnie nie można wypraszać pasażerów, którzy zakupili bilet na pociąg i chcą w dworcowej poczekalni zaczekać na transport – podkreśla raz jeszcze Piekarski. - Dlatego rozwiązujemy umowę z tą firmą, bo nie zamierzamy się bawić w aptekarskie wyliczenia, czy wtedy było minus osiem, czy minus jedenaście stopni – pasażer nie miał prawa znaleźć się na zewnątrz. (…) Tu nie było żadnych powodów do tego, żeby został on wyproszony na zewnątrz.
Piekarski wskazuje też, że poza obowiązującymi przepisami, w relacjach z pasażerami firmę ochroniarską powinien charakteryzować zdrowy rozsądek i empatia – Zarówno moi zarządcy, jak i ja jesteśmy dostępni przez całą dobę pod telefonami i w kwestiach wątpliwych nie ma problemu, żeby taki telefon do nas wykonać (…) Wtedy nikt tego nie zrobił dlatego rozstajemy się z firmą ochroniarską – podkreślił raz jeszcze.
Piekarski wskazuje też, że poza obowiązującymi przepisami, w relacjach z pasażerami firmę ochroniarską powinien charakteryzować zdrowy rozsądek i empatia – Zarówno moi zarządcy, jak i ja jesteśmy dostępni przez całą dobę pod telefonami i w kwestiach wątpliwych nie ma problemu, żeby taki telefon do nas wykonać (…) Wtedy nikt tego nie zrobił dlatego rozstajemy się z firmą ochroniarską – podkreślił raz jeszcze.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że elbląski dworzec jest monitorowany i objęty dozorem ochrony fizycznej przez 24 godziny na dobę. Teoretycznie więc, podróżny w tak nieelegancki sposób potraktowany przez ochroniarzy, mógł ten czas bez problemu przeczekać do odjazdu swojego pociągu – Przepraszam wszystkich, których ta sprawa dotknęła w jakikolwiek sposób. Jesteśmy w kontakcie z policją i będziemy chcieli skontaktować się z tym pasażerem i zadośćuczynić mu to, co spotkało go tu, na dworcu w Elblągu – mówi Krzysztof Piekarski.
Jak dziś przekazano, w okresie zimowym, godziny zamknięcia elbląskiego dworca od godz. 0.00 do 4 rano nie będą obowiązywać – Tu zdrowie pasażera jest najważniejsze. Poczekalnia będzie dostępna dla tych z aktualnym biletem – dodaje dyr. Piekarski.
I dobrze, jak robota to ma być wykonana a nie...
dobre pytanie;"dla kogo te dworce" ?
Szkoda,że zaistniał ten incydent.Jednak widzę,że wszyscy zapomnieli dlaczego mamy do czynienia z tą przerwą technologiczną.Przecież jeszcze nie tak dawno wszyscy narzekali na obecność w budynku dworca śpiących tam bezdomnych i potwornym fetorze jaki się wokół nich roztaczał.Wszyscy krzyczeli aby z tym fantem coś zrobić.Gdy zrobiono porządek-zaczyna się krzyk,że tak nie powinno być.Zastanówcie się czego chcecie !? Faktycznie ochrona mogła się wykazać większą elestycznością tym bardziej,że pasażer miał ważny bilet kolejowy. Aby nie stwarzać precedensu można było zaproponować inne ,ciepłe pomieszczenie w budynku dworca.I tyle.Uważam,że sama zasada zamykania dworca w godzinach nocnych jest prawidłowa,tym bardziej że w nocy przez Elbląg nie przejeżdża żaden pociąg osobowy.
sorry, ale taki mamy klimat...
zrobili niezły dym, niemiec miał najwyraźniej jakieś niezłe wtyki, bo już sam fakt, ze policja go odwiozła z komisariatu, to jest coś co nie zdarza się dla zwykłych ludzi (ciekawe do kogo dzwonił niemiec bedąc na komisariacie?), później media ogólnopolskie się tym zajęły - zwykły polak bez "pleców" by został (delikatnie mowiąc) olany, a tu taka afera... Ps. w Malborku jak remontowali dworzec to przez wiekszość zimy nie było nawet zadaszenia pod ktorym możnaby stanać (a tam w nocy jeżdżą pociagi), dopiero pod koniec zimy postawili prowizoryczny barak, do którego od razu "wprowadzili"się bezdomni, wiec podrozni i tak tam nie wchodzili ze względu choćby na smród - i tak było przez miesiące i jakoś nikt nie zrobił afery... widocznie nie trafiło na kogoś z plecami albo z obcym paszportem...
Wizytówka Elbląga na całą Europę. Zaścianek-zasranek. PS. Który operator daje największą ilość darmowych minut? Odp.: PKP :D
K...wa czy musicie używać NIEMIECKI turysta!! Co za różnica jaki to był turysta. To innych można wypier.....?
Hehe jak zwykle PKP odbija piłeczkę a to oni wymyślili tą przerwę technologiczną a agencja ochrony wykonywała tylko ich polecenia sam na drzwiach wejściowych widziałem taką informację ale przecież PKP ma teraz smród przy dupie więc na kogoś trzeba zgonić .I nic nie da to że wywalili agencję ochrony jak podaje TVN24 bo po jakimś czasie wrócą do tych praktyk bo trzeba będzie robić oszczędności.Czytając te wszystkie portale jest wiele nieścisłości na ten temat i nie ma co ludzi z ochrony oczerniać bo prawdziwy problem leży po stronie PKP .
Niemiec???? I nie stać go było na hotel???? Wrócił z zsyłki w łagrach, nie miał geldów???
Kiedy byłem swego czasu w Szwajcarii, zamykali dworzec o 23.00 i nikt nie robił z tego powodu zadymy na cały kraj. No, ale jak coś takiego przytrafiło się niemczakowi w Polsce, to wszystkie media padły na kolana się kajać. Ta służalcza uniżoność wobec Niemców przyprawia mnie o mdłości.