Dziś (3 stycznia), w hali Centrum Sportowo - Biznesowym w Elblągu, odbyła się otwarta konferencja prasowa z udziałem zawodniczek reprezentacji Polski w Piłce Ręcznej – Kingi Grzyb i Katarzyny Koniuszaniec oraz trenera Startu Elbląg, Antoniego Pareckiego. Okazją do spotkania były rozegrane niedawno Mistrzostwa Świata w Serbii, na których Polki zdobyły 4. miejsce.
Polskie piłkarki ręczne, co prawda nie przywiozły do kraju medalu, ale za czwarte miejsce mistrzostw świata należą się im duże brawa. Choć od ostatniego występu Biało-czerwonych i przegranego meczu z Danią o 3. miejsce minęło już kilkanaście dni, to na twarzach zawodniczek wciąż miesza się radość z niedosytem.
II trener kadry, Antoni Parecki tłumaczył dziś, że od początku w drużynie nie było liderki - To był zespół, bo w każdym meczu dwie-trzy inne dziewczyny potrafiły zagrać na swoim, wysokim poziomie i to spowodowało, że mieliśmy wiele sił żeby dojść do tego miejsca, do którego doszliśmy i wierzyliśmy, że przywieziemy z mistrzostw pozytywny wynik - dodaje trener. - Moim marzeniem też był medal, ale drużyna wierzyła w swoją siłę; mecz z Rumunią dał dziewczynom tyle wiary w siebie, że potrafiły pokazać, że to one potrafią grać w piłkę ręczną.
Dziennikarze pytali dziś nasze zawodniczki o wrażenia z ostatniego spotkania z Dunkami - Do końca wierzyłam, że jest szansa na to, że wygramy ten mecz i do dzisiaj jestem przekonana, że gdybyśmy zagrały zespołowo, a nie indywidualnie, bo wkradły się takie momenty, to byśmy zwyciężyły - mówiła podczas dzisiejszej konferencji prasowej Kinga Grzyb. - Ale ja osobiście nie czuję się gorsza od zespołu Danii i wiem, że jeśli powtórzy się taki mecz, to na pewno przemyślimy go na spokojnie i wyjdziemy z niego zwycięsko.
Zaś Antoni Parecki wskazywał, że w meczu z Dunkami zabrakło naszym dziewczynom koncentracji - Będąc na boisku trzeba brać udział w meczu, a nie oglądać mecz na boisku - mówi II trener. - Z Danią zabrakło nam koncentracji, ale myślę, że dziewczyny wyniosły lekcję z tego spotkania i wiedzą już, że mimo iż gra toczy się po lewej stronie boiska, to z prawej też trzeba brać udział w meczu - mówi trener w nawiązaniu do meczu o 3. miejsce.
Dziewczyny przyznały dziś, że podczas rozgrywek w Serbii nie miały pojęcia o tym, że w kraju zapanował istny szał na "Gang Rasmussena" - jak pieszczotliwie ochrzciły Biało-czerwone media - ani tego, że każdy mecz z ich udziałem przyciągał przed telewizory coraz większe rzesze fanów piłki ręcznej - To dla nas, całej piłki ręcznej i kibiców fantastyczny czas - mówi Kinga Grzyb. - W Serbii nie wiedziałyśmy o tym, co się dzieje w Polsce po naszych meczach; to były moje trzecie mistrzostwa, na wcześniejszych jednak czuło się tę atmosferę. W Serbii zabrakło klimatu, podobnie jak i kibiców; trybuny na meczach były puste.
O ile dla Kingi Grzyb MŚ w Serbii były trzecim turniejem, na którym miała okazję wystąpić w Biało-czerwonych barwach, o tyle dla Katarzyny Koniuszaniec grudniowe zawody były debiutem. Czego turniej nauczył młodą piłkarkę? - Przede wszystkim skupienia i koncentracji przez sześćdziesiąt minut - mówi zawodniczka. - Myślę, że już mecz z Norwegią pokazał, że każde nasze złe podanie, czy źle podjęta decyzja od razu kosztowała nas bramką z kontry.
Czwarte miejsce naszych piłkarek ręcznych na MŚ wyniosło ten sport na falę entuzjazmu wśród kibiców sportowych. Zachodzi więc pytanie o to, czego potrzeba, ażeby piłka ręczna w Polsce była promowana na podobnym poziomie jak siatkówka, czy piłka nożna? - Kibice, drużyna i atmosfera, a także większe zaangażowanie mediów w tej kwestii i mówienie o sukcesach zawodników - dodaje Dariusz Bajczyk Dyrektor Zarządzający EKS Start Elbląg.
Święta były tylko chwilowym okresem wytchnienia dla zawodniczek z "Gangu Rasmussena". Już 5 stycznia, meczem z Energą AZS Koszalin, zawodniczki Startu Elbląg rozpoczynają II rundę PGNiG Superligi Kobiet.
O rozgrywkach klubowych w Superlidze i przygotowaniach do meczów Startu Elbląg, więcej już wkrótce na info.elblag.pl.
Brawo Panie! Jesteśmy z Was dumni! Kopacze nie dorastają Wam do pięt.
Prawdą jest!
działacze heheh
najładniejsza jest to piłkarka stojąca w, super laska, mimo, że ma wąsy jest bardzo sexi a do tego widać, że wysportowana,
nie mniej piekna i zasłużona jest ta druga laska w ciemnych okularach co siedzie, bardzo słodka dziewczyna mimo wieku
A co emerytowany emeryt emerytów siedzący na końcu po prawej stronie ma wspólnego z piłką ręczną. Czy chodzi tutaj tylko o niepohamowaną chęć bycia raz na jakiś czas sfotografowanym w temacie życie Elbląga. Czy też pęd do zajmowania jakiegokolwiek miejsca za tzw. stołkiem. Tych dwóch panów emerytów ma tyle wspólnego z piłką ręczna i zapałem do jej propagowania c o prawdziwi zapaleńcy i pasjonaci Startu z astronomią. Sądząc po zaangażowaniu emerytów w piłkę ręczną to, tak długo jak kluby sportowe będą przechowalnią niespełnionych politycznie dziadków i ich niezrealizowanych zapędów politycznych , tak długo będą egzystować na granicy ubóstwa.