Gdy mówimy o oszustwie na pracownika banku zwykle myślimy o tym, że ofiarą takiego oszustwa może paść jakaś starsza osoba. Otóż jak pokazuje policyjna praktyka dnia wczorajszego, ofiarą był… 29-latek, który odebrawszy telefon, uwierzył rozmówcy, że jest on pracownikiem banku a dokładnie departamentu bezpieczeństwa banku.
Mężczyzna powiedział 29-latkowi, że na jego profilu zaufanym został złożony wniosek o kredyt. A także, że aby zatrzymać sprawcę tego czynu musi osobiście iść do banku i wziąć kredyt w kwocie maksymalnej na jaką pozwala jego zdolność kredytowa.
Brzmi absurdalnie? Tak.
Ale idąc dalej śladami oszukanego 29-latka. Głos w słuchawce telefonu poprosił go, by pożyczoną w ten sposób gotówkę wpłacił w bankomacie bitcoin za pomocą kodu QR.
Czy tak zrobił nasz 29-latek?
Otóż tak. Mężczyzna wykonał wszystkie polecenia oszusta od udania się do placówki banku do wzięcia kredytu i w konsekwencji wpłacenia pieniędzy na nieznane konto… Pójście na policję i zgłoszenie faktu oszukania go to już jego własna inicjatywa. Na jaką kwotę został oszukany? Na ponad 70 tysięcy złotych, tyle bowiem uzyskał w banku kredytu, który zaraz później przekazał oszustom.
Piszemy o tym, aby ostrzegać. Piszemy o takich sytuacjach wielokrotnie, po to abyście Państwo wiedzieli, że NIE NALEŻY tak postępować. Jak dokładnie? Opis powyżej.
nadkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Dorosly mężczyzna,ale bardzo naiwny i latwowierny.
ostatnie pokolenie
Dziś miałam taki sam telefon , jak powiedziałam że nagrywam rozmowę i zaniosę na policję to gość się rozlonczyl
Wy w te bajki wierzycie? Nikt nie jest takim idiotą, ja wiem, że są takie sytuacje, ale niech policja, chociaż bardziej realnie uświadamia ludzi.
Identyczny telefon, kierunkowy z Wrocławia. Kazał zanotować jego imię , nazwisko i jakiś numer identyfikacyjny. Gadkę miał niezłą i był bardzo przekonywujący, to mu trzeba przyznać.