Trzeciego dnia Festiwalu Dziesiąte Letnie Ogrody POLITYKI porozmawiamy o teatrze. Panel pt. „Teatr do zmiany, zmiana w teatrze” poprowadzi Aneta Kyzioł i Zdzisław Pietrasik z Tygodnika POLITYKA, a ich gośćmi będzie Olgierd Łukaszewicz (aktor) i Paweł Łysak (reżyser teatralny, laureat Paszportu POLITYKI). Wstęp wolny.
Panel odbędzie się trzeciego dnia Festiwalu Dziesiąte Letnie Ogrody POLITYKI - w piątek 7 czerwca, Dziedziniec Biblioteki Elbląskiej im. C. Norwida, godz. 18.00.
Paweł Łysak - reżyser, dyrektor Teatru im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy. Ukończył Wydział Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydział Reżyserii PWST w Warszawie, a także odbył staż w BBC Radio Drama w Londynie. Wyreżyserował kilkadziesiąt słuchowisk dla Teatru Polskiego Radia. W 1998 r. wraz z Pawłem Wodzińskim założył Towarzystwo Teatralne, które wprowadziło na polskie sceny dramaturgię brutalistów. W latach 2000–2003 wspólnie z Wodzińskim prowadził Teatr Polski w Poznaniu. W 2006 r. został dyrektorem Teatru Polskiego im. Konieczki w Bydgoszczy, w którym tworzy teatr o zacięciu społecznym, wciągając mieszkańców miasta w organizowane wokół kolejnych premier wydarzenia (performance, wykłady, koncerty, wystawy). W 2009 roku za prowadzenie bydgoskiego teatru został uhonorowany Paszportem POLITYKI – "nagrodą za konsekwentne budowanie ambitnego repertuaru, za łączenie kolejnych premier z dyskusjami i akcjami aktywizującymi widzów, teatr i miasto".
"Teatr jest przestrzenią dyskusji" - mówił Łysak - "ma wywoływać pytania i prowokować. Teatr wcale nie powinien być łatwy. On jest sztuką wyższą, powinien nieść ze sobą jakieś przesłanie, inicjować debaty. To powinna być przestrzeń sporu i poszukiwań, spotkania i rozmowy. On musi poruszać, prowokować, zaczepiać, ale i nieść przeżycia piękna czy wzruszenia" („Gazeta Pomorska” 2009, nr 53/cytat za www.culture.pl).
Olgierd Łukaszewicz – genialny aktor filmowy i teatralny, znany chociażby z takich ról filmowych jak Albert z „Seksmisji”, Janusz z „Nocy i dni”, Stanisław z „Brzeziny”, czy Emil Fieldorf "Nil" z „Generał Nil”. Karierę rozpoczynał w Krakowie, w Teatrze Rozmaitości, gdzie występował w latach 1968-70. Od roku 1970 aktor scen warszawskich: Teatru Dramatycznego (1970-73), Współczesnego (1973-74, 2001-03), Powszechnego (1974-86), Studio (1986-97), Narodowego (1997-2001). Od roku 2003 występuje w Teatrze Polskim. W latach 2002-2005 oraz od roku 2011 prezes ZASP-u.
Panele dyskusyjne, spektakl teatralny i wystawa – wstęp wolny. Koncerty – cena biletów: 25 zł.
Bilety są do nabycia w Bibliotece Elbląskiej, ul. św. Ducha 3-7.
Za Nila to powinien dostać nagrodę, ale w tym kraju oczywiście nie dostanie bo zagrał nie tego bohatera co trzeba,
Pan Łysak jak zwykle przesadza . Teatr nie może być miejscem w którym inicjuje się jakiekolwiek debaty . To nie jest najwłaściwsze miejsce do tego rodzaju dyskusji . Debata jest zawsze miejscem sporów i niekoniecznie merytorycznych . A w naszej rzeczywistości , lepiej unikać wszelkich debat . Przeważnie nic nie wnoszą . Ale prawdą jest , że widz w teatrze ma być jego częścią i musi być pełni przygotowany na zespolenie z aktorem i tekstem przez niego wypowiadanym . Musi nastąpić pełna zgodność utożsamienia się z aktorem . Aby to się jednak dokonało , potrzeba aktora przez duże A i widza przez duże W . Widza wymagającego . Widza wiedzącego czego oczekuje od teatru , po co tu przyszedł . Bo jeśli tylko poklaskać , to można również dobrze uczynić to na dworze . Wyjdzie to dużo taniej .
Słowo kondycja w zestawieniu z aktorem , ciągle i wiecznie chorowitym ma się wyjątkowo nijako . Oczywistym jest , że uwaga dotyczy wyłącznie ról w jakich był obsadzany p. Łukaszewicz . Ale głównie w młodości . Podkrążone oczy , bladość twarzy i już wiesz , Olgierdzie nie umieraj jeszcze . To był jednak dobry sposób na to , że Łukasiewicz w pełni zasłużył i zapracował na miano takie jakie miała Trędowata . Olgierd to też taki trochę trędowaty . Wzbudzający litość i wyciskający łzy . Ale tylko paniom . Nie ma wielu takich jak p. Łukasiewicz . Takich co wiecznie przepraszają za to , że są . Cisi pomiędzy hałasującymi . I na niewiele zdało się przebranie w mundur generalski . To nie tacy generałowie wygrywają bitwy . Ale generał p. Łukasiewicza to pomnik . To godność . Smutna , bo prawdziwa
otóż to, za fieldorfa powinni mu pomnik postawić, coś niesamowitego. Polecam wszystkim ten film (Generał Nil)