W sobotę, 8 grudnia, ok. godz. 14., małżeństwo spacerujące po elbląskiej Modrzewinie natknęło się na ciało młodego człowieka leżące w pobliskich krzakach. Przybyły na miejsce zdarzenia biegły stwierdził zgon. To w jaki sposób mężczyzna zmarł wyjaśnić miała sekcja zwłok zlecona przez prokuratora.
Personalia młodego człowieka udało się szybko ustalić, gdyż denat miał przy sobie portfel z dokumentami. Okazał się nim być 19-letni mieszkaniec Elbląga. Pracujący na miejscu zdarzenia biegły sadowy nie potrafił jednoznacznie wskazać przyczyn śmierci chłopaka. Ten bowiem nie miał na ciele żadnych ran, wskazujących na to, że śmierć mogła powstać w wyniku zadziałania osób trzecich.
Dlatego prokurator zarządził sekcję zwłok, która została przeprowadzona w środę - Ta wykazała ślady wychłodzenia ciała, ale nadal nie można jednoznacznie stwierdzić, że to było przyczyną śmierci młodego człowieka - mówi Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Wychłodzenie może być bowiem skutkiem tego, że wcześniej coś się wydarzyło. Na pewno jednak do śmierci nie doszło w wyniku udziału osób trzecich.
Dlatego podjęto jeszcze decyzję o przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych oraz badania krwi na obecność alkoholu - Mamy nadzieję, że te całkowicie pozwolą nam poznać przyczynę zgonu chłopca - mówi Jolanta Rudzińska.
Szkoda chłopaka. Niezależnie od tego kim był miał przed sobą jeszcze całe życie :(
ślady wychłodzenia organizmu fajny tekst
"Na pewno jednak można wykluczyć udział osób trzecich"... Na pewno to można wykluczyć udział zdrowego rozsądku u ludzi biorących ciężką kasę za wyjaśnienie tego i innych dziwnych morderstw w naszej prowincjonalnej mieścinie.