Dzisiaj, 9 grudnia, motocykliści z Grupy Elbląg po raz kolejny wsparli dzieci z Domu Dziecka przy ulicy Chrobrego. MotoMikołaje to coraz bardziej znana grudniowa impreza, która ma za zadanie rozweselić dzieciaki, aby ich uśmiechy nie znikały przez okrągły rok. To już siódma, elbląska akcja z tej serii - Razem z letnimi edycjami, które organizujemy z okazji Dnia Dziecka to już zapewne jedenasta akcja, której się podjęliśmy – mówi Rafał Pawłowski, główny organizator dzisiejszego przedsięwzięcia.
O godzinie 11, elbląscy motocykliści spotkali się na parkingu pryz Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Elblągu, aby stamtąd wyruszyć na spotkanie z dziećmi. Skąd pomysł na tego typu przedsięwzięcie? - Pomysł z tą akacją narodził się w Trójmieście – opowiada Rafał Pawłowski. - Tamtejsi motocykliści założyli stowarzyszenie, na konto którego wpłacali pieniądze, by potem pożytkować je na różnego rodzaju upominki. W Mikołajki spotykali się w różnych częściach Trójmiasta i jeżdżąc po ulicach, wręczali słodycze dzieciom przy okazji zabierając je na krótkie przejażdżki motocyklem.
W Elblągu, w 2006 roku kilka osób z dwóch grup motocyklowych spotkało się i wspólnie powzięło decyzję o stworzeniu podobnej grupy. Początkowo odbywało się to podobnie jak w Trójmieście, bowiem motocykliści jeździli też z upominkami i słodyczami do elbląskiego szpitala i Domu Dziecka. W 2007 roku pałeczkę od swoich kolegów przejął Rafał Pawłowski – I wtedy właśnie zadecydowaliśmy, że podczas akcji skupimy się na elbląskim Domu Dziecka i szpitalu – wyjaśnia Rafała Pawłowski. - Rok później jednak, w Elblągu wybuchła epidemia grypy i nie mogliśmy odwiedzić małych pacjentów szpitala. Od tego momentu wspieramy wychowanków Domu Dziecka przy ul. Chrobrego – mówi elbląski miłośnik dwóch kółek.
Swoimi działaniami, które skupiają się na pomocy niesionej tym najbardziej potrzebującym grupa łamie stereotyp tego, że motocykliści to tylko szaleńcy szos. - Wśród nas są osoby, które lubią jeździć bardzo szybko na kole, ale są też ludzie, którzy cenią sobie spokojną jazdę na chopperach – mówi Rafał Pawłowski. Motocykliści to także ludzie o dobrym sercu pamiętający o tych, którzy w życiu mają ciężej.
Jak co roku MotoMikołaje obdarowali dzieci prezentami. W planach jest także przejażdżka tych młodszych i tych starszych motocyklami i quadami - To właśnie możliwość zasiedzenia za kierownica maszyny cieszy ich najbardziej – mówi motocyklista. - Dzisiaj wychowankowie Domu Dziecka będą mieli okazję przejechać się na guadach, które, szczególnie w taką pogodę jak dziś, są pojazdami bezpieczniejszymi, niż motocykle - mówi Rafał Pawłowski.
Podarki, które dzieci otrzymały były zbierane wśród motocyklistów już od jakiegoś czasu – Wspomagają nas znajomi, także obcy ludzie dobrej woli, którzy sami się do nas zgłaszają, Tak było do tego roku, więc prezenty zbieraliśmy w swoim gronie – mówi Rafał Pawłowski. - Znajdą się w nich zabawki, ubrania karnawałowe, żywność.
Wychowankowie Domu Dziecka są też wspomagani kwotami pieniężnymi, które między sobą zbierają motocykliści. Kwoty te są skrupulatnie rozdysponowane – Zbieramy pieniądze na wycieczki, dzieci były już min. w Malborku, odwiedziły też aquapark, a w zeszłym roku zorganizowaliśmy dla nich zimowy kulig – mówi organizator imprezy. – Do tej pory opłaciliśmy także dwa kursy prawa jazdy dla wychowanek domu dziecka.
Kolejny, mały świąteczny cud, w ten magiczny czas, wywołał dziś zapewne uśmiech na niejednej, dziecięcej twarzy. A co dalej? - Oczywiście kolejna akcja przed zbliżającym się Dniem Dziecka – uśmiecha się Rafał Pawłowski.
Panowie , jakby to nie zabrzmiało jesteście jasnym punktem , na mapie tego miasta . To co robicie , wypływa z szczerego serca . Z waszych serc . A to nie jest zjawisko zbyt częste , w tym skomercjalizowanym świecie . Tym bardziej to cieszy i choć częściowo zaprzecza , że na tym świecie dobrych ludzi jest niewielu . Choć ja uważam , że to akurat jest prawda . Motory , piekielne maszyny i Wasze stroje , to nie zapomniany obrazek , który na zawsze utrwali się w pamięci , Tych Coście Obdarowali . Szczególni odwiedzający i szczególni odwiedzani . Dziś Mikołaje na ryczących maszynach , to dzień Waszego Światełka do Nieba . Jeżeli słowa brzmią zbyt patetycznie i górnolotnie to nieważne ! Mówmy tak jak czujemy . Bez fałszywej skromności . Zasłużyliście . Dlatego Wam mówię , wielki szacunek
ocho,dawcy ponownie dały znać.
Chciałem tylko nadmienić, żę nie było żadnego wożenia motocyklami ( dla bezpieczeństwa). Szanowny autor(ka) jakby się pokwapiła do DD to by wiedziała.
Brawo Panowie Cykliści !Cieszę się, że w dzisiejszch czasach są jeszcze Tacy ludzie, którzy nie bacząc na pogodę, deszcz, śnieg jeżdżą w takie miejsca by dawać od siebie dla dzieci uśmiech, radość i niezapomniane przeżycia.
a czemu nie jechaliscie kontapasem??/?
Bo kontapas jest dla rowerzystuf
chyba rofeszystuf
Kisiel wciagnij brzuch...albo nie, i Ty mozesz zostac sw. Mikolajem....hehehe pzdr ;-)
to fakt, Pani dziennikarka widać po zdjęciach, że nie pofatygowała sie do Domu Dziecka, a to ogromy błąd - tam to by dopiero napstrykała fajnych fotek, widok usmiechniętych dzieci z motomikołajami - bezcenny - wiem, bo widziałem to nie raz na własne oczy zarówno w Elblągu jak i Gdańsku