Burzliwie przebiegały dzisiejsze głosowania nad jedną z najbardziej kontrowersyjnych uchwał listopadowej sesji Rady Miejskiej – podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Uchwałę dwukrotnie próbował zablokować dziś klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, wnosząc najpierw o zdjęcie jej z porządku dzisiejszych obrad, potem – poddając ją pod głosowanie o dokonanie korekt i przeniesienie jej na kolejną sesję, która odbędzie się w grudniu. Na nic się to zdało. Ostatecznie, uchwała została przegłosowana i przyjęta, co oznacza że ceny biletów pójdą w górę.
Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej przegłosowano uchwałę dotyczącą podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej w Elblągu. Planowana podwyżka wyniesie około 30 % i wejdzie w życie wraz z podwyżką czynszów za mieszkania komunalne oraz podwyżką za wodę i odprowadzanie ścieków komunalnych o blisko 20%, a także - z planowanym przyjęciem nowej stawki opłaty za wywóz odpadów, którymi odbiorem od 2013 roku zajmie się Gmina, za które to opłata pobierana będzie najprawdopodobniej od ilości mieszkańców zamieszkujących dane gospodarstwo domowe.
Bez niespodzianek, jednak burzliwie
Nie było niespodzianek, co do wejścia dzisiejszej uchwały w życie, jednakże na początku sesji, Paweł Fedorczyk, w imieniu klubu PiS wnioskował o zdjęcie z dzisiejszych obrad druku nr 7 – uchwały przyjmującej nowe stawki biletów komunikacji miejskiej – To nie jest dobry moment na podwyżki – argumentował Fedorczyk. - Drogi są, jakie są. Tabor też. Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie dobry moment na przyjęcie kilkudziesięcioprocentowej podwyżki. To potężny cios dla budżetu elblążan – mówił.
Radni przystępując do głosowania zadecydowali, że uchwała na dzisiejszej sesji jednak zostanie przegłosowana, chociaż w tej kwestii głosy były podzielone. 9 radnych głosowała za zdjęciem uchwały z porządku obrad sesji, 12 było za jej utrzymaniem, 1 radny wstrzymał się od głosu, 2 radnych nie brało udziału w głosowaniu.
Nie tylko elbląscy radni mieli wątpliwości, co do słuszności przyjęcia podwyżek cen biletów w mieście. Negatywnie, co do projektu uchwały wypowiedziały się związki zawodowe: OPZZ Powiatu Elbląskiego oraz Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej RP przy Spółce Tramwaje Elbląskie, których stanowisko odczytał na dzisiejszej sesji przewodniczący Jerzy Wcisła. Związki uważają, że podwyższając cenę za bilety nie bierze się pod uwagę sytuacji ekonomicznej i materialnej mieszkańców miasta. Uzasadnia się ją natomiast wzrastającymi kosztami paliwa, całkowicie eliminując zdanie mieszkańców w kwestii komfortu jazdy komunikacją miejską w Elblągu i oczekiwaniach płacowych pracowników transportu. Podwyżka biletów o 30 proc. w efekcie drastycznie zmniejszy tylko ilość pasażerów. Oferta biletowa powinna być czytelna, a proponowana jest bardzo zagmatwana. Ewentualna podwyżka, zdaniem związkowców, powinna zostać wprowadzona po zakończeniu modernizacji dróg w mieście.
Radni mają wątpliwości
Co do planowanej podwyżki cen biletów negatywnie wypowiadał się również Janusz Nowak (SLD) - Radni zmierzą się z dylematem, czy zwiększyć ceny biletów i wody oraz ścieków od kilku do kilkudziesięciu procent – mówił dzisiaj radny. - Czy możemy to zafundować elblążanom?
Podniesienie cen wody, według Janusza Nowaka, to głównie poprawa komfortu EPWiK. Dla mieszkańców natomiast - obniżenie warunków życia - Proponujemy, aby po pierwszym półroczu przyjrzeć się sytuacji i wprowadzić korekty – mówił radny Nowak. - Jeśli władze miasta będą optowały za podwyżkami - zagłosujemy przeciw.
Na wzrastające koszta przejazdów komunikacją miejską, po przyjętej podwyżce, zwracał również uwagę radny Marek Pruszak (PiS) – Bilet 30-dniowy, imienny, bez ograniczenia przejazdów ma kosztować 110 zł – mówił radny. - Do tej pory płacono za niego 80 zł. Efekt? Podwyżka o 40%.
Bilet semestralny dla uczniów i studentów, do tej pory kosztował 170 zł. Po podwyżce jego cena ma wzrosnąć do 210 zł - To bardzo duża podwyżka – podkreślał radny. - Najtańszy bilet imienny 50-przejazdowy ma kosztować 42,5 zł. Jeśli pomnożymy to przez 5 to wyjdzie zaledwie o 2,5 zł więcej. Te 2,5 zł to ma być zachęta? - pytał dziś radny.
Na te wątpliwości odpowiadał dziś dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu, Zbigniew Orzech - Staraliśmy się, aby podwyżki były jak najmniej odczuwalne – wyjaśniał Orzech. - Bilet jednorazowy wzrasta jedynie o 17 proc. Nas nie stać na utrzymywanie jednych z najniższych cen biletów w kraju. To była propozycja kompromisu.
Projekt uchwały podwyższający ceny biletów w mieście, po raz drugi zablokować chciał dziś klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. O przekazanie projektu uchwały ponownie pod prace Komisji, korektę nad nią i przeniesienie jej na kolejną sesję, wnosił radny Marek Pruszak. Pojawiła się nadzieja, że uchwała, na razie, jednak nie wejdzie w życie. Doszło do głosowania. Za przeniesienie projektu uchwały na następną sesję głosowało 7 radnych (Paweł Fedorczyk, Henryk Horbaczewski, Zdzisław Olszewski, Dawid Pater, Marek Pruszak, Halina Sałata, Jerzy Wilk). Przeciwko głosowało 14 radnych – w całości klub radnych Platformy Obywatelskiej. Od głosu wstrzymało się tu trzech radnych: Ryszard Klim, Maria Kosecka i Janusz Nowak.
Nieszczęsna uchwała ponownie stanęła pod głosowanie. Ostatecznie, stosunkiem głosów 14 za jej przyjęciem (w całości klub radnych PO) do 9 przeciw (klub radnych PiS i SLD) podjęto, że podwyżki cen biletów będą. W ostatnim głosowaniu nie brała udziału radna Platformy Obywatelskiej, Maria Kosecka.
Nowe ceny biletów komunikacji miejskiej będą obowiązywały od 1 marca 2013 roku.
Panie Orzech jak Was (ZKM) nie stać na utrzymywanie cen adekwatnych do poziomu świadczonej usługi to znikajcie z wolnego rynku. Proste. Cały ten ZKM to chory wymysł. W UM nie ma Odpowiedniego departamentu? Wprowadziliście niepotrzebne EKM a teraz mieszkańcy muszą to spłacić. Czy to jest normalne, że dawny bilet miesięczny (np dla studenta za 40zł) na wszystkie linie imienny został zamieniony na 50- przejazdowy? Licząc tylko 2 przejazdy dziennie (na uczelnie i z powrotem) to jest 25 dni, a gdzie reszta? Zwykła kradzież i tyle.
Poczekajcie podziękujemy wam w wyborach i WON ze stołków.jeszcze trochę i ten ZKM upadnie
A finał będzie taki, że ograniczymy przejazdy komunikacją miejską a efekt będzie odwrotny do zakładanego - zamiast wzrostu przychodów, ich spadek. I tyle.
Radni, którzy tak wcześniej "walczyli" o elblążan skrewili i zagłosowali za podwyżką biletów. Oni nie myślą o nas. Oni myślą o sobie, a najłatwiej im zbijać kapitał polityczny atakując obecnych włodarzy.
Ciekawe, kto z tej czternastki będzie miał odwagę przyznać się do błędu, uderzyć w pierś i ponieść konsekwencje strat, jak już okaże się, że zyski zamiast wzrosnąć spadły, bo autobusy i tramwaje wożą powietrze.
No i kolejny gwóźdź do trumny rady miasta ,oj obudzicie sie już nie długo wy pazerne świnie ...a z czego ci ludzie mają płacić co??!! Pracy brak zasiłku brak ..
Panie Orzech, mam nadzieję, że po tych podwyżkach przyjdzie taki moment, że miasta nie będzie stać na utrzymywanie ZKM.
Jestem szczęśliwym posiadaczem auta, dlatego nie jestem skazany na komunikację miejską, ale gdy czytam, że mieszkańcy miasta mają płacić ogromne kwoty za usługę, którą im serwuje ZKM, to krew mnie zalewa. Aby dojechać gdziekolwiek, to przez remonty dróg trzeba się przesiadać, wystawać na obskurnych przystankach, a potem uważać, aby nie ubrudzić ubrania o skandalicznie brudny środek komunikacji. Za co Ci ludzie mają płacić ? Czy za to, że zarządzający ZKM nie panują nad swoją firmą, generując coraz większe koszty (bo przecież olej napędowy tanieje, a złoty się umacnia do dolara), za pozamykane, czy zawieszone trasy, za żałosny tabor ? Dobrze, że nadchodzi referendum w sprawie Prezydenta i Rady Miejskiej.
To już pewne, że radni nie doświadczą drugiej kadencji:)
W moim rodzinnym Elblągu bywam w ostatnim czasie rzadko, ale gdy przychodzi mi dojechać z dworca do domu, mam tylko 2 możliwości - tramwaj nr 2 (ostatnio niejeżdżacy) oraz autobus nr 13, rzadko kursujący, na który trzeba czekać dobre 20 minut. Najpierw muszę nim objechać pół rozkopanego miasta, kupić u kierowcy jednorazowy (więc droższy) bilet, a później od przystanku i tak czeka mnie 10 minut piechotą do domu. W związku z tym dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji, że bardziej opłaca mi się zrobić tę trasę na piechotę, fundując sobie 30-minutowy spacer!!! I teraz, za takie warunki, mam płacić jeszcze więcej??? Widać po tej decyzji, że sytuacja ekonomiczna miasta, na marginesie - staczającego się po równi pochyłej, i jego mieszkańców w ogóle nie jest brana pod uwagę... Tylko siąść i płakać.