Rzecznik Praw Dziecka zaapelował niedawno do resortu sprawiedliwości o doprowadzenie do tego, by częściej udzielać zgody na spotkania pozbawionych wolności ojców z dziećmi. Rzecznik uważa, że w takich sytuacjach, dziecko znacznie częściej ma kontakt z matką niż z pozbawionym wolności ojcem. – pisze czwartkowy „Wprost”.
Jak wynika z listu Rzecznika, dziecko ma prawo do utrzymywania regularnych stosunków osobistych i bezpośrednich kontaktów z obojgiem rodziców, z wyjątkiem przypadków, gdy jest to sprzeczne z najlepiej pojętym interesem dziecka. - Wszędzie tam, gdzie kontakt taki jest zgodny z dobrem dziecka i nie narusza jego interesów, zwłaszcza gdy na taką formę kontaktu jest zgoda samego dziecka i jego aktualnych opiekunów, bądź sądu rodzinnego, należy doprowadzić do jego realizacji - czytamy w liście Rzecznika, opublikowanym na jego stronie głównej.
- Prawo do widzeń osadzonych z dziećmi jest niezależne od tego, czy aresztantem jest kobieta, czy mężczyzna - powiedziała nam Ewa Sienkiewicz, Kierownik Oddziału Terapeutycznego przy Areszcie Śledczym w Elblągu, zastępująca obecnie dyrektora tej placówki, który przebywa na urlopie, a z którą rozmawialiśmy na ten temat – Nie ma też określonego wieku dzieci, które mogą odwiedzać osadzonych aresztantów – mówi – Oprócz tego, że to małoletni do 15 roku życia, to wymóg jest jeden; na widzenie muszą przyjść z opiekunem.
RPD przypomina, że podstawowym celem kontaktów osadzonego z dzieckiem jest pielęgnowanie ich wzajemnej miłości. Gdyż podtrzymywanie więzi rodzinnej jest niezwykle istotne, zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Odgrywa ono również niezaprzeczalną rolę w procesie przywracania osób skazanych społeczeństwu.
Rzecznik przypomina też, że kodeks karny wykonawczy zawiera wytyczną, by wykonując karę wobec skazanych sprawujących stałą pieczę nad dzieckiem do lat 15, umożliwić rodzicom — niezależnie od ich płci — odpowiednią liczbę spotkań z dziećmi. Ewa Sienkiewicz z Oddziału Terapeutycznego przy Areszcie Śledczym w Elblągu powiedziała nam, że osadzeni w zakładach zamkniętych mają prawo do dodatkowego widzenia z dzieckiem do lat 15 - Gdy ktoś odbywa karę w zakładzie zamkniętym i ma prawo do dwóch 60-minutowych widzeń w miesiącu, to gdy przychodzi dziecko, ma prawo do dodatkowej godziny. – wyjaśnia Ewa Sienkiewicz.
RPD prosi też ministra sprawiedliwości o informację na temat pokojów spotkań osadzonych z dziećmi. Rzecznik przed rokiem wystąpił do resortu sprawiedliwości o stworzenie dobrych warunków do wizyt dzieci, a teraz chce ocenić skuteczność działań. Zakłady karne i areszty śledcze powinny mieć tzw. pokoje rodzinne, w których osadzeni rodzice mogliby spotykać się z dziećmi, a które jak najmniej kojarzyłyby się im z widokiem więzienia. W miarę możliwości powinny one być wyposażone w miejsce do zabawy, książki i zabawki, tak aby dziecko mogło wspólnie z rodzicami spędzić czas w atmosferze bliskości i poczucia bezpieczeństwa.
A jak wyglądają takie spotkania na naszym, lokalnym gruncie? Czy elbląski Areszt Śledczy dysponuje odpowiednim miejscem do takich spotkań?
– W Areszcie Śledczym w Elblągu osadzeni chętnie korzystają z widzeń rodzinnych – wyjaśnia Ewa Sienkiewicz. - Normalne widzenia odbywają się na ogólnej sali, na której wydzielony jest kącik zabaw, oddzielony od pomieszczeń więziennych, tworzący bardziej intymną, rodzinną atmosferę. – mówi - Taki kącik wyposażony jest w zabawki, ksiązki, pluszaki, a podłoga wyłożona jest kolorowym dywanem. Wszystko to po to, by dziecku stworzyć atmosfera jak najbardziej kojarzącą się z domem i pełną rodziną. – wyjaśnia Ewa Sienkiewicz.
Na takich salach znajdują się też niskie mebelki i biurka, gdzie dzieci mogą rysować, lub czytać z rodzicem bajki. - Jeśli dzieci są bardzo małe, a zachowanie osadzonego w areszcie jest wzorcowe, istnieje możliwość widzenia bezdozorowego, bez obecności funkcjonariusza, gdzie rodzina może pobyć chwilę sama – mówi terapeutka.
W elbląskim Areszcie Śledczym jest też realizowany program resocjalizacyjny "Bądź ojcem" - W ramach tego programu organizowane są specjalne spotkania rozwijające więzi dzieci z ojcami. – mówi Sienkiewicz. – Ostatnie takie odbyły się w czerwcu. Na terenie aresztu zorganizowano wtedy festyn. Dopisała nam pogoda, uczestnicy, bo z możliwości wspólnego spędzenia czasu z rodzinami skorzystało wtedy ok. 20 aresztantów, oraz humory. – mówi terapeutka.
W czasie zabawy skazani mieli możliwość zacieśnienia więzi rodzinnych, lepszego poznania swoich dzieci oraz zrozumienia wagi społecznej roli ojca.
no tak niejedno dziecko nie ma tylu i takich zabawek w domu ale tym za kratami wszystko się należy!!!!! a abonamencik za telewizorek i radyjko w celi płacą?????
a za usługi towarzyskie pod celą płacą?