Na pierwszy rzut oka dziecko z domu z problemem alkoholowym niczym nie różni się od swoich rówieśników. Jest grzeczne, nie sprawia kłopotów, w szkole radzi sobie dobrze, często nawet bardzo dobrze. Pozornie wszystko wygląda jak należy, jednak pod tymi pozorami kryje się dramat dziecka pozostawionego samemu sobie.
Takie dziecko jest zmuszone przeżywać w samotności ogromną ilości napięć, lęków i niepewności. Nie wie, co za chwilę się wydarzy i czego spodziewać się po rodzicach. Nie ma przy nim nikogo, kto pokazałby mu, jak radzić sobie w tej sytuacji. Dominuje je przy tym brak bezpieczeństwa.
Taki stan rzeczy sprzyja budowaniu obronnej postawy życiowej. Zarówno wtedy, jak i później, w dorosłym już życiu, osoba taka charakteryzuje się wzmożoną czujnością, gotowością przyjęcia ataku, paraliżującym lękiem przed zmianami i popełnieniem błędu. Doświadczenie bólu, przemocy, upokorzenia, nieprzewidywalności, chaosu, braku oparcia, nawet nadużyć seksualnych, trwale wypaczają ogląd rzeczywistości.
Życie opiera się na chwilowych nastrojach. Nie ma trwałych zasad. Obietnice są zapominane lub wykorzystywane do oskarżeń. Rozregulowany jest system nagród i kar. Raz za to samo jest kara, innym razem nagroda i na odwrót. Można zostać ukaranym za to, co ewidentnie powinno być nagrodzone.
Osoba wywodząca się z takiego domu przestaje rozumieć, na co faktycznie ma wpływ. Zatraca poczucie przyczyn i skutków. By przetrwać w świecie uczy się nie ufać, bo zawód i utracone nadzieje sprawiają zbyt duży ból. Uczy się milczeć, bo nie wolno mówić o tym, co złego dzieje się w domu i rodzinie (czyli nic nie wolno mówić). Ta ponura zmowa milczenia przekłada się na ukrywanie bólu, smutku lub złości.
Nie wolno prosić o pomoc, bo to przyniesie wstyd. Uczy się więc nie odczuwać emocji. Emocje stają się niebezpieczne, można nimi zranić rodziców. Wszystko to pozostaje w tle dorosłego, samodzielnego już życia, a nawet często pozostaje jego istotą. W ten sposób dorosły już człowiek nadal pozostaje bezradny jak dziecko, choć pozornie radzi sobie w karierze zawodowej i kontaktach towarzyskich.
Trudno jednak mówić o prawdziwym szczęściu i pełnej samorealizacji. Braki w rozwoju emocjonalnym i życie w mechanizmach obronnych, pomagających jednak przetrwać, zapisały się trwałymi nawykami uniemożliwiającymi zdrowe dojrzałe życie.
Jednak jest na to rozwiązanie.
W kolejnym odcinku napiszemy o tym, jak przebudzić się do normalnego, zdrowego życia. Jak zyskać pewność siebie, świadomość własnej wartości, otwartość i pogodę ducha. Jak uwolnić się od swojej przeszłości i jak budować wolną od niej teraźniejszość.
JarasEla