Jeśli wpuściliby mnie do sejmu, to chociażby dzisiaj mogę się zamienić z tymi matkami. Popieram ich protest. Jestem z nimi sercem i modlitwą. My, próbowaliśmy coś zdziałać 2 lata temu. Nie udało się. Pan poseł Jerzy Wilk wtedy nawet nie miał ochoty się z nami spotkać. Czy teraz rządzący okażą więcej serca? Mam nadzieję, choć czasami myślę, że może niepełnosprawni i ich opiekunowie to po prostu zbyt mały elektorat, aby pochylono się nad naszymi bolączkami - o proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci w sejmie mówi pan Bogdan, tata niepełnosprawnej 35-latki, jeden z inicjatorów podobnej manifestacji w Elblągu.
Od ponad tygodnia grupa rodziców niepełnosprawnych dzieci protestuje w sejmie. Domagają się wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego w wysokości 500 zł dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia oraz zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS.
Dziś jesteśmy głosem dorosłych dzieci niepełnosprawnych, których poziom życia pogarsza się wraz z wiekiem
- mówiła jedna z liderek protestu.
W niedzielę późnym wieczorem z protestującymi rodzicami spotkała się Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Wcześniej w piątek odwiedził ich premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych, których określił mianem „funduszu solidarnościowego”. Morawiecki zadeklarował ponadto, że rząd postara się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania wysokości renty socjalnej i minimalnej renty. Z tych wizyt na razie niewiele wynikło. Protestujący, jak zapowiedzieli, nie chcą kolejnych kompromisów, ale spełnienia swoich postulatów.
Trudno się im dziwić, bo o przyszłość swoich dzieci walczą od lat, jak na razie bezskutecznie. Doświadczenie w tej kwestii mają również elblążanie. Dwa lata temu grupa rodziców niepełnosprawnych dorosłych z Elbląga i okolic domagała się podwyżki renty socjalnej dla swoich dzieci do wysokości minimalnej płacy i zwiększenia zasiłku pielęgnacyjnego.
16 maja 2016 roku zorganizowali manifestację pod biurem poselskim Jerzego Wilka (PiS). W jej trakcie chcieli na ręce posła, przekazać petycję skierowaną do rządu. Nie doszło jednak do spotkania z posłem, drzwi jego biura rodzice zastali zamknięte.
Odzewu na nasz apel ze strony posła partii rządzącej nie mieliśmy. Nasza petycja nic nie przyniosła, nadal zmagamy się z problemem. Mam nadzieję, że rodzicom protestującym dzisiaj, uda się więcej zdziałać. Jestem z nimi całym sercem. PiS teraz już rozpoczął kampanię przed wyborami samorządowymi. Rząd chwali się, że ma pieniądze na 500+ dodatki dla seniorów i studentów. Czy my nie zasługujemy również na pomoc? Na razie jesteśmy z problemem sami. Opiekujemy się naszymi dziećmi, poświęcamy im praktycznie cały swój czas i pieniądze. Nie żądamy, nie wiadomo czego, ale martwimy się co się z nimi stanie, gdy nas zabraknie. Dlatego cieszę się, że jest grupa, która krzyczy i walczy w naszym imieniu
- przekonuje pan Bogdan.
W 2014 r. rodzice niepełnosprawnych dzieci również protestowali. Przez dwa tygodnie okupowali sejmowe korytarze, domagając się godnych warunków życia dla swoich rodzin. W efekcie rząd PO-PSL obiecał opiekunom podwyżkę świadczenia pielęgnacyjnego, które dostają w zamian za rezygnację z pracy na rzecz opieki nad ciężko chorym dzieckiem. Z 620 zł świadczenie wzrosło najpierw do tysiąca złotych, a dziś wynosi 1407 zł.
Temat dzieci niepełnosprawnych i ich opiekunów nie jest niczym nowym. Podczas Kongresu Kobiet poruszamy go od lat. Dla tych osób brakuje pieniędzy, ale też nie tylko o pieniądze chodzi. Nie ma kompleksowego programu, który pozwalałby na godne życie nie tylko niepełnosprawnym, ale też i ich opiekunom. Teraz rodzice protestują po raz kolejny. Liczę na to, że tym razem uda się dotrzeć do rządzących. Myślę, że teraz przyszedł czas na zmiany. Gratuluję tym matkom, że znalazły w sobie siłę, aby protestować, walczyć. Szkoda tylko, że w tym kraju, trzeba krzyczeń, wrzeszczeć, wychodzić na ulice, aby cokolwiek udało się zdziałać, aby człowieka zauważono
- mówi Jadwiga Król, radna sejmiku Warmińsko-Mazurskiego, pełnomocniczka Kongresu Kobiet od lat walcząca o prawa osób niepełnosprawnych.
Skoro rządzący mówią ,że jest dużo pieniędzy w budżecie państwa i jest kasa na kupienie elektoratu dając 300 + na podręczniki, to ja mówię - dajcie te pieniądze rodzicom dzieci niepełnosprawnych ! ! ! Ja i mąż pracujemy , zarobki niewiele ponad najniższą pensję , naprawdę książki i strój na w-f jesteśmy w stanie kupić dla 2 dzieci ( nie pijemy nie palimy ) PIS nie kupi mojego głosu i tyle , dajcie te pieniądze niepełnosprawnym !
Każą rodzic nawet gdy dziecko chore a pomocy zero.Prosze jak to państwo martwi się o niepełnosprawnych !!!! Ich obłuda aż bije po oczach.
w ***ch tym ich rodzicom się poprzewracało!! nic im nie pasuje co się zaproponuje !!!!a biedny emeryt za 600 zł musi przseżyć i dokonać wszystkich opłat a jak starszy to opieki nie ma nawet
niech idą do Tuska on przez 8 lat ich olewał niech im da! a teraz wszyscy z wszystkim do obecnego rządu gdzie byli za rządów PO?????
życzę wszystkim rządzącym !!! aby mieli takie "błche"problemiki :))))) To kiedy wybory?????? WSTYD WSTYD WSTYD :((((((((((((((((((((
Jak Tusk rządził to poszedł do protestujących i w 3 dni zwiększył kase. Kaczor wtedy chodził i po rączkach całował. Szydło krzyczała na wiecach, że to skandal a teraz Kaczor siedzi cicho a Szydło pływa tratwą na Dunajcu. To jest dopiero buta, skandal i żenada.....
Niepełnosprawnych w ogóle prawie nie widać na mieście i poza, bo są bardzo duże bariery architektoniczne, brak wc dla nich, brak ławek itp
Oglądałem w telewizji spotkanie w korytarzach sejmowych Premiera z przedstawicielami rodzin osób niepełnosprawnych. Zaimponowała mi postawa młodego człowieka na wózku, zadającego szefowi rządu konkretne pytania, a gdy ten nie miał woli na nie odpowiadać, lub nie potrafił, odpowiednio to jego milczenie komentował. W tym momencie zacząłem się zastanawiać, kto tu jest niepełnosprawny ? Czy osoby które wraz z rodzicami od kilku dni uczestniczą w proteście domagając się swoich racji, czy gość w garniturze i okularach którego mina wskazywała że jest mocno oderwany od rzeczywistości. Po krótkim namyśle, przypominając sobie zachowania niektórych wybrańców narodu, doszedłem do wniosku że to na salach parlamentarnych „WIĘKSZOŚĆ” to osoby niepełnosprawne, wymagające szczególnej opieki i traktowa
PiS jest wiarygodny w swoich obietnicach, bo już wie, że inaczej niż obiecując i rozdając na prawo i lewo, władzy nie utrzyma. Obiecywali 500 zł. na każde dziecko . W rzeczywistości przyznali to świadczenie połowie polskich dzieci, drugą połowę oszukując ! Kaczyński powiedział , że potrzebuje do realizacji swoich fanatycznych planów politycznych trzech kadencji. Czy państwo polskie jest coś takiego w stanie wytrzymać, czy nasz „SKARB NARODOWY” pisze nam scenariusz jaki widzieliśmy w Grecji ? PiS jest tak bardzo wiarygodny w swojej populistycznej, nieodpowiedzialnej polityce a obietnica wyborcza "państwa w ruinie" coraz realniejsza ! A mimo to tak duża część społeczeństwa dałaby się za nich pokroić. Cóż , w obecnych czasach , samodzielne myślenie to przywilej dla nielicznych .
Co tu wywoływać wilka - jest podporządkowanym, nie myślącym samodzielnie aparatczykiem korytowym. Nie kto inny jak wilk alikwidował w Elblągu po komunistyczne miejsca pracy i rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Teraz też go nie ma, bo koryto ważniejsze a głosów niewiele. Ten zdegradowany plutonowy sanitariusz z "maturą" bez śladu też jest niewidzialny. Obyście sami doświadczyli niepełnosprawności - moje przekleństwo się spełnia! Nie ma tam , w sejmie, nikogo - lekarza, posła, księdza. Niesprawni i ich rodzice są sami , tak jak przez całe życie. Obyście pisiory doświadczyli ich życia. Co maluczkiemu uczyniliście, mnie uczyniliście - zapomniane? Gęby pełne sloganów, ale komunia się należy. Amen.