Podróże pociągami nie należą do najprostszych. Ludzie borykają się z wieloma problemami, a jednym z nich okazało się nadmierne ogrzewanie pociągów przy dodatnich temperaturach. Jak poradzić sobie z problemem? Czy zapłacimy więcej za bilety?
Jeden z naszych czytelników przysłał do nas zgłoszenie, że w pociągach jest stanowczo za ciepło. Od kilku dni termometry pokazują temperaturę powyżej 0 stopni Celsjusza. Pomimo ładnej pogody, grzejniki znajdujące się pod siedzeniami pasażerów pracują na pełnych obrotach, co w tym przypadku jest bardzo niekomfortowe. Wiele osób decyduje się otwierać okna, a w przedziałach robi się przeciąg.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z rzecznikiem Oddziału Pomorskiego, Jana Derdowskiego. -Przy temperaturze zewnętrznej wahającej się w okolicach "0" st. C, składy pociągów wymagają ogrzewania. Wyznacznikiem jest dla nas osiągnięcie właściwej średniej temperatury wewnątrz składu. Za utrzymanie określonej temperatury w wagonie odpowiada termostat umieszczony nad drzwiami wagonu, przy czym istnieje możliwość wyłączenia ogrzewania, jednakże w takim przypadku następuje stosunkowo szybkie wychłodzenie wnętrza składu.
Jak się okazuje, zwolennicy oglądania panoramy za oknem znajdują się w najtrudniejszej sytuacji. Wszystko jednak zależy od pasażerów, którzy zamiast otwierać okna, powinni zgłosić fakt personelowi. -W taborze elektrycznym wyposażonym w szereg grzejników umieszczonych pod oknami temperatura odczuwalna dla podróżnych zajmujących miejsca przy oknach jest wyższa niż w pozostałej części powierzchni przeznaczonej dla podróżnych. Przypadki nadmiernego ogrzewania składów należy zgłaszać bezpośrednio obsłudze pociągu, która ma obowiązek natychmiastowego reagowania i dostosowania temperatury do oczekiwań podróżnych.
Jan Derdowski zapewnia również, że nadmierne ogrzewanie nie wpływa na portfel pasażerów. -Jako przewoźnik jesteśmy oczywiście obciążani kosztami zużycia energii elektrycznej (w tym za ogrzewanie, oświetlenie), jednakże nie ma to bezpośredniego wpływu na ceny biletów.
PKP (w tym przypadku Przewozy Regionalne) generalnie nie potrafią zarządzać tym co mają. W dodatku nie potrafią liczyć. Koszt zwykłego lub takiego z termostatem przełącznika regulującego temperaturę w grzejnikach wagonów to zaledwie kilkanaście zł. Ilość energii elektrycznej (a więc i pieniędzy) jaką można by na tym zaoszczędzić jest dużo większa. Ale różni kierownicy i dyrektorzy w PKP nie mają o tym pojęcia, albo mało ich to interesuje. Oni raczej pociągami nie jeżdżą, więc mogą nie wiedzieć, a przepływ jakichkolwiek informacji, czy to od skarżących klientów, czy jakieś uwagi i spostrzeżenia od zwykłych pracowników do wyższego szczebla kierownictwa jest bardzo słaby lub żaden. My tu sobie możemy popisać, ale kierownicy PKP to są często starsi panowie, którzy powinni być na emeryturze.
czyli od conajmnie 10 lat nic się nie zmieniło w sprawie ogrzewania w pociągach. Pamiętam czasy tej sauny i wzruszenie ramionami:)