Święta Bożego Narodzenia kojarzą się z ciepłym i miłym okresem w gronie najbliższych, dobrym jedzeniem, Pasterką i kolędami oraz świętym Mikołajem. Jednak prezenty, które powinny być symbolicznym akcentem wigilijnego wieczoru są coraz częściej punktem kulminacyjnym. Dla dzieci to prawdziwa frajda, ale czy jest to dla nich najważniejsze?
Szał przedświąteczny trwa, większość zaczęła poszukiwania prezentów, które zadowolą i zachwycą nasze dzieci. Rodzice potrafią wydać kolosalne sumy by w ten wyjątkowy dzień zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka. Warto się jednak choć na chwilę zatrzymać i zastanowić nad racjonalną kwotą przeznaczoną na upominki.
Szał przedświąteczny trwa, większość zaczęła poszukiwania prezentów, które zadowolą i zachwycą nasze dzieci. Rodzice potrafią wydać kolosalne sumy by w ten wyjątkowy dzień zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka. Warto się jednak choć na chwilę zatrzymać i zastanowić nad racjonalną kwotą przeznaczoną na upominki.
Rodzice często wychodzą z założenia, że im droższy prezent – tym dziecko bardziej się z niego ucieszy. Zapytaliśmy o zdanie mgr Joannę Żbikowską, dyrektorkę Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Elblągu.
Poczucie szczęścia podobno pochodzi od nas w 40%. Nasze potrzeby wrodzone stanowią 50%. Tak naprawdę te 10% to kwestia tego co posiadamy, czym możemy się pochwalić – to daje nam poczucie własnej wartości. Jest to stosunkowo mało w porównaniu do całości. Być może jest taka grupa dzieci, która ucieszy się z tego, że dostała coś drogiego, coś wartościowego. Będzie to dla nich stanowiło rodzaj prestiżu. Poczucie szczęścia jest subiektywne i taka radość nie u wszystkich długo trwa. Myślę, że wiele osób potrzebuje czegoś więcej niż rzeczy, które mają przyczepioną metkę.
Rodzice często wychodzą również z założenia, że prezent jest najważniejszą częścią całego wigilijnego wieczoru. Zapominają o idei Świąt, tym jakie wartości dziecko powinno z tych wydarzeń wynieść.
Wszystko jest kwestią indywidualną. Są potrzeby i zachcianki – jeżeli dziecko ma zaspokojone potrzeby, to już jest szczęśliwe. Wśród tych potrzeb mogą być również prezenty, które dla niektórych będą świadczyły o tym, że ktoś o nich myśli i pamięta, że komuś na nich zależy. Czy to będzie duży prezent czy mały – to zależy od dziecka. Czasem małe rzeczy nie zrobią na nich wrażenia, bo dostały już lepsze
– informuje Joanna Żbikowska.
Konsekwencje sprawiania pociechom prezentów z wyższej półki mogą się uwidocznić w przyszłości. Jak mówi dyrektor PPP nr 2, dzieci mogą nie liczyć się z tym, że z czasem może być mniej pieniędzy. Przede wszystkim mogą zatracić poczucie co stanowi potrzebę, a co zachciankę. Poza tym są obsypywane różnymi dobrami – może nastąpić przesyt. Nie ma tego rozróżnienia co jest świąteczne i niecodzienne od tego co jest zwykłe i powszednie.
Rodzice wychowują swoje dzieci tak jak uważają, z mniejsza czy większą refleksyjnością i to oni ustawiają pewne standardy tak jak potrafią. Czasem drogie prezenty są doskonałą przykrywką do tego, że zwyczajnie nie potrafią zbudować dobrego klimatu. Bo święta to tak naprawdę wypadkowa tego co się na co dzień dzieje
– dodaje Joanna Żbikowska.