Jak ograniczyć bezrobocie wśród młodych ludzi? Czy warto propagować ekologię w naszym życiu? Jaka powinna być polityka imigracyjna w zjednoczonej Europie? Między innymi nad takimi kwestiami zastanawiali się dziś (27 lutego) uczniowie z 5. elbląskich szkół ponadgimnazjalnych, podczas pierwszej symulacji wyborów do Parlamentu Europejskiego, która odbyła się w Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej.
Ponad 70. uczniów z 5. szkół średnich: Zespołu Szkół Gospodarczych, III LO, II LO, Zespołu Szkół Turystyczno-Hotelarskich oraz Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych w Elblągu spotkała się dziś, by wspólnie poznać mechanizmy europejskich wyborów parlamentarnych "od kuchni".
Dlaczego? Statystyki nie są zadowalające. Piec lat temu frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego w naszym województwie była najniższa w całym kraju. Wynika to m.in. z tego, że nie bardzo wiemy, jaki wpływ ma Europarlament na nasze życie - Dlatego chcemy przybliżyć młodzieży sposób funkcjonowania Parlamentu Europejskiego, ale też mechanizmy rządzące samymi wyborami - mówi Martyna Steckiewicz, trenerka z Fundacji im. Roberta Schumanna w Warszawie. - Ale chodzi też o to, by mieć świadomość tego, że nasz głos się liczy i możemy coś zmienić, a przede wszystkim w jakimś stopniu wpłynąć na Unię, by nie pozostawała dla nas pewną abstrakcją. Symulacja wyborów do Europarlamentu ma też nauczyć świadomości politycznej i obywatelskiej.
Jak przebiegała dzisiejsza symulacja? Uczniowie zostali podzieleni na kilka grup. Zostały tu wytypowane komitety wyborcze, dziennikarze i komisja wyborcza - Ta ostatnia tworzy najpierw Kodeks Wyborczy, czuwa też nad całym przebiegiem wyborów do Europarlamentu i nad najważniejszą częścią symulacji - głosowaniem, które nastąpi po prezentacji kandydatów i debacie - tłumaczy Dorota Kondiuch, także z fundacji im. Roberta Schumanna. - Z naszych obserwacji wynika, że młodzież bardzo zaangażowała się w pracę; każda komisja wykazuje się kreatywnością przy tworzeniu kampanii wyborczej. Teraz czekamy na debatę publiczna; liczymy w niej na podobnie duże zaangażowanie.
Rzeczywiście kreatywność młodych podczas dzisiejszej symulacji zaskakiwała, na co wskazywały już same nazwy komitetów wyborczych - podstawą było bowiem opracowanie dla każdego z nich programu ideowego. Był więc komitet wyborczy "Jesteśmy tu dla pieniędzy", "Radykalni Zieloni", czy "Powszechna Inicjatywa Partii Konserwatywnych Idealistów" - Podoba się nam taka forma nauki o zjednoczonej Europie - mówi Michał Pamfil, uczeń III LO z KW "Jesteśmy tu dla pieniędzy" - Na początku zapoznaliśmy się z programem wyborczym, który został nam przydzielony; teraz mamy zamiar przedstawić go na swój sposób. Następnie każdy z nas otrzymał konkretną rolę; w sztabie mamy więc swoich rzeczników prasowych, marketingowców, wytypowaliśmy także 5 kandydatów, którzy będą brali udział w wyborach - kontynuuje Michał. - Podzieliliśmy się na dwie grupy; my przygotowujemy właśnie ulotki i plakaty wyborcze dla naszych kandydatów.
Wszystkie komitety wyborcze składały się z uczniów różnych szkół; każdy więc mógł zgłaszać własny pomysł, który budował ideę programową każdego z nich - Zdecydowaliśmy się na nazwę "Radykalni Zieloni", bo zamierzamy propagować ekologię, rozwój gospodarki, poprawę sytuacji młodych ludzi na rynku pracy - wskazuje Klaudia Korczak z III LO. - Chcielibyśmy także położyć nacisk na znalezienie szybkich rozwiązań do walki i z problemem bezrobocia wśród młodych.
Przeprowadzona dziś symulacja wyborów do Europarlamentu traktowana była także jak elementem nauki, który uczniowie lepiej zapamiętają niż zwykłą lekcję wiedzy o społeczeństwie. To także dobry sposób na uświadomienie młodych ludzi, jakie mają prawa w naszym lokalnym samorządzie. A o tym ostatnim, od czasu do czasu, warto przypomnieć każdemu z nas.
pili wini i wznosili okrzyki Hej Hitla na wzór POlityków PO
Wielka szkoda, że kreatywność nie szła w parze z przestrzeganiem zasad ortografii. W nagłówku Kodeksu rażący błąd w wyrazie: Śródlandii. Jeszcze większa szkoda,że nikt tego nie zauważył, a uczniowie się na jego tle sfotografowali. Czyżby wśród organizatorów nie było nauczycieli? A bycie nauczycielem - zobowiązuje...