Przyjechał nie wiadomo skąd, pojechał nie wiadomo gdzie, ale zostawił po sobie coś, co nadal funkcjonuje i ma się dobrze. Arek Pasożyt i jego DOM. Mimo, że od 19 października br. już w nim nie mieszka, dzieciaki z okolicy nadal organizują sobie w nim zabawy. - W grudniu ma odbyć się impreza urodzinowa także cały czas coś się tam dzieje – mówi Anetta Szczepińska z Fundacji Dlaczego Pomagam, która sprawuje opiekę nad DOMEM.
Wczorajszy koncert charytatywny zorganizowany na rzecz 5-letniej Julii był dobrą okazją do tego, aby podpytać Anettę Szczepińską, współorganizatora przedsięwzięcia i prezeskę Zarządu Fundacji Dlaczego Pomagam o to, co obecnie dzieje się z DOMEM Pasożyta, którym zawiaduje. - W najbliższych dniach będziemy ustawiać choinkę koło DOMU. Przed Świętami będziemy robić na nią ozdoby choinkowe. Drzewka jeszcze fizycznie nie mamy, ale otrzymaliśmy zapewnienie z Nadleśnictwa, że ją nam podarują. Do wiosny przetrzymamy ją w donicy, a potem wkopiemy ją na stałe w ziemię – mówi Anetta Szczepińska.
Fundacja napisała i złożyła pod koniec listopada wniosek do Ministra Kultury na 2014 rok o uzyskanie dofinansowania na działalność związaną z DOMEM. Czy zostanie przyjęty, okaże się za około dwa miesiące. - Jeśli udałoby nam się uzyskać środki na realizację tego projektu, to od 1 maja do końca października mielibyśmy 3 razy w tygodniu warsztaty dla dzieci z zaproszonymi artystami od rzeźbiarzy, malarzy, fotografów po performerów. Wierzę, że uda nam się uzyskać te środki – mówi prezeska Fundacji Dlaczego Pomagam.
Mimo tego, działania w DOMU nadal są prowadzone. - W styczniu będzie zorganizowana wystawa, na którą Arek chce zaprosić jakiegoś artystę – mówi Anetta Szczepińska. - Zadzwoniła też mama jednej dziewczynki z okolicy, żeby tam zorganizować jej 8 urodziny, także dzieje się. Dzieciaki tęsknią za Arkiem, kontaktują się z nim i dopytują, kiedy przyjedzie. Budowa DOMU była dla nich świetnym zajęciem – dodaje.
Co sądzą mieszkańcy o całym przedsięwzięciu? - Szczerze mówiąc myślałem, że zaraz po wyjeździe Arka, ktoś ten DOM splądruje, okradnie albo spali. Nadal stoi, to znaczy, że może jednak uda się w nim organizować fajne zajęcia dla dzieciaków z osiedla – mówi Pan Andrzej Wilczyński.
Podobne zdanie podziela Pani Krystyna, 54-letniej elblążanka. - W wakacje dzieci z okolicy miały zajęcie, nie siedziały przed telewizorem czy komputerem. Obserwowałam zmiany, jakie zachodzą na naszym podwórku i muszę powiedzieć, że jestem z nich zadowolona – mówi mieszkanka osiedla przy ul. Władysława IV.
Jak zapowiadał Arek, chciałby, aby jego DOM stał się lokalnym, osiedlowym Domem Kultury i miejscem spotkań. Wszystko wskazuje na to, że działania zmierzają w dobrym kierunku.
Zrobić osiedlowego SYLWESTRA . Wcześniej poinformować sąsiadów, ale nie tylko tych z osiedla Władysława IV ale także tych z Chopina (za płotem). Sylwester składkowy mógłby być przy...grillu :)
Proponuje wyciąć serduszko w drzwiach i zrobić szalet, a jak będzie w miarę pełno to puścić z dymem na sylwka
chyba sobie postawię domek w parku Kajki, będę zapraszać gości, robić imprezy - nazwę to projektem kulturalnym, mam nadzieję, że mnie nikt stamtąd nie wykopie... żadnych pozwoleń, nadzoru budowlanego, kupna ziemi.. tak, podoba mi się ten projekt :)
przyjechał nie wiadom0o skąd, pozostawił po sobie obleśna budę i pojechał nie wiadomo dokąd? kto to? rumuński cygan? nie to polski artysta
Rozwalić bo bedą szczury sie gnierzdziç
Potraktować jak tęczę !
dla mnie beznadzieja !!!
Co to za artysta co oszpecil krajobraz !!!!!!!!!!!!!!!!!
tym się we wolsce zajmuja ministrowie
Faktycznie trzeba być "niezłym artystą" aby na takie g..... wyciągnąć kasę