Już niedługo nie tylko ludziom, ale także zwierzętom doskwierać będą siarczyste mrozy. Dzikie zwierzęta, takie jak lisy, kaczki, łabędzie czy dziki mogą podchodzić pod gospodarstwa domowe w poszukiwaniu pożywienia. Jak powinni zachowywać się mieszkańcy, kiedy widzą ranne dzikie zwierze?
Odpowiedzi na to pytanie uzyskaliśmy w Departamencie Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych UM. - Mieszkańcy nie powinni samodzielnie udzielać pomocy rannym dzikim zwierzętom, może to być niebezpieczne ze względu na nieobliczalność rannego zwierzęcia, które może być agresywne w stosunku do osób chcących pomóc – wynika z odpowiedzi pracowników UM.
Inną kwestią jest stwierdzenie czy dane zwierzę potrzebuje pomocy. Jak mówią pracownicy UM zdarzają się przypadki zgłoszeń od mieszkańców, którzy podczas spacerów po lasach znajdują młode, np. sarny i stwierdzają, że potrzebuje ona pomocy. - Niestety, nie jest to prawdą, bo młode czeka po prostu na powrót matki. Chcąc pomóc takiemu zwierzęciu faktycznie wyrządza się mu krzywdę, gdyż często matka czując zapach człowieka odrzuca młode – wynika z informacji urzędników.
Gdzie należy zgłosić informacje o rannych dzikich zwierzętach, jeśli sami nie zdecydujemy się pomóc? - Zgłoszenia można dokonać przez Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, które przekaże informację do Schroniska dla Zwierząt – mówią pracownicy UM.
W jaki sposób postępować z rannymi zwierzętami jak koty czy psy? – W przypadku, kiedy ktoś znajdzie rannego, chorego kota czy psa może zadzwonić do schroniska. My przyjedziemy i zajmiemy się takim zwierzęciem – mówi Małgorzata Wilińska, zastępca dyrektora Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu. - Trzeba być ostrożnym, bo takie zwierzę może być przestraszone, ale wiadomo, że najlepiej i najszybciej taki pies czy kot wyzdrowieje w domu. Jeśli się nie boimy, to wizyta u weterynarza i rekonwalescencja domowa będą lepsze niż wizyta w schronisku – dodaje.
W takich przypadkach należy kierować się zdrowym rozsądkiem. Jak mówi Małgorzata Wilińska już od lat nie było przypadków wścieklizny na naszym terenie, ale mimo wszystko trzeba zachować rozwagę i być ostrożnym. Jak zapowiadają pracownicy Urzędu Miasta, w grudniu ma odbyć się spotkanie z przedstawicielami Nadleśnictwa, PZŁ i służb, w zakresie omówienia problematyki przebywania dzikich zwierząt na terenie miasta oraz prawidłowego postępowania w stosunku do rannej zwierzyny.
a co zrobic z dzikami ktore sa agresywne wieczorami - chodza po osiedlu Nad Jarem i strach wychodzic gdy sie zciemni z domu
walić do nich!!! darmowe miecho bedzie na swieta!! Tylko po ubiciu trzeba dać mieso do przebadania u weterynarza na wypadek włosnicy i innych pasozytow. Jesli okaze sie ok , to mamy wyzerke na swieta i sylwestra!!!
@opus, walic do ciebie, przynajmniej raz dziennie w pusty baniak...
bo polska to dziki kraj :))
Na opiekę i przetrzymywanie dzikich zwierząt trzeba mieć specjalne pozwolenie ministra środowiska, w przeciwnym wypadku to niezgodne z prawem i jest traktowane jako kłusownictwo. Wychodzi na to, że mamy tu przykład niekompetencji ze strony urzędników miasta i pracowników schroniska. Może już czas zacząć działać zgodnie z prawem ?
Na dzika mozna zapolowac. Zapytajcie na osiedlach po PGRowskich jak to zrobic. Kielbaska z dzika zwlaszcza kabanoski sa super, miesko ciemne pachnace, Polecam miesko z pieczonego dzika w calosci. Tylko uwaga na wlosnice. Zatem blokersi do dziela krojcie dzika