W mediach rozgorzała dyskusja na temat wspólnego mieszkania młodych par w akademikach. W niektórych miastach w Polsce, wymagana jest zgoda rodziców, w innych zaświadczenie o planowanym ślubie. Jak jest w Elblągu? Zapytaliśmy.
Od dłuższego czasu, w środowisku uniwersyteckim trwa dyskusja o tym, czy akademickie pokoje powinny dzielić pary pozostające w nieformalnym związku. Takie przypadki regulują wewnętrzne przepisy każdej uczelni.
Na Uniwersytecie Gdańskim, pary mogą zamieszkać razem w pokoju akademickim. Takie przepisy uczelnia wprowadziła już 4 lata temu. Wymagane jest jedynie oświadczenie, wyrażające wolę wspólnego mieszkania. Pokój w akademiku przysługuje tu parom, pod warunkiem, że obie osoby kwalifikują się do zamieszkania w akademiku.
Pary z Politechniki Łódzkiej mogą mieszkać razem w Domu Studenckim po okazaniu zgody rodziców. Zdaniem władz uczelnianych zgoda od rodziców jest wymagana, bo w części przypadków to oni utrzymują swoje pociechy na studiach i trzeba ich zdanie uwzględnić.
Jak jest w Elblągu? - Domy Studenckie PWSZ w Elblągu kwaterują studentów według płci. Kobiety zamieszkują w pokojach i aneksach żeńskich, mężczyźni w pokojach i aneksach męskich – mówi Kierownik DS PWSZ, mgr Jacek Wojtasik. - Jeżeli pary studenckie są w związku małżeńskim mają prawo do zamieszkiwania razem w pokoju po uprzednim złożeniu stosownych dokumentów potwierdzających legalność związku – dodaje.
Studenci od lat mają rozwiązanie na zakazy wynikające z regulaminu Domów Studenckich. – Studenci dogadują się ze sobą i zamieniają. Wystarczy napisać ogłoszenie i szybko znajdują się chętni. Nikomu to nie przeszkadza, bo coraz częściej młodzi ludzie jeszcze przed ślubem mieszkają razem – mówi Malwina Trochowska, mieszkanka jednego z akademików w Trójmieście.
Niektóre uczelnie, zakazują parom zamieszkiwania razem w Domach Studenckich, inne zezwalają. Czasem uczelnie robią wyjątek parom z dzieckiem lub narzeczonym z wyznaczoną datą ślubu. Co o wspólnym mieszkaniu par w akademikach myślą elblążanie?
Moze musza miec jeszcze pozwolenie od proboszcza,co? I podpisać w jego obecności deklaracje,ze przed ślubem nie beda sid ciurlac? W jakim my kraju zabobnów zyjemy same tylko i...zakazy.
ty chory POnizej - jak chcesz się leczyć, to proponuję wyjazd na Iranu - tam przejdziesz szybciutką kuracje leczniczą Ps. nikt nikomu nie każe brać slubu kościelnego, jednak jesli już młodzi tego chcą, to muszą po prostu być chrześcijanami i postępowac zgodnie z wartościami i naukami chrześcijańskimi.
A ile lat mają studenci? chyba powyżej 18 a nie 14 lat !! To o co chodzi? Niedługo żeby składać papiery o miejsce w akademiku trzeba będzie śluby czystości przedmałżeńskiej składać co to ma być średniowiecze?. Hehe to sobie ktoś wymyślił chcecie żeby akademiki puste stały ;p
Żenada. Na PG wystarczy zaświadczenie, że student i studentka są świadomi konsekwencji.
katolik to się właśnie nazywa Twoja chrześcijańska tolerancja. Primo czasem niechrześcijanin postępuje bardziej po chrześcijańsku niż osoba wierząca. Po drugie co kogo obchodzi kto z kim śpi (póki oczywiście legalnie ;) Studenci to są ludzie dorośli i nie bardzo rozumiem jak można zakazać im mieszkania z partnerem. Może każdemu wejdźmy do domu i sprawdźmy czy żyje zgodnie z nauką kościoła czy nie. A jeżeli chodzi o zgodę rodziców to jakiś absurd. To jeżeli ktoś żyje z zasiłku (czyli z pieniędzy podatników) to może też pytajmy obywateli czy może mieszkać z kimś na kocią łapę.
Pozwolenie od rodziców dla dorosłych ludzi??!!?? kto to wymyślił?
Uważam, że nie powinni razem mieszkać, studia to jeszcze czas beztroskiej młodości, jeszcze im się przeje to życie we dwoje z codziennymi problemami, obowiązkami i rozczarowaniami... Mówię to z własnego doświadczenia :)
heh Ana Hana - nie pierwszy raz tutaj udzielając się pokazujesz kompletny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem i logicznego myślenia ;) Primo, to moja wypowiedź tyczyła się chorego biedaczka, który wolalby żyć w "zdrowym" kraju, więc mu zaproponowałem inny kraj :) Sekundo, wlasnie ja się w oroznieniu od ciebie i tamtego chorego wykazałem tolerancją, gdyż nie piętnowalem jego ateistycznej postawy (jak to on i ty równiez piętnował postawe chrzescijańską), zaproponowalem mu tylko doraźne rozwiązanie. I może najwazniejsze, to to, ze nie chodzi tu o "życie z naukąkościola", a po prostu o zdrowy i naturalny tryb życia w oparciu o wartości a nie o sportsex - taki system wartości będacy domena przez tysiące lat i nie tylko w chrzescijaństwie - pewnie ty o tym już wiesz i tylko strugasz... ;)
Do ~ jaaaaaaaaaa: w wielu przypadkach lepiej jest zamieszkać z zaufaną osobą (dziewczyną, chłopakiem), niż z jakimiś losowymi współlokatorami. Współlokator syfiarz, miłośnik "techno", a nawet złodziej to dopiero PROBLEM i rozczarowanie. I gdzie wtedy ta beztroska, gdy mieszkanie z debilem jest tylko źródłem stresu? Najlepiej mieć możliwość mieszkać, z kim się chce - czy to kolega/koleżanka, brat/siostra czy chłopak/dziewczyna. Mówię to z własnego doświadczenia!
też uważam, że najlepiej dzielić pokój z kim się chce. Jeżeli pokój jest 3 osobowy to jak ktoś sam zgłosi z kim chce zamieszkać i wszystkim przysługuje prawo zamieszkania to powinni taki pokój dostać i nieważne jaka jest kombinacja płci w takich wypadkach. Lepsze niż mieszkanie z losowym studentem, którego się kompletnie nie zna i nie wiadomo co się po nim można spodziewać