Do radnej Jolanty Janowskiej zwrócił się proboszcz Parafii św. Brata Alberta prosząc o interwencję. W czasie ostatniej sesji, radna poprosiła prezydenta o wzmożenie kontroli policji przy starej drewnianej kaplicy obok kościoła św. Brata Alberta przy ul. Częstochowskiej. Dochodzi tam do alkoholowych libacji, wyłudzeń, zastraszania i ośmieszania osób starszych idących lub wracających z kościoła.
Radna Jolanta Janowska złożyła interpelację o zabezpieczenie starej drewnianej kaplicy przed aktami wandalizmu i chuligaństwa. Obiekt w najbliższym czasie ma zostać rozebrany, obecnie ksiądz proboszcz złożył stosowne dokumenty i oczekuje na dokumenty z Urzędu Miasta i pozwolenie na rozbiórkę obiektu.
- Od wakacji grupa młodzieży, głównie gimnazjalnej, gromadzi się w obrębie starej kaplicy, przesiadując na schodach, zachowuje się ordynarnie, często bardzo agresywnie wobec osób udających się do kościoła – relacjonuje radna. - Wieczorami odbywają się tam libacje alkoholowe z udziałem osób dorosłych i młodzieży. Księża z parafii starali się interweniować, ale ich prośba o opuszczenie kaplicy spotykała się z wyzwiskami i zastraszaniem, że kaplica zostanie podpalona – dodaje.
Zdarzają się także sytuacje zastraszania i ośmieszania osób starszych idących lub wracających z kościoła. - Są to najczęściej prośby o pieniądze czy papierosy po, których następują groźby. W sobotę, 14 września w pobliżu kaplicy księża znaleźli dużo zakrwawionych chusteczek i plam krwi na chodniku – mówi radna. Proboszcz Parafii obawia się, że może dojść do podpalenia kaplicy, gdyż już wcześniej takie sytuacje miały miejsce. - Dochodziło do palenia drewnianego płotu oraz składu drewna – dodaje.
Rozbiórka obiektu jest planowana na październik. Jak widać sytuacja przy ul. Częstochowskiej jest na tyle poważna, że wymaga interwencji policji i straży miejskiej. - Zwrócę się na piśmie do Pana Komendanta z prośbą, żeby zarówno policja jak i straż miejska częściej nadzorowali ten teren. Na pewno Miasto nie będzie utrudniało wydania pozwolenia na rozbiórkę tej starej kaplicy, zwrócę się do Departamentu Urbanistyki i Architektury, żeby wszelkie decyzje zostały w porę wydane – mówi prezydent Jerzy Wilk. - Tak jak mówię i policja i straż miejska takimi zadaniami powinni się zająć – bezpieczeństwem mieszkańców, a nie utrudnianiem życia kierowcom – dodał prezydent.
Jak mówi asp. Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, w okolicy starej kaplicy prowadzone są czynności sprawdzające. – Dzielnicowi i patrole policji są zobowiązani do częstszego kontrolowania tego miejsca i zachowań przebywających tam osób, w razie potrzeby będą reagować – mówi asp. Krzysztof Nowacki.
Co za głupota ...
ze to najniebezpieczniejsza dzielnica w mieście
pis roz ***ala pieniądze, proboszcz powinien chłopakom kupić raz w tygodniu po winie i skrzynkę piwa i będzie cacy
O ile wiem to spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest karane.Gdzie jest policja i straż miejska Jak starzy dostana po pięc stówek do zapłacenia i nie kupia sobie wieczornego piwka to natychmiast zadbaja o wychowanie swoich dziecioków.
proboszcz prosi radną ...... ,a nie może bezpośrednio zgłosić na policję , może zapomniał nr , to podaję 997, tylko prezydent musi to i tamto jaki by nie był ..... , pleban też szczwany....
dziękujemy panu prezydentowi Wilkowi za szybką reakcję
stefan, a ty myślisz, że nie zglaszal na policje? Niestety jednak POlicja obecnie zajmuje sie (tak jak Wilk powiedział) utrudnianiem życia kierowcom a nie ganianiem za zlodziejami itp. - no jeszcze tez ganiaja za "niepoprawnymi politycznie"...
Proszę, teraz wystąpi pan Wilk z prośbą do Straży Miejskiej o częsty nadzór, a idąc do wyborów pan Wilk mówił o jej likwidacji. Obiecanki pozostają obiecankami.
" a nie utrudnianiem życia kierowcom – dodał prezydent. " - jak czytam, że przedstawiciel władzy mówi, że karanie za nieprzestrzeganie prawa to utrudnianie życia ludziom to mnie to przeraża. Czyli rozumiem, że wg Pana Prezydenta prawa powinno się przestrzegać wybiórczo, kiedy nam pasuje?
Powinni zostać Ci księżulkowie w tej swojej oborze z drewna tam gdzie ich miejsce, a nie wydawać miliardy na budowanie nowego durnego miejsca do zdzierania kasy z głupich bojących się życia katolików.