W rundzie wiosennej sezonu 2020/21 oglądać będziemy między słupkami nowego golkipera, który ma za sobą doświadczenie nabyte głównie na boiskach 1. Ligi. Były bramkarz Zawiszy Bydgoszcz a ostatnio Arki Gdynia – Andrzej Witan, przenosi się na Agrykola 8. Tradycyjnie podczas podpisywania umowy z nowym zawodnikiem zamieniliśmy z nim dwa słowa.
Dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny do Olimpii Elbląg?
– Zadzwonił do mnie trener Trzeciak, przedstawił interesującą wizję budowania drużyny i głównie to mnie skłoniło, by przenieść się do Olimpii.
Twoje nazwisko jest dobrze kojarzone przez kibiców Ekstraklasy, a jeszcze lepiej przez obserwatorów 1. Ligi. Schodzisz jednak szczebel niżej, na poziom rozgrywkowy, który ostatni raz reprezentowałeś 10 lat temu. Śledzisz mecze 2. Ligi, czy w pewnym sensie będziesz ją odkrywał na nowo?
– Śledzę, bo grają tutaj moi znajomi, poza tym tamten rok pokazał, że liga jest bardzo ciekawa, w tym roku też sporo się dzieje. Staram się obserwować nasze lokalne podwórko.
Przed końcem 2020 roku Olimpii udało się opuścić strefę spadkową, jednakże dystans dzielący zespół od „czerwonej kreski” nadal jest niewielki. Czujesz lekką presję albo coś w rodzaju wyzwania, jakim będzie przede wszystkim utrzymanie się w lidze?
– Presja wyniku na pewno będzie. W swojej karierze grałem mecze o awans, ale także o utrzymanie i wiem, że dużo trudniej gra się z nożem na gardle, dlatego adrenaliny na pewno nie zabraknie i wierzę, że taki pozytywny bodziec będzie tylko pchał nas do przodu. Nic więcej tylko ciężko pracować i pokazywać się z jak najlepszej strony, żeby otrzymać zaufanie trenera i kibiców, bo jak wiadomo niczego się za darmo nie dostaje.
W drużynie Olimpii nie brakuje zawodników, z którymi już przecinałeś swoją ścieżkę kariery, jak Sebek Kamiński czy Janek Surdykowski, jednak nie współpracowałeś wcześniej z trenerem Trzeciakiem. Zasięgnąłeś języka na jego temat?
– Jeszcze dzieliłem szatnię z Tomkiem Lewandowskim w Siedlcach oraz Tomkiem Sedlewskim w Wiśle Puławy. Wracając do pytania: to prawda, nie współpracowałem, ale podpytałem tu i ówdzie, usłyszałem głownie same superlatywy, przez co „wyrobiłem” bardzo pozytywną opinię na jego temat. Moja rozmowa z trenerem Trzeciakiem tylko to wszystko potwierdziła.
Nie pozostaje nam nic innego, jak gorąco powitać Andrzeja przy Agrykola 8 oraz życzyć samych udanych występów, powodzenia