W sobotnim meczu 19. Kolejki PGNiG Superligi Kobiet piłkarki ręczne Startu Elbląg wygrały z Koroną Handball Kielce. Elblążanki przez cały czas trwania meczu miały kilkupunktową przewagę nad przeciwnikiem, a w 31 min Kielczanki traciły aż 10 punktów. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 33:19, dzięki czemu Start Elbląg powrócił na piąte miejsce w tabeli.
W ramach 19. kolejki drużyna Andrzeja Niewrzawy pokonała na własnym boisku Koronę Handball Kielce. Już w pierwszej połowie elblążanki pokazywały swoją wyższość nad przeciwniczkami. Od pierwszych sekund skutecznie prowadziły atak, o czym świadczy 1 bramka w 43 sek. meczu. Jak podkreślał trener Startu skutkiem takiego wyniku były wyciągnięte wnioski z poprzedniego spotkania, w którym Elblążanki przegrały z Kielczankami 28:24.
Kilka razy obejrzeliśmy październikowy mecz, który odbył się w Kielcach. Wyciągnęliśmy wnioski i staraliśmy się przez cały mecz realizować sposób obrony, który okazał się skuteczny. Wydaje mi się, że w ataku zagraliśmy przyzwoicie, wypracowaliśmy dużo sytuacji, dzięki czemu rzuciliśmy sporo bramek. Suma summarum można powiedzieć, że zrewanżowaliśmy się za październikowy mecz. Sądzę, że w dziewczynach była zadra za mecz z Kielc, gdzie graliśmy bardzo nieskutecznie, bo aż 22 sytuacje były niewykorzystane. Bolało nas to bardzo, dlatego cieszę się, że dziś się zrewanżowaliśmy
- mówi Andrzej Niewrzawa.
W całym spotkaniu na korzyść Startu sędziowie podyktowali aż 7 rzutów karnych, z czego 5 było celnych. Warto wspomnieć, że Korona Kielce nie wykorzystała żadnej z 3 takich sytuacji. Ponadto w całym meczu sędziowie nie stronili od kar czasowych, podyktowali ich aż 7, z czego 4 należały do zawodniczek Startu. Dwukrotnie karę otrzymała Justyna Świerczek.
Jeżeli miałabym coś poprawić to swoje decyzje rzutowe, na których etapie mogłam nie rzucać, a podać piłkę dalej, i głupie błędy, jakie popełniłam na przykład, kiedy weszłam na boisko, gdy bramkarka była jeszcze w polu, i za złe odłożenie piłki, za co dostałam kary po 2 minuty. Z głupoty osłabiłam zespół. Mylę, że drużyna zagrała w tym meczu bardzo dobrze, przede wszystkim byłyśmy skoncentrowane, zmotywowane i konsekwentne. Pewnie operowałyśmy piłką, dzięki czemu byłyśmy skuteczne, ze Szczecinem nam się to nie udało. W tym meczu chciałyśmy się mocno odegrać i udało nam się. Jeżeli chodzi o rzuty karne, 3 obroniłyśmy, więc bramkarki się pokazały. Niestety dwóch nie wykorzystałyśmy, ale następnym razem się uda
- mówiła Justyna Świerczek.
Mimo osłabienia, spowodowanego karami dwóch zawodniczek w 33 min elblążanki rzuciły bramkę, dzięki czemu zdobyły 11 bramkowe prowadzenie. Tuż po tej sytuacji, gdy do gry wróciła Magda Balsam, drużynie Startu udało się wykorzystać sytuację i jeszcze raz zdobyć bramkę. W 35 min podyktowano rzut karny, który wykonała Patrycja Świerżewska, dzięki czemu Start prowadził aż trzynastoma brakami.
Obrona, atak, karne, a przede wszystkim celność – jak mówiły bramkarki elbląskiego zespołu, były najlepsze w wykonaniu drużyny. Jak same wskazywały, celność odegrała kluczową rolę, gdyż niewiele było akcji, których elblążanki niewykorzystały.
Sobotni mecz piłkarek ręcznych Startu od pierwszych sekund dostarczał sportowych wrażeń. W 21 minucie, elblążanki już kontrolowały przebieg spotkania. Głównie za sprawą sześciu trafień z rzędu.
Dzięki 14 bramkowym zwycięstwie Startu nad Koroną Kielce, elblążanki powróciły na 5 miejsce w tabeli.
Kolejny mecz elblążanki rozegrają w sobotę 2 marca, w Chorzowie z drużyną KPR Ruch Chorzów, z którą w poprzednim meczu wygrały 28:23.
EKS Start Elbląg: Pająk, Powaga- Świerczek 8, Waga 6, Świerżewska 5, Choromańska 4, Yashchuk 4, Gadzina 2, Balsam 2, Stapurewicz 1, Wtulich 1, Tarczyluk.
Korona Handball Kielce: Orowicz, Hibner, Nazimek- Syncerz 9, Skowrońska 3, Więckowska 2, Homonicka 2, Gliwińska 1, Czekala 1, Charzyńska 1, Jach, Kędzior, Mochocka, Parandi, Piwowarczyk, Zimnicka.
Monika Siuciak