W rozegranym awansem meczu 22 kolejki IV ligi Concordia zremisowała na wyjeździe z Zatoką Braniewo 2:2. Pomarańczowo-czarni fatalnie rozpoczęli mecz i już po 18 minutach przegrywali 0:2. W drugiej połowie zdołali jednak odrobić stratę po bramkach Pawła Rogoza w 75 minucie i Edila de Souzy Barrosa w 90 minucie meczu. Dla elbląskiego zespołu to trzeci z rzędu zremisowany mecz w stosunku 2:2.
W porównaniu z poprzednimi meczami, trener Łukasz Nadolny wystawił przeciwko Zatoce bardzo odmłodzony skład. W wyjściowej jedenastce znalazło się aż siedmiu młodzieżowców, podczas gdy w zespole gospodarzy zaledwie dwóch. Młodość w starciu z rutyną i doświadczeniem niestety nie zaprezentowała się zbyt dobrze. Zatoka bardzo szybko, bo już w 3 minucie objęła prowadzenie. Bramkarz Tomasz Ptak zagrał długą piłkę w kierunku Daniela Jastrzębskiego, który przyjął piłkę i z około 16 metrów w pełnym biegu oddał strzał na elbląską bramkę. Uderzenie zdołał odbić przed siebie Adrian Kostrzewski, ale przy dobitce nadbiegającego Kamila Graczyka był już bez szans. W 18 minucie Zatoka wygrywała już 2:0. Marcin Chomko podał po ziemi do Daniela Jastrzębskiego, ten wbiegł w pole karne i został zdaniem sędziego nieprzepisowo powstrzymany przez Edila de Souzę Barrosa. Arbiter odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł Kamil Graczyk, ale jego uderzenie świetnie wybronił Adrian Kostrzewski. Niestety do odbitej przez bramkarza Concordii piłki doskoczył jeszcze Bogdan Wieliczko i wpakował ją do siatki. Pomarańczowo-czarni starali się odgryźć rywalom, ale w pierwszej połowie nie byli w stanie ani razu poważnie zagrozić bramce Zatoki. Do przerwy miejscowi prowadzili więc dwoma trafieniami.
Od początku drugiej części meczu na boisku pojawili się Daniel Ciesielski i Dominik Domagała, którzy zastąpili dwóch młodzieżowców - Karola Kruka i Dawida Załuckiego. Gra Concordii bardziej się ożywiła, a elbląski zespół w końcu zaczął stwarzać sobie okazje do zdobycia gola. Pierwszą do tego sytuację Słoniki miały w 54 minucie. Piłkę w pole karne dośrodkował Sebastian Tomczuk, wybili ją obrońcy, ale futbolówka trafiła pod nogi Dominika Domagały. Pomocnik Concordii dograł przed bramkę do Pawła Rogoza, który uderzył z kilku metrów, ale Zatokę przed utratą bramki uratował golkiper. W 75 minucie elblążanie zdobyli bramkę kontaktową. Po rzucie wolnym i dośrodkowaniu w pole karnym przez Marcina Sawickiego, futbolówka trafiła do Dominika Domagały, który zagrał do Marcina Misiaka, a ten z pierwszej piłki podał do Pawła Rogoza. Środkowy obrońca Concordii z około 10 metrów huknął mocno po ziemi i pokonał Tomasza Ptaka. Pomarańczowo-czarni złapali wiatr w żagle i co chwila pod braniewską bramką robiło się gorąco. Największe zagrożenie piłkarze trenera Łukasza Nadolnego sprawiali gospodarzom po stałych fragmentach gry. W 84 minucie po rzucie wolnym, bliski strzelenia swojego drugiego gola był Paweł Rogoz, ale jego uderzenie głową z kilku metrów zdołał złapać bramkarz gospodarzy. W końcu w 90 minucie elbląski zespół dopiął swego. Faulowany w polu karnym był Edil de Souza Barros i arbiter wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem w prawy róg pokonał Tomasza Ptaka wyrównując tym samym stan meczu na 2:2. W doliczonym czasie gry czerwoną kartką za uderzenie pięścią w twarz Edila de Souzy Barrosa ukarany został Rafał Jakimczuk.
Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej połowie ewidentnie przegraliśmy doświadczeniem. Dałem dziś szansę gry w pierwszym składzie aż 7 młodzieżowcom. Niestety widać było, że nie radzili sobie z doświadczonymi zawodnikami Zatoki. Szybko straciliśmy bramkę, później gospodarze dołożyli drugą. Nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy przed meczem. W drugiej połowie musiałem dokonać kilku korekt i zmian w składzie. Gra wyglądała już inaczej, bo mieliśmy swoje sytuacje i gdybyśmy je wszystkie wykorzystali, moglibyśmy wygrać ten pojedynek. Chciałbym tu podziękować moim chłopakom za to, że w drugiej części pokazali charakter i oddali serducho. Czy cieszy nas jeden punkt? Ciężko powiedzieć, bo w takich meczach powinniśmy zdobywać komplet punktów. Po przebudowie kadry, cały czas się jednak uczymy i nabywamy doświadczenia. Dużo pracy jeszcze przed nami
– powiedział po meczu w Braniewie trener Concordii Łukasz Nadolny.
Zatoka Braniewo – Concordia Elbląg 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Kamil Graczyk (3'), 2:0 Bogdan Wieliczko (18'), 2:1 Paweł Rogoz (75'), 2:2 Edil de Souza Barros (90'-k.)
Zatoka: Tomasz Ptak – Cezary Ciepliński, Rafał Jakimczuk, Marcin Chomko, Dariusz Wieliczko, Bartłomiej Koczara, Przemysław Matelski (73' Paweł Niewiadomski), Daniel Jastrzębski, Marcin Śniegocki, Bogdan Wieliczko, Kamil Graczyk (56' Wojciech Kimso)
Concordia: Adrian Kostrzewski – Sebastian Tomczuk, Edil de Souza Barros, Paweł Rogoz, Karol Kruk (46' Dominik Domagała), Paweł Pelc (79. Łukasz Nadolny), Marcin Misiak, Dawid Załucki (46' Daniel Ciesielski), Damian Kozak, Marcin Sawicki, Jakub Konieczki (72' Jakub Komuniewski)
Żółte kartki: Jakimczuk, Koczara, Chomko (Zatoka), P. Pelc, Edil, Tomczuk, Domagała (Concordia)
Czerwona kartka: Rafał Jakimczuk (90' – za uderzenie bez piłki rywala w twarz)
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się 5 maja u siebie z Orlętami Reszel. Początek spotkania na stadionie przy ul. Krakusa o godz. 16.
IV liga - sezon 2017/2018 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Ten Nadolny tylko gada i gada. Słabiutki z niego trener
Duma Miasta Concordia Elbląg!
Paweł Rogoz jak i Dawid Załucki grając mecze /cocacolacup czy gimnazjadzie/ w Braniewie zawsze tam odnosili zwycięstwa.