W swoim pierwszym tegorocznym meczu piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg przegrały we własnej hali z GTPR Gdynia 28:31. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich kilku minutach. Jeszcze w 54 minucie Start prowadził jednym trafieniem. Fatalna końcówka i utrata pięciu bramek z rzędu sprawiła, że to gdynianki sięgnęły po komplet punktów. Porażka z aktualnymi mistrzyniami kraju sprawiła, że elblążanki spadły z trzeciego miejsca w tabeli.
Na sześciu zwycięstwach z rzędu zakończyła się świetna passa Kram Startu w lidze. Elbląski zespół miał spore szanse na siódmą wygraną, jednak swoje szanse zaprzepaścił w końcówce wtorkowego meczu z GTPR. Gdynianki przyjechały do Elbląga osłabione brakiem kilku podstawowych zawodniczek z pierwszej rundy sezonu. Z różnych przyczyn w kadrze GTPR zabrakło m.in. Małgorzaty Gapskiej (zakończyła karierę), Patrycji Kulwińskiej (zawiesiła treningi) oraz Joanny Szarawagi (kontuzja). Mistrzynie Polski przyjechały za to z nowym trenerem na ławce - Giennadijem Kamielinem, który zastąpił Agnieszkę Truszyńską. Gospodynie także nie mogły zagrać w optymalnym zestawieniu, gdyż zagrać nie mogły: Aleksandra Dankowska, Aleksandra Jędrzejczyk, Sołomija Szywerska oraz Aleksandra Dorsz.
Początek wtorkowego spotkania był bardzo wyrównany i co chwila na tablicy wyników widniał remis. Pierwsze trzy trafienia dla Startu zaliczyła Sylwia Lisewska, która pokonywała bramkarkę rywalek wyłącznie z rzutów karnych. Zresztą na pięć pierwszych bramek dla gospodyń, aż cztery padły z karnych. Mogło być jeszcze lepiej, ale dwa rzuty karne zostały zmarnowane przez Sylwię Lisewską i Joannę Wagę. W pierwszym kwadransie gry uwidoczniła się nieznaczna przewaga elblążanek, które zdołały odskoczyć na 8:6. Taką dwubramkową różnicę zawodniczkom Startu udawało się utrzymać do 17 minuty. Później do głosu doszły przyjezdne, które głównie za sprawą Aleksandry Zych i Joanny Kozłowskiej wyszły na prowadzenie najpierw 11:10, a w końcówce pierwszej połowy, po trzech bramkach z rzędu na 15:12. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona meczu.
Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy nie napawały optymizmem elbląskich kibiców. Gdynianki zwiększyły swoją przewagę i po 40 minutach wygrywały już różnicą pięciu trafień 22:17. Wystarczyły jednak zaledwie trzy minuty i Kram Start po bramkach Lisewskiej, Yashchuk, Świerżewskiej i Balsam złapał kontakt z rywalkami na jedno trafienie. W 47 minucie elblążanki wyrównały i wydawało się, że są w stanie pokonać mistrzynie kraju i zrewanżować się im za porażkę z pierwszej rundy sezonu. W 54 minucie bramkę dającą prowadzenie 26:25 zdobyła Aleksandra Kwiecińska. Niestety na tym emocje w Hali Sportowo-Widowiskowej zakończyły się. GTPR rozegrał rewelacyjną końcówkę i po pięciu bramkach z rzędu w 59 minucie wyszedł na bezpieczne prowadzenie 30:26. Kram Start odpowiedział dwoma trafieniami. Miejscowe miały jeszcze szansę ponownie zbliżyć się na jedną bramkę, ale 30 sekund przed końcem w sytuacji sam na sam rzut Magdy Balsam wybroniła Weronika Kordowiecka i GTPR mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Elblągu.
Kram Start Elbląg - GTPR Gdynia 28:31 (12:15)
Kram Start: Wiercioch, Powaga – Balsam 3, Choromańska, Świerczek, Waga 4, Kwiecińska 3, Kozimur, Szynkaruk, Gerej 1, Lisewska 11, Stokłosa 3, Świerżewska 1, Yashchuk 2.
GTPR: Kordowiecka 1, Kamińska – Janiszewska 3, Pękala 2, Stanulewicz, Zych 8, Kozłowska 12, Gutkowska 3, Śliwińska, Matieli 2, Uścinowicz, Błaszkowska.
W kolejnym meczu ligowym Kram Start zagra 13 stycznia na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
PGNiG Superliga Kobiet - sezon 2017/2018 - aktualna tabela, wyniki, terminarz