Po niemal miesięcznej przerwie w rozgrywkach PGNiG Superligi mężczyzn, na boiska powrócili szczypiorniści Meble Wójcik Elbląg. Elblążanie po czterech kolejnych porażkach liczyli, że w niedzielnym meczu przełamią się i pokonają na wyjeździe swojego bezpośredniego sąsiada w tabeli grupy granatowej – Zagłębie Lubin. Po pierwszej połowie Meblarze prowadzili 15:12 i byli bliscy tego celu. Niestety w drugiej połowie nie byli w stanie utrzymać przewagi i po bardzo emocjonującej końcówce przegrali w Lubinie 29:30.
Po pierwszej połowie zwycięstwo było jak na wyciągnięcie ręki. Meblarze w tej części meczu wyróżniali się niesamowitą skutecznością. W 16 minucie wygrywali z gospodarzami różnicą sześciu oczek 11:5. Ostatecznie na przerwę schodzili prowadząc 15:12. Niestety na początku drugiej połowy cała przewaga elbląskiego zespołu została roztrwoniona w zaledwie pięć minut. Tyle czasu wystarczyło gospodarzom do wyjścia na prowadzenie 17:16. Zagłębie trafiało do bramki Meblarzy seriami i nie ma się co dziwić, że w 53 minucie wygrywało 29:22. Gdy wydawało się, że nic nadzwyczajnego już w tym meczu się nie wydarzy, w szeregach Mebli nastąpił zryw. Elblążanie ku zaskoczeniu miejscowych zdobyli sześć bramek z rzędu i w 58 minucie złapali kontakt przegrywając tylko 28:29. Mimo ambitnej walki do ostatnich sekund podopiecznym Jacka Będzikowskiego nie udało się wyrównać i cały mecz zakończył się zwycięstwem Zagłębia 30:29.
Zagłębie Lubin – Meble Wójcik Elbląg 30:29 (12:15)
Najwięcej bramek:
dla Zagłębia - Moryto 8, Bondzior 7, Przysiek i Dawydzik po 4;
dla Mebli Wójcik - Adamczak 8, Grzegorek 4, Szopa, Nowakowski i Moryń po 3.
W kolejnym meczu Meblarze zmierzą się 15 listopada z Orlenem Wisłą Płock.