Sporą niespodzianką zakończył się sobotni mecz wyjazdowy Concordii Elbląg z Błękitnymi Pasym. Pomarańczowo-czarni po fatalnym meczu przegrali z beniaminkiem IV ligi 2:3, przegrywając do przerwy 0:1. W drugiej połowie elblążanie zdołali wyjść na prowadzenie 2:1 po bramkach Tomasza Bejuka i Przemysława Kussa. Chwilę później po bramce samobójczej Edila był remis, a zwycięską bramkę gospodarze zdobyli w ostatniej minucie, wykorzystując nieporozumienie bramkarza i obrońcy Concordii.
W odróżnieniu od poprzednich dwóch meczów, w wyjściowej jedenastce Concordii nastąpiły cztery zmiany. Szansę gry w pierwszym składzie dostali młodzieżowcy: Dawid Załucki, Damian Kozak i Mariusz Pelc, a w linii obronnej wystąpił Michał Lewandowski. Spore roszady nie przyniosły jednak pozytywnego rezultatu. W pierwszej części meczu w Pasymiu Concordia przeważała i była częściej przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. W grze pomarańczowo-czarnych było zbyt dużo niedokładności oraz strat. Brakowało również pomysłu na wykończenie akcji. Wykorzystali to gospodarze, którzy nastawili się w tym spotkaniu na obronę i czyhali na błędy rywala. Po jednym z nich w 31 minucie piłkę przejął Jakub Malec, odegrał ją do Patrycjusza Malanowskiego, a ten w dogodnej sytuacji z bliska pokonał bramkarza Concordii. W 45 minucie gospodarze mieli niemal stuprocentową szansę na drugą bramkę, ale tym razem w zamieszaniu podbramkowym na wysokości zadania stanął Adrian Kostrzewski i swoją interwencją wybronił strzał Malanowskiego na rzut rożny.
Po fatalnej pierwszej połowie, w przerwie w elbląskiej drużynie nastąpiły trzy zmiany. Na boisku od 46 minuty pojawili się Tomasz Bejuk, Paweł Pelc i Kazuya Watanabe. To w końcu przyniosło efekty. Elblążanie od pierwszego gwizdka ruszyli do ataków i w 53 minucie doprowadzili do remisu. Po zagraniu Watanabe w pole karne, Bejuk z kilku metrów pokonał golkipera Błękitnych i nadzieje w Concordii na dobry wynik odżyły. Zespół z Krakusa dążył do zdobycia bramki dającej prowadzenie i ta sztuka udała mu się w 73 minucie. Po dośrodkowaniu Michała Pietronia, Przemysław Kuss uprzedził obrońców i Concordia prowadziła 2:1. Gdy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, pięć minut później Błękitni zdobyli wyrównującego gola. W 78 minucie Edil de Souza Barros próbował głową wybić piłkę na rzut rożny, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka wpadła do elbląskiej bramki. Concordia za wszelką cenę starała się odzyskać prowadzenie, ale zapominała o obronie. W 90 minucie elblążanie popełnili błąd w defensywie, który jak się później okazało dał zwycięskie trafienie gospodarzom. Nieporozumienie Pawła Pelca i Adriana Kostrzewskiego wykorzystał Arkadiusz Foruś, który przelobował elbląskiego golkipera i sensacja stała się faktem.
Błękitni, którzy bardzo źle rozpoczęli sezon, przegrywając w dwóch pierwszych meczach 0:5 i 0:8, odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo nad faworyzowaną Concordią. Elbląski zespół zanotował z kolei pierwszą, bardzo bolesną porażkę. Szybko musi wyciągnąć z niej wnioski, by nadal móc myśleć o awansie do III ligi.
Błękitni Pasym – Concordia Elbląg 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Malanowski (31'), 1:1 Bejuk (53'), 1:2 Kuss (73'), 2:2 Edil (78' – samob.), 3:2 Foruś (90')
Concordia: Kostrzewski – Laskowski, Edil, Kuss, Lewandowski (80' Kuczkowski), Pietroń, Tomczuk, Załucki (46' Bejuk), Kozak (46' P. Pelc), Łazaj (46' Watanabe), M. Pelc.
Błękitni: Miara – Nosowicz, Dublanka, Abramczyk, Dobrzyński, Foruś, Kotoński, Kruczyk, Malec (60' Kurto), Alancewicz (90' Łachmański), Malanowski.
Żółte kartki: Dublanka, Malanowski, Kurto (wszyscy Błękitni), Kuss, M. Pelc (obaj Concordia)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się 26 sierpnia na stadionie przy ul. Agrykola z Mamrami Giżycko.
IV liga - sezon 2017/2018 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Uwielbiam Cie Rafał... jest porażka to wpadka ;) jest zwycięstwo to fantastyczne ;) Jest remis to cenny ;) jest spadek to kontrolowany ;) jest strefa spadkowa to tymczasowa Piękna propaganda
HiHiHi
Z takim budżetem i składem.Powinni z wszystkimi wygrywac .Co najmniej po 2 lub 3 do zera
Dziwie sie panu Pelcowi .Dlaczego nie chce stworzyc w Elblagu wspólnie jeden silny,solidny zespół .Narazie na kilka lat 1-szo ligowy.A po obiecanej przez Wróblewskiego modernizacji .Może i coś wiecej.Przeciez to wszystko dla dobra elblaskiej piłki i wiernych kibiców.
conca do batorowa albo na Krakusa, czemu niszczycie murawę na Agrykola. Co stadion na Krakusa nie spełnia wymogów zainstalowaliscie oświetlenie i ci, nie wstyd wam jeszcze kasę ciągnąć od miasta
Myślę ze mimo wszystko sie utrzymaja w tej 4 lidze.