W sobotnie popołudnie (13 maja) na terenie przystani przy ul. Wybrzeże Gdańskie, świętowano 140-lecie istnienia Ogniska Sportów Wodnych „Fala” - spadkobiercy tradycji niemieckiego klubu Nautilus. Jubileusz połączony był z uroczystym otwarciem sezonu motorowodnego i żeglarskiego 2017. Po części oficjalnej, na którą przybyło wielu gości w tym m.in. z Rosji, odbył się festyn, podczas którego wystąpił znany elbląski zespół szantowy The Nierobbers.
OSW „Fala” jest kontynuatorem tradycji założonego 19 kwietnia 1877 roku klubu wioślarskiego "Nautilus". Istniejący od 140 lat klub powstał jeszcze w czasach niemieckiego Elbinga. Do dziś fakt ten upamiętnia sporych rozmiarów głaz. Widnieją na nim nazwiska 17 Niemców, którzy zakładali "Nautilusa", a następnie polegli jako żołnierze w trakcie I wojny światowej. Klub ten odgrywał ważną rolę, zarówno w życiu sportowym, jak i kulturalnym dawnego Elbląga. W tym czasie kluby sportowe, a szczególnie wioślarskie były czymś więcej, niż tylko miejscem uprawiania sportu.
- Przychodziło się tu z całymi rodzinami, organizowało wspólne święta oraz festyny miejskie. W każdą niedzielę starsi spotykali się na kawie i herbacie, a młodzież urządzała potańcówki – przypomina historię klubu Grzegorz Borowiec, komandor Ogniska Sportów Wodnych „Fala”.
Nautilus z racji swojego położenia (naprzeciw przystani parowców) oraz otwartej 27 maja 1906 r. reprezentacyjnej siedziby, zdobył w mieście prymat i wielki prestiż. Dawniej znajdował się tu pałacyk z wieżyczką i pięknymi schodami wybudowany według projektu Otto Spechta. Obok klubu znajdował się też pięknie utrzymany ogród.
Po oddaniu do użytku tej niezwykle szykownej siedziby wodniaków mówiono, że jest to najładniejszy obiekt spośród wszystkich klubów kajakarskich i żeglarskich w Niemczech. Spełniał on wszystkie oczekiwania miłośników wioślarstwa i żeglarstwa. Od 1895 r. należał do Wschodniopruskiego Stowarzyszenia Regatowego. Do klubu w latach 30. należało prawie 400 osób
– opowiadał o dawnym Nautilusie komandor Fali.
Obecne Ognisko Sportów Wodnych „Fala” przejęło tradycję dawnych klubów sportowych tj. KS Stal i KS Turbina i użytkuje zajmowany przez siebie teren od 1950 r.
Przez 67 lat działalności członkowie naszego Ogniska poświęcali swój wolny czas, włożyli dużo pracy i serca w poprawę wyglądu naszej przystani. Robili wszystko, by zachęcić mieszkańców naszego miasta do uprawiania turystyki wodnej, jak również starali się sprostać w miarę możliwości, wszelkim potrzebom żeglarzy, którzy przybijali swoimi jachtami do naszych kei w trakcie swoich rejsów
– zaznaczył podczas uroczystości Grzegorz Borowiec.
Komandor Fali mówił także o planach na najbliższe lata. W tej chwili najważniejszym priorytetem dla klubu jest budowa nowego budynku administracyjno – technicznego na terenie przystani. Związane jest to z brakiem odpowiedniego zaplecza techniczno – socjalnego, a co za tym idzie brakiem dalszej możliwości rozwoju. Środki na ten cel członkowie Ogniska chcieliby pozyskać z funduszy unijnych w obecnej perspektywie finansowej. Do tego potrzebne będzie jednak zapewnienie wkładu własnego. Obecny na uroczystości wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak, zadeklarował, że Miasto takowy będzie chciało zabezpieczyć w przyszłym roku w swoim budżecie.
Naszym marzeniem jest to, by po 140 latach choćby w części przywrócić dawną świetność i prestiż klubu oraz zachęcić elblążan do wspólnego spędzania czasu nad rzeką. Nawiązując do historii oraz tradycji klubu, chcielibyśmy wprowadzić na nasze wody wyczynowe, sportowe łodzie wiosłowe typu „Skif” oraz utworzyć młodzieżową sekcję wioślarską tzw. Smoczych Łodzi, przy ścisłej współpracy z elbląskimi szkołami i uczelniami. Dzięki wspomnianej reaktywacji stworzylibyśmy coś, czego nie ma jeszcze w naszym mieście
– planuje komandor Grzegorz Borowiec.
Po przemówieniach zaproszonych gości, uroczystym podniesieniu bandery na placu flagowym oraz pokrojeniu jubileuszowego tortu, nastąpiła mniej oficjalna część jubileuszu. Na terenie przystani odbył się festyn, podczas którego na scenie wystąpiły m.in. szantowy zespół The Nierobbers oraz zespół wokalno-taneczny z Kaliningradu "Oblepiha".
i znów ten Wcisła, no wszędzie musi się wcisnąć,brak honoru tupet i żenada.!
xc - ale tym razem tu pasuje wcisła razem wśród "spadkobierców szwabskich" czyt. folksdojczów...
Bardzo to pozytywne, widząc że są ludzie którzy nie marudzą tylko znajdują czas na realizacje swoich pasji. Barwo wodniacy i następnych 140 lat "Fali".
Do "polak",należy zastanowić się co pisze. Takie stwierdzenia publiczne ,ze są to ludzie "spadkobiercy folksdojczów" może być niebezpieczne. Osoby publicznie znieważone mogą zgłosić sprawę do prokuratora ,i co dalej ? Wodniakom życzę dalszych lat wspaniałej pracy i dużego zaangażowania w tym co robią !!! Przyciągać jak najwięcej młodzieży ,jest to piękna sprawa. Powodzenia!!!
babcia - nie płacz, nie płacz i nie przekręcaj ;P napisałem dokładnie to co napisał autor artykułu: "spadkobiercy tradycji niemieckiego klubu" - tylko w skrócie ;) i szwaby łapy precz od naszych dzieci!!!
Przeszłość jaka była taka była, ważne jest to co się dalej z tym robi! Elbląg też założyli Niemcy, to znaczy, że mamy go spalić i zbudować nowe miasto?! Zacznijcie ludzie żyć tym co jest dziś i teraz, a nie wiecznie rozpamiętywać przeszłość. Oby plany rozbudowy się spełniły, w końcu Elblążanie będą mieli gdzie spędzić miło czas nad wodą. ;)
Ola ale weź tak przez chwile pomyśl - ten klub niemiecki został zniszczony, zamknięty i oni nie robią swojego nowego polskiego ale stawiają na nowo ten zamknięty niemiecki - kim więc oni są? - jakby Elbląg został zniszczony, to byśmy go odbudowali jako polskie miasto bez nawiązania do szwabów, a nie niemieckie (z resztą po części tak było). Ps. Elbląg założyli krzyżacy, czyli niemcy, którzy wcześniej wyrżnęli tutejszych Prusów, jednak w ciągu kilkuset lat Elblaga, był on przez długi czas w posiadaniu Polaków (polskim miastem). Jak dla mnie to ci z "fali" albo nie mają za grosz honoru albo to po prostu zwykłe szwaby.