Ma za sobą 230 meczów w Ekstraklasie i 1 lidze. Grał m. in. w Amice Wronki, Lechu Poznań, Widzewie Łódź, Jagielloni Białystok, Arce Gdynia, GKS Katowice. Filip Burkhardt zasilił właśnie szeregi ZKS Olimpii Elbląg. Co skłoniło 29-letniego piłkarza do związania się w naszym miastem?
Choć urodziłeś się w Poznaniu to z Elblągiem łączy Cię duży sentyment.
Mam tu bardzo dużą rodzinę i ze strony taty, i ze strony mamy. Większość z nich jest związana ze sportem. Mój wujek jest w elbląskiej Radzie Miasta i udziela się w Klubie Concordia. Mój chrzestny grał kiedyś w Olimpii Elbląg, a obecnie gra w oldboyach. Mój kuzyn grał kiedyś w juniorach Olimpii, a mój 10-letni chrześniak obecnie gra w juniorach Olimpii. Natomiast mój dziadek, jak i brat mojej mamy byli sędziami piłkarskimi, a kuzynka obecnie sędziuje.
Fakt posiadania dużej rodziny w Elblągu na pewno pomaga.
Do tej pory wraz z żoną byliśmy zawsze daleko od rodziny. Ona pochodzi z Gdyni, więc teraz chcemy tam zamieszkać. Bez rodziny jest ciężko. Lubimy spotykać się w gronie rodzinnym, a gdy rodzina jest blisko mamy u kogo zostawić naszą córeczkę. Na razie będziemy mieszkać w Elblągu, żebym jak najszybciej doszedł do formy, a z biegiem czasu zobaczymy.
W marcu doznałeś kontuzji i za porozumieniem stron rozstałeś się z GKS Katowice. Jak się rozpoczęła współpraca z ZKS Olimpią Elbląg?
Cztery miesiące nie grałem. Trener Olimpii wyraził zainteresowanie moją osobą, ale wówczas decyzja była taka, że drużyna nie potrzebuje wzmocnień. Rozglądałem się wśród drużyn w 1 lidze. Już pod koniec okienka transferowego skontaktował się ze mną jeden z klubów pierwszoligowych i... Olimpia Elbląg. Trener Olimpii był bardzo konkretny i przedstawił mi plan względem mojej osoby, który bardzo mi się spodobał.
Jak brzmiał?
Zapewnił mnie, że nic nie będzie robione na siłę, że będę miał czas na to, by dojść do odpowiedniej formy. To pokazało mi, że trener i Klub ma profesjonalne podejście. Dali mi czas, nie naciskają, że już w sobotę muszę grać i mam być super wzmocnieniem. Wiedzą, że długo nie grałem. Oczywiście trenowałem indywidualnie, ale zajęcia z piłką to jest zupełnie co innego. To, oraz fakt, że jest to moje rodzinne miasto przeważyło, że to właśnie z Olimpią podpisałem kontrakt.
To na pewno nie była prosta decyzja zważywszy, że grałeś i w 1 lidze, i w Ekstraklasie. ZKS Olimpia Elbląg awansowała właśnie do 2 ligi.
Każdy piłkarz chce grać jak najwyżej, ale Olimpia daje mi możliwość powrócenia do formy. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby potem zrobić dwa kroki do przodu. Olimpia jest to drużyna z ambicjami. Myślę, że będę tu odgrywał ważną rolę. Przynajmniej tak się czuję. Kiedy ma się świadomość, że ode mnie dużo zależy i jestem ważnym zawodnikiem zespołu, to wtedy staje na wyżyny moich umiejętności i daję drużynie to, co mam najlepszego. Jeszcze potrzebuję trochę czasu, żeby dojść do optymalnej formy, ale z każdym treningiem jest coraz lepiej. Śladu po kontuzji nie ma, a fizycznie czuję się bardzo dobrze. Teraz pozostaje zgranie z zespołem i wyczucie piłki, ale to jest kwestia kilku treningów.
Jak przyjęli Cię zawodnicy?
Muszę przyznać, że chłopacy bardzo dobrze mnie przyjęli. Od samego początku mogłem liczyć na ich pomoc. Czy w dotarciu na trening, czy podczas przeprowadzki. Okazali się bardzo pomocni. Atmosfera w szatni też jest bardzo fajna. Myślę, że się dogadamy, bo już widzę, że mamy wspólny język. Fajnie, że to tak szybko przebiegło. Widzę, że każdy z chłopaków wie, jaką mam wartość, znają moją sytuację i spokojnie podchodzą do mojego powrotu do formy. Pomagają mi podczas treningów, zostają ze mną po treningu, żeby udoskonalać niektóre rzeczy. Myślę, że ta współpraca przyniesie wszystkim korzyści.
A jak Ty oceniasz wartość zawodników Olimpii Elbląg? Jest możliwe by drużyna sięgnęła po wymarzoną 1 ligę?
Myślę, że jest to cel do osiągnięcia. Przychodząc do tej drużyny też mam taką chęć. Widać na treningach, że drużyna jest bardzo ambitna. Ja również nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Mam dopiero 29 lat. Jestem w najlepszym wieku, jeśli chodzi o piłkę. Mam nadzieję, że to teraz odpowiednio wykorzystam i razem z drużyną osiągniemy wyznaczone cele. Oczywiście nikt nam nie każe w tym sezonie walczyć o awans, ale sądzę, że jest na to szansa. Druga liga jest bardzo wyrównana. Potrzeba troszkę szczęścia i dużo pracy. Jeśli będziemy dalej pracować tak, jak pracujemy to te sukcesy przyjdą.
Jak na razie z Olimpią związałeś się kontraktem na rok. Jest szansa, żeby tę współpracę przedłużyć?
Dobrze rozmawiało mi się z prezesami. Fajnie, że wyciągnęli do mnie rękę i się dogadaliśmy na ten rok. Nie zamykam żadnej drogi. Przede wszystkim chcę wrócić do jak najlepszej formy. Jesteśmy umówieni w grudniu na kolejne rozmowy. Może być tak, że przedłużymy kontrakt. Chciałbym jak najszybciej wrócić na wyższe szczeble. Wierzę, że mógłbym to zrobić z tą drużyną. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość. Nie przyszedłem do Olimpii dla pieniędzy, tylko po to, by się odbudować. Chciałbym, by drużyna odnosiła jak największe sukcesy i wiem, że ją na to stać. Ten Klub zasługuje na coś więcej. Już kiedyś grał w 1 lidze. To Klub, który mógłby znowu w niej grać.
Jesteś przed pierwszy meczem w Olimpii. Czujesz się pewnie?
Nie ma stresu, czy obaw. Powoli wszystko wraca do normy. Piłkarsko czuję się coraz lepiej. Długo nie grałem żadnego meczu, ale po treningach widzę, że jest lepiej. Pewność siebie wraca. Trochę meczy zagrałem w swoim życiu i umiem sobie radzić ze stresem i presją.
Na koniec nie mogę nie zapytać o Elbląg. Mieszkałeś już w rożnych miastach. Jak na ich tle wypadamy?
Jest to ładne miasto. Czasami trenujemy na obiekcie przy ul. Moniuszki. Kiedy przez płot widzę Dolinkę to wracają wspomnienia, kiedy babcia zabierała nas na spacery. Starówka jest pięknie odnowiona. Jest tu co robić. Widać, że są czynione postępy. Powstała galeria handlowa i nie trzeba już jeździć na zakupy do Trójmiasta. Przydałby się nowy stadion. Tu jest nasza rola, żeby zawalczyć o 1 ligę, co zmotywowałoby władze miasta do zainwestowania w obiekt.
Czego można Ci życzyć?
Zdrowia, bo to w życiu piłkarza jest najważniejsze i jak najszybszego powrotu do formy.
W takim razie tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.
Ale ten czas leci ... Jacek (ojciec) jakby wczoraj grał na A8.
Czas rzeczywiśćie leci.Dobrą mielismy za twojego molca pakę w Olimpii.Po treningach na jedno piwko do Stefana na rożno koło basenu sie szło.Zdrowia Filip życzy tobie kibic który chodził na mecze i treningi twojego ojca i pamieta jego poczatki gry w seniorach Olimpii.Nic na siłe.Olimpia ma kim grac.Zdrowie najważniejsze .Zdażysz Olimpii pomóc.Jak nie jutro to za miesiąc.Ps. Pozdrowienia również dla taty Jacka i brata Marcina
Faktycznie , śmigało się " Nad Niagarę", fajne klimaty były . Szkoda że te czasy nie wrócą choćby na chwilę.