"Trzeba przyznać, że walki były na zawodowym poziomie nie tylko z nazwy". Zobacz materiał filmowy z Gali Sztuk Walki Fighter

Miłośnicy sportów walki mieli w ubiegłą sobotę zapewnione widowisko na zawodowym poziomie. Podczasd GSW Fighter naprzeciwko siebie stanęli zawodnicy z Polski i Rosji. Sześć na dziesięć walk wygrali reprezentanci naszego kraju. Zawodu nie sprawiła także polska zawodniczka - Barbara Nalepka, która w jedynej żeńskiej walce tego wieczoru pokonała swoją rywalkę w 35 sekundzie.

Walki odbywały się na zmianę - raz kibice mogli zaobserwować zawodników podczas SAMBO, następnie w starciu MMA. Pierwsza walka nie trwała zbyt długo. Jacek Matuszak (Elbląg) pokonał swojego przeciwnika (Oleg Kuzmin) w 48 sekundzie. Kolejne starcie również wygrał Polak. Marcin Jaworski (Akademia Sarmatia Gdańsk) wyszedł zwycięsko ze spotkania z Eugeniuszem Szwnia.

Dobra passa nie opuszczała nas przez kolejne dwie walki - Bartosz Szklarczuk (Elbląg) pokonał Genadiya Arakeliana, a Jacek Kreft (Gdynia) - Dimitria Szestakova

Ostatnia walka tej części spotkania była zarazem pierwszym zwycięskim starciem dla Rosjan. Tutaj niepozorny Illas Omarov w mgnieniu oka rozprawił się z Krzysztofem Pukiem.

Po 20 minutowej przerwie  nastał ciąg dalszy sportowych emocji . Na zwycięskie tory Polskę przywrócił Dawid Kamiński (Elbląg), który pokonał swojego przeciwnika - Orhana Bajramova w 2 minucie.

Smaczkiem Gali była niewątpliwie walka 20-letniej Basi Nalepki ( Bochnia) z 23-letnią Eleną Dzanuns. Polka nie dała szans przeciwniczce. 35 sekund zajęło jej wygranie walki, która okazała się być najkrótszą tego wieczoru.

Radość z wygranej naszej zawodniczki, nie trwała długo. Trzy ostatnie zwycięstwa należały bowiem do Rosjan. Tym razem  Kamal Gamzatov pokonał Juliana Rynkowskiego (Elbląg), który mógł pochwalić się najgłośniejszym wsparciem kibiców.

Pucharu nie udało się również wywalczyć Łukaszowi Kawczakowi (Elbląg), który zmierzył się z Niyzem Ramazanovem oraz Łukaszowi Gąsiorowskiemu (Elbląg) walczącemu z Michaelem Dobrovem.

- Trzeba przyznać, że walki były na zawodowym poziomie nie tylko z nazwy. Zawodnicy pokazali na co ich stać. Były emocje, był dobry pokaz. Nie mam żadnych zastrzeżeń - mówi 26-letni Paweł.

- Kiedy znajomi powiedzieli mi, że trzeba się wybrać na Galę Sztuk Walki od razu pomyślałem o wyprawie do Trójmiasta bądź Wrocławia. Okazało się, że nigdzie nie trzeba jeździć, bo w końcu ktoś zorganizował widowisko u nas w mieście. Super sprawa. Zarówno organizacja, jak i same walki były na wysokim poziomie. Aż chce się więcej takich imprez - zaznacza 30-letni Andrzej.

- Jak dla mnie najbardziej zapamiętaną walką będzie walka kobiet, podczas której nasza Basia rozgromiła Rosjankę. To było piękne. Już jak wchodziła na Galę było widać, że idzie po zwycięstwo. Jej przeciwniczka nie miała szans. Na taką determinację aż miło było popatrzeć - dodaje 28-letni Dawid. - Szkoda tylko, że dłużej nie mogliśmy zobaczyć jej w akcji. Raz, dwa i było po sprawie. Ale w zasadzie najważniejsze, że wygraliśmy.

Ponad 700 kibiców, 20 zawodników i dziesiątki ludzi zaangażowanych w organizację Gali sprawiło, że ten wieczór zostanie zapamiętany na długo. Nie dość, że udało się w naszym mieście zorganizować po raz pierwszy  tego typu przedsięwzięcie, to  zrobiono je na najwyższym poziomie, którego nikt by się nie powstydził udowadniając, że można zorganizować ciekawą inicjatywę w Elblągu jeśli tylko się tego chce.

Niestety na Gali nie pojawił się ani Prezydent Jerzy Wilk, ani żaden z wiceprezydentów. Czyżby nie dostrzegli oni, że zawody, na których pojawiło się wielu Rosjan (w tym przedsiębiorców, którzy wykupili miejsca przy ringu) jest okazją do nawiązania kontaktów? Brak obecności jakiegokolwiek reprezentanta władz naszego miasta pozostawiło niesmak. Może dlatego, już dzień później wiceprezydent Hajdukowski pofatygował się na Mikołajkowy Turniej Bokserski organizowany w MOS-ie.