Aby podjąć walkę z zespołem Uniwersytetu Jagiellońskiego, który przed tygodniem ograł w Częstochowie Mistrzynie Polski, zespół ELWO ETNA musiał najpierw zmierzyć się z huraganem Ksawerym w drodze na południe Polski. Po 12-sto godzinnej jeździe nasze piłkarki pojawiły się na nowohuckiej hali aby rozegrać swój trzeci mecz w sezonie.
Spotkanie oba zespoły rozpoczęły bardzo skoncentrowane, dużo więcej uwagi poświęcając defensywie, próbując po odebraniu piłki rozegrać szybki kontratak. Po jednej z takich kontr miejscowe objęły prowadzenie. Elblążankom nie podcięło to jednak skrzydeł, wręcz przeciwnie, akcje naszych dziewcząt zaczęły coraz bardziej się zazębiać. czego efektem były dwa celne trafienia autorstwa Julity Głąb i Karoliny Orłowskiej, wyprowadzające elbląski zespół na prowadzenie. Po niespełna minucie podrażnione akademiczki zdołały doprowadzić do remisu 2:2. Ostatnie słowo w tej części meczu należało jednak do ambitnie grających piłkarek Elwo Etna, które po wzorowo wykonanym wznowieniu z linii bocznej (Aleksandra Rucińska idealnie obsłużyła Karolinę Orłowską) wyszły na prowadzenie. W przerwie meczu zdecydowanie głośniej było w szatni Jagiellonek, które zaskoczyła postawa skazanego na porażkę elbląskiego zespołu, który do Krakowa przyjechał między innymi bez swojej pierwszej bramkarki Małgorzaty Gawryołek (egzaminy na uczelni).
W początkowej fazie drugiej odsłony na niestety dla Elblążanek sprawy w swoje ręce wzięli … panowie Mucha i Banach, sędziowie sobotniej potyczki. Szybko odgwizdali naszym paniom kilka rzutów wolnych z kapelusza, nie zauważając brutalnych zagrań Krakowianek. Doświadczone akademiczki skrzętnie wykorzystały tą sytuację, która wprowadziła zdenerwowanie w szeregi nieco zmęczonych piłkarek ELWO ETNA i na kilka minut przed końcem sobotniej potyczki prowadziły 6:3. Szczególnie ostatnia bramka dla miejscowych nie przynosi splendoru t.zw. arbitrom. Będąca przy piłce elbląska defensorka, Nina Michalska, po uderzeniu łokciem w żebra padła jak długa, a sprawczyni zaistniałej sytuacji z uśmiechem na ustach skierowała piłkę do bramki. Piłkarki z Warmii i Mazur zdobyły się jeszcze jeden zryw w końcowej fazie spotkania, którego owocem była chyba najładniejsza bramka sobotniego meczu, dwójkowa akcja coraz lepiej rozumiejącej się pary ofensywnej elbląskiej drużyny (Orłowska idealnie dograła piłkę do wychodzącej w tempo Głąb, która z zimną krwią dopełniła formalności), ustalająca wynik na 4:6.
Maciej Chwoszcz - Na temat pracy arbitrów wypowiadał się nie będę, bo musiały by paść niecenzuralne słowa. Z postawy zespołu jestem zadowolony, bo dziewczyny dały z siebie wszystko co miały. Mecz był wyrównany, choć więcej piłkarskiego cwaniactwa na pewno posiadały zawodniczki UJ Kraków.
Zbigniew Urbaniak - Poziom tegorocznych rozgrywek jest bardzo wysoki i wyrównany jak nigdy dotąd, cieszy więc fakt że nasze snajperki Julita Głąb (6 bramek) i Karolina Orłowska (5 bramek) należą do najlepszych strzelczyń rozgrywek. Większość zespołów ma w składach reprezentantki kraju zarówno w futsalu jak i w piłce trawiastej. Wystarczy spojrzeć na miejsce w tabeli naszpikowanej kadrowiczkami (często podbieranymi przez opiekuna kadry, prowadzącego na co dzień Medan Gniezno z innych zespołów) drużyny z miasta pierwszej stolicy Polski. Cieszymy się że możemy grać w rozgrywkach Ekstraligi Futsalu Kobiet. Bardzo dziękuję w imieniu całego zespołu Urzędowi Miejskiemu naszego miasta oraz Firmie DRE bez których byłoby to niemożliwe.
Skład ELWO ETNA: Klaudia Kortas, Nina Michalska, Aleksandra Rucińska, Laura Wacławska, Agnieszka Krauze, Monika Kurgan, Julita Głąb, Karolina Orłowska (kap.), trener Maciej Chwoszcz
Zespół z warmi i mazur ? z jakiej warmi z jakich mazur!!! Jeśli już , to z Żuław z Elbląga .Nie wypisujcie takich niemądrości .Elbląg to ani mazury ,ani warmia ,ot co!!!