Olimpia Elbląg po dwóch różnych połowach zremisowała z Pelikanem Łowicz. Mimo, że teoretycznie to zespół gości był faworytem to remis jednych jak i drugich nie zadowalał. W lidze gdzie spada 9 zespołów każde zwycięstwo jest bezcenne. Goście przeważali i zdołali zdobyć bramkę na wagę punktu.
Zawodnicy musieli rywalizować w 30 stopniowym upale, jednak taka pogoda nie przeszkodziła zorganizowane grupie „Ultrasów”, która świetnie przygotowała się do zawodów. Na trybunie było widać sporo efektownych transparentów. Jednak kibiców nie było dużo na stadionie.
Już od pierwszych minut zarysowywała się przewaga gości. Ekipa Pelikana przez spory okres nie dała dotknąć piłki gospodarzom. Zespół trenera Grzegorza Wesołowskiego kontrolował rozgrywanie piłki jednak nie potrafił stworzyć dobrej sytuacji bramkowej. Olimpia zagęściła środek pola czym solidnie przeszkadzała Pelikanowi. W 7 minucie dopiero podopiecznym trenera Olega Raduszko udało się zorganizować kontrę, która była najgroźniejszą bronią w tych zawodach Olimpii. Dobre spotkanie rozegrał Kamil Piotrowski, który w tej sytuacji dośrodkował w pole karne ze skrzydła jednak jego podanie wybuli obrońcy. W 9 minucie było blisko bramki samobójczej, po rzucie rożnym dla Olimpii główkował obrońca Pelikana. W 12 minucie pierwszą akcję rozegrał Paschal Ekwueme, który w polu karnym strzelał obok słupka. W 17 minucie bramkę zdobył Anton Kołosow. Przejął podanie ze skrzydła i wślizgiem zdobył bramkę. Potem zespoły zaczęły grać niedokładnie. Olimpia broniła się na własnej połowie, Pelikan nie miał pomysłu na zorganizowanie dogodnej sytuacji bramkowej. Jednak goście potrafili zagrozić bramce z rzutu wolnego, z którego Adrian Świątek trafił w słupek. Dobitka Piotra Komana była niecelna. To była najlepsza okazja gości.
W drugiej połowie Olimpia dała się zdominować. Pelikan zaatakował i często gościł w polu karnym gospodarzy. Sporo było dośrodkowań jednak wybijał je Aleksiej Rogaczow. W 54 minucie Olimpia zorganizowała groźną sytuację. Kołosow podawał do Kopyckiego, który jednak główkował nad bramką. Od tej sytuacji dominował Pelikan. W 58 minucie Świątek minął w polu karnym obrońców Olimpii jednak jego strzał obronił Rogaczow. W 68 minucie Ekwueme wykorzystał dośrodkowanie i zdobył bramkę. Pelikan atakował i Olimpia broniła się na swojej połowie. W 73 minucie Kosiorek strzelał z dystansu jednak bronił Rogaczow. W 90 minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Daniel Baran.
Oleg Raduszko (trener Olimpii): Ciężkie warunki. W niektórych sytuacjach mieliśmy sporo szczęścia. Rezultat jest sprawiedliwy. Będziemy ciężko pracować.
Grzegorz Wesołowski (trener Pelikana): Przyjechaliśmy tutaj żeby wygrać. Dalismy się zaskoczyć. Cięzkie warunki. Dobra obrona Olimpii. Zdobyty punkt po takim spotkaniu jest dobrym osiągnięciem.
Olimpia Elbląg – Pelikan Łowicz 1-1 (1-0)
Bramki: Anton Kołosow 16. – Paschal Ekwueme 68.
Żółte kartki: Baran – Koman
Olimpia Elbląg: Aleksiej Rogaczow – Michał Ressel, Tomasz Lewandowski, Oleg Ichim, Jacek Czerniewski, Kamil Kopycki, Adam Skierkowski, Rafał Pietrewicz (84. Łukasz Molga), Kamil Piotrowski (78. Daniel Baran), Kamil Graczyk (80. Marcin Sawicki), Anton Kołosow
Pelikan Łowicz: Adrian Olszewski – Konrad Kowalczyk, Krzysztof Brodecki, Mykola Dremluk (78. Daniel Gołuch), Damian Ceglarz, Maciej Wyszogrodzki, Piotr Koman, Patryk Pomianowski, Adrian Światek (71. Damian Kosiorek), Mariusz Solecki (46. Michał Adamczyk), Paschal Ekwueme
Poniżej galeria zdjęć. Z przyczyn technicznych za opóźnioną publikację, kibiców przepraszamy
Zobacz zapis relacji LIVE - minuta po minucie
II liga wschodnia - sezon 2013/2014 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
I połowa dla Olimpii , w II zeszło powietrze i remis . Szkoda dwóch sytuacji w końcówce . Mimo wszystko jestem umiarkowanym (jak zwykle niepoprawnym) optymistom.
Jakby nie wasz Rogaczow, dokopalibyśmy wam spokojnie. Ale będzie jeszcze okazja w rewanżu. Dzięki za relację na żywo,Elbląg za daleko by jechać.
Tłuku,pocałuj Concordię w d........ę. Naum sie pisowni bo nie pisze się konkordia lecz Concordia i z wielkiej litery, gamoniu.
Łowicz? gdzie to. Gdzieś w górach chyba. Nie słyszałam nigdy. Chociaż łowić łów łowisko łóddka . to gdzieś nad morzem koło Szczecina.
Moja Olimpia, Olimpia ponad wszystko, Numer jeden i tylko jeden, Moja radość, Moja miłość, Moje natchnienie, Moja muza i źródło radości.