Na oficjalnej stronie Olimpii Elbląg czytamy wypowiedź prezesa klubu Łukasza Konończuka na temat zachowania elbląskiej publiczności podczas sobotniego meczu. - Chciałbym podziękować kibicom Żółto – Biało – Niebieskich za nieustanny, kulturalny doping podczas spotkania z Sandecją Nowy Sącz. Cieszę się, że na łuku powróciły śpiewy, które zawsze są ważnym elementem spotkań Olimpii, zarówno rozgrywanych „u siebie” jak i na wyjazdach.
- Każdy mecz gramy przede wszystkim dla kibiców, to dla elblążan wywalczyliśmy I ligę, to dla elblążan będziemy starali się w tej lidze pozostać – dodaje Łukasz Konończu. - W dzisiejszych czasach Klub piłkarski bez kibiców nie może funkcjonować. Wierzę, że kibice będą w środę, podczas 1/16 finału Pucharu Polski, dwunastym zawodnikiem, który uskrzydli drużynę i przyniesie upragniony awans. Liczę na to, że wszyscy kibice, niezależnie od tego na jakiej trybunie zasiadają, w środę przyłączą się do żywiołowego dopingu.
I jest za co dziękować. Ultrasi, choć nie w takiej ilości jak to kiedyś bywało, całe dziewięćdziesiąt kilka minut zagrzewali piłkarzy do walki. Czysto sportowe emocje udzielały się wszystkim. Może tylko małe dzieci niekoniecznie skupiały się na tym, co działo się na murawie boiska. To właśnie obecność dzieci uświadomiła mi, że trzeba obalić mity na temat niebezpieczeństw czyhających na stadionach oraz pokazać prawdziwe oblicze kibiców.
Podczas spotkania Olimpii Elbląg z Sandecją Nowy Sącz, na stadionie panowała „sielska” atmosfera. Przybyli na niego miłośnicy piłki nożnej w ogóle i fani w szczególności elbląskiej drużyny. Wśród nich było mnóstwo zdeklarowanych kibiców, którzy wyróżniali się nie tylko koszulkami, czapkami i szalikami z logo drużyny, ale również zaangażowaniem i dużym znawstwem tematu. Zagadnięci deklarowali swoje oddanie dla Klubu i widać było, że nie są to czcze słowa. Bo przecież prawdziwy kibic jest ze swoją drużyną nie tylko wtedy gdy wygrywa. Muszę przyznać, że kibice z którymi rozmawiałam zaimponowali mi niesamowitą piłkarską wiedzą i lokalnym patriotyzmem.
Moje dotychczasowe przekonanie, utrwalane przez masowe media i filmy, że kibic to troglodyta szukający okazji do rozróby, legło w gruzach. Rozmawiałam z wieloma kibicami Olimpii Elbląg i z każdą kolejną rozmową byłam bardziej zaskoczona. Świetni, inteligentni, wykształceni ludzie, dbający o wizerunek naszego klubu i miasta. Znają nie tylko zasady piłki nożnej, ale przede wszystkim historię swojego klubu, którego dobre imię jest dla nich najważniejsze. Wszystkich charakteryzuje niesamowite zaangażowanie i miłość do Olimpii. Za własne pieniądze jeżdżą za drużyną często na drugi koniec Polski, by zawodnicy nie byli pozbawieni ich wsparcia. Poświęcają swój czas na przygotowanie oprawy spotkania (transparentów, flag w barwach klubu itp.), a potem nie żałują gardeł, by dodać sił piłkarzom.
Podczas meczu Olimpii Elbląg z Sandecją Nowy Sącz nie padła żadna bramka, a mimo to atmosfera była niezwykła. Wzruszającym gestem jest zawsze podziękowanie składane przez piłkarzy kibicom po zakończeniu meczu. Tak było i tym razem. Kibice ustawiali się przy płocie, odgradzającym ich od boiska, by „przybić piątkę” z zawodnikami i w paru słowach dodać im otuchy.
Sądzę, że czas zmienić stereotypowe myślenie o ludziach, którzy kochają piłkę i wspierają swój klub. Zasługują oni na szacunek i naśladownictwo.
Jutro, 21 września, o godz. 15:30, na stadionie Olimpii przy ulicy Agrykola 8, odbędzie się mecz naszych chłopców z Arką Gdynia. Nie wiem czy nasi wygrają, ani czy będzie ładna pogoda sprzyjająca przebywaniu pod chmurką, ale wiem, że na stadionie nie zabraknie prawdziwych kibiców, którzy bez względu na aurę i wynik meczu, nie będą szczędzili głosu na doping.
Kibice-zmora polskiej piłki noznej
Yes,Yes,Yes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
turban-zmara polskich emerytow