Wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych odbiły się szerokim echem. Czy wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA będzie miał wpływ na Polskę? Czy stosunki między naszymi krajami ulegną zmianie? Czy wpłynie to na wybory prezydenckie w Polsce? Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do senatora Koalicji Obywatelskiej Jerzego Wcisły oraz posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Śliwki.
5 listopada, w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie. Walka o głosy toczyła się między byłym prezydentem Donalem Trumpem (Republikanie) a wiceprezydent Kamalą Harris (Demokraci).
Choć na oficjalne wyniki wyborów trzeba będzie jeszcze poczekać (możliwe, żę nawet kilka tygodni), to według sondaży publikowanych po zamknięciu lokali wyborczych i cząstkowych danych o wynikach wyborów wygrał Donald Trump.
Czy wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA będzie miał wpływ na nasz kraj? - Wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA bez wątpienia wpłynie na globalne relacje, a co za tym idzie – także na Polskę i Europę – przyznał Jerzy Wcisła. - Polska i Europa muszą z jeszcze większą determinacją zadbać o własne bezpieczeństwo, także w kontekście sąsiedztwa z Rosją. Kluczowe będzie zjednoczenie działań w ramach Unii Europejskiej i NATO. Jako mieszkańcy regionu graniczącego z Rosją szczególnie czujemy tę potrzebę.
Jako wiceprzewodniczący senackiej Komisji Obrony Narodowej dostrzegam wagę współpracy europejskiej na rzecz bezpiecznej i stabilnej Europy – tylko zjednoczona Europa może skutecznie dążyć do sprawiedliwego zakończenia wojny w Ukrainie. Polska ma tutaj ważną rolę do odegrania - rolę lidera działań na rzecz bezpieczeństwa w Europie Środkowej i Wschodniej
– zaznaczył Jerzy Wcisła.
Andrzej Śliwka podkreślił, że Donald Trump to sprawdzony partner dla Polski. - Wystarczy przypomnieć, że to za jego pierwszej administracji dla Polaków zniesiono wizy – mówił. - Wtedy też, rząd PiS podpisał umowę na dostawy gazu z amerykańskimi partnerami, w ramach uniezależniania się energetycznego od Rosji.
Kluczowa jest kwestia bezpieczeństwa. Dzięki dobrej relacji między prezydentem Polski, polskim rządem, a Donaldem Trumpem zwiększyła się liczba amerykańskich żołnierzy do 5 tysięcy. Wbrew twierdzeniom lewicowych mediów i polityków nie bałbym się tej prezydentury, a uznał to za szansę. Donald Trump pokazał, że zależy mu na dobrych relacjach z Polską i Polonią, która w Pensylwanii zdecydowała o jego zwycięstwie
– stwierdził Andrzej Śliwka.
Jak parlamentarzyści zapatrują się na przyszłe stosunki między Polską a Stanami Zjednoczonymi? Czy ich zdaniem ulegną one zmianie? - Dla Polski niezwykle ważne są stabilne i partnerskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi, które budujemy od wielu lat – stwierdził Jerzy Wcisła. - Wiem, że rząd Donalda Tuska będzie potrafił skutecznie kontynuować te dobre relacje, o czym przekonywaliśmy się już wielokrotnie w przeszłości. Tym bardziej, że Donald Trump deklaruje ścisłą współpracę z Polską.
Poseł przyznał, że ma nadzieję, że relacje polsko-amerykańskie będą trwałe, stabilne i w najlepszej kondycji. - Tylko tutaj bardzo dużo zależy od nas – dodał Andrzej Śliwka. - Niestety obecnie rządzący wielokrotnie w sposób nieodpowiedzialny wyrażali się na temat prezydenta Trumpa, co niestety może wpłynąć na nasze relacje. Tusk nazywał go de facto ruskim agentem, Sikorski prosto-faszystą, żona Sikorskiego Anne Applebaum mówiła, że Trump mówi jak Hitler i Stalin, a wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk odpowiedzialny za rozbudowę infrastruktury, w tym tą z naszymi amerykański partnerami. W kampanii wyborczej wprost zachęcał Polonię do głosowania na Harris, a wcześniej nazwał Trumpa „przywódcą światowych populistów”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w momencie, kiedy dochodzi do zmian w Białym Domu Sikorski doszedł do wniosku, że to najlepszy czas na wymianę ambasadora w Waszyngtonie. Oczywiście „presidential transition” to najgorszy czas na takie roszady. Szczególnie w tym czasie, na placówce w Waszyngtonie, powinien być doświadczony dyplomata ze świetnymi kontaktami, a nie kierownik placówki zaangażowany politycznie po jednej ze stron amerykańskiego sporu. Dlatego, poliglotę, eksperta od dyplomacji gospodarczej, powszechnie cenionego i szanowanego za sprawczość ambasadora Magierowskiego, Sikorski wymienia na… kierownika placówki (jest to obniżenie rangi dyplomatycznej), którym ma zostać uczący się właśnie angielskiego, torpedujący budowę tarczy antyrakietowej w Polsce, skompromitowany były minister obrony narodowej, dobry kumpel Sikorskiego, psychiatra z wykształceni Bogdan Klich. Klich również pogardliwie wypowiadał się o 47. prezydencie USA.
Wygrana Donalda Trumpa może oznaczać zmianę polityki USA wobec Rosji. Czy mieszkańcy naszego regionu mogą czuć się teraz bezpieczniej, czy wręcz przeciwnie? - Jako mieszkańcy regionu graniczącego z Rosją, należymy do kraju będącego częścią NATO i Unii Europejskiej – a to silne fundamenty naszego bezpieczeństwa – podkreślił Jerzy Wcisła. - Kompetencje rządu wyłonionego 15 października dodatkowo umacniają naszą pozycję. Dzisiaj nikt nie wie, jaka będzie polityka Stanów Zjednoczonych wobec Rosji.
Ewentualne wzmocnienie pozycji Putina i jego ambicji mocarstwowych może być zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa. Doświadczenie jednak mówi, że prezydent USA prawdopodobnie nie przyłoży do tego ręki. Oczywiście, bezpieczeństwo nie jest czymś danym raz na zawsze – to także nasze zadanie
– mówił Jerzy Wcisła.
- To rząd Polski ma dbać o bezpieczeństwo mieszkańców naszego regionu. Także poprzez prowadzenie mądrej polityki sojuszy. Z obecnym rządem bywa różnie - niestety. Co do bezpieczeństwa sensu stricte, jak rządziliśmy to zadbaliśmy o wsparcie dla Wojska Polskiego, w tym 16. Dywizji Zmechanizowanej. Do naszego regionu trafiły i będą zgodnie z harmonogramem trafiały czołgi K2, a także wyrzutnie Himars. Zresztą pierwsze Himarsy zostały zakontraktowane przez nasz rząd, jeszcze za czasów administracji Trumpa – zauważył Andrzej Śliwka.
Prze Polakami czas kolejnego wyboru. Po wyborach parlamentarnych (15 października ), wyborach samorządowych (7 i 21 kwietnia) i wyborach europejskich (9 czerwca) w przyszłym roku przyjdzie czas na wybory prezydenckie Czy wygrana Donalda Trumpa może na nie wpłynąć?
- To czas pokaże, czy Donald Trump zaangażuje się w nasze krajowe wybory i poprze któregoś z kandydatów. Niemniej najważniejszy głos będą mieli Polacy i Polki – to oni zdecydują w maju 2025 roku, kto zostanie prezydentem Polski. Wybory w USA pokazują, że jednak radykalizm ma się bardzo dobrze, dlatego trzeba przygotować się na niezwykle trudną kampanię – dodał Jerzy Wcisła.
Na pewno Trump pokazał, że pomimo wielu przeciwności losu, jak się ciężko pracuje, gryzie trawę to nie ma rzeczy niemożliwych. Jeszcze 2 lata temu nikt nie dawał mu szans na zwycięstwo. Jego oponenci chcieli go wyeliminować z życia publicznego stosując apart państwa i prokuraturę,. Szaleniec chciał go zamordować, a on nie tylko wygrał w głosach elektorskich, ale także w „popular vote”. Na korytarzach sejmowych wielu polityków obecnej koalicji ma nie tęgą minę i boją sie, że Trzaskowski i Sikorski za mocno postawili na relacje z Demokratami, ale to Polacy decydują kto będzie następcą prezydenta Dudy
– mówi Andrzej Śliwka.
Jak się chlop rozkręci to pewnie podniesie szansę wygranej Pis, bo jakii sens prezydent z PO ? Zresztą niestety demokracja w świecie upada na skutek błędów demokratów i niestety historia zatoczą koło kiedy dochodzą do wladzy ludzie pokroju Orbana, Trumpa , a to źle wróży
Jak się chlop rozkręci to pewnie podniesie szansę wygranej Pis, bo jakii sens prezydent z PO ? Zresztą niestety demokracja w świecie upada na skutek błędów demokratów i niestety historia zatoczą koło kiedy dochodzą do wladzy ludzie pokroju Orbana, Trumpa , a to źle wróży
W świecie odradza się całe zło
Oczywiście. W Niemczech właśnie upada rząd Olafa szolca czyli managera donalda. W Polsce jeszcze rok temu donek nazywał Trumpa ruskim agentem i człowiekiem Putina. Zdradek i jego żona porównywali Trumpa do Stalina i Hitlera. Przecież w tym momencie Trump nie będzie tych gogusiow z PO traktować poważnie. On z nimi nawet nie będzie chciał ubić muchy w kiblu. Dlatego też nikt normalny w Polsce nie będzie głosować na kandydata z PO bo wtedy skończymy jak upaina.
Uważam że w obecnej sytuacji najrozsądniejszym kandydatem na prezydenta Polski byłby Grzegorz Braun. Łączy ich podobny stosunek do ojczyzny. Tzn u Trumpa USA First a u Brauna Polska first . Proniemieckie i prukrainskie pajacyki z KO są w tym momencie passe. Z nimi nikt nie chce w USA rozmawiać.
Wet/polexit -zapomniales o tabletkach?
Powrót PIS do władzy jest kwestią bardzo krótkiego czasu. Oby jak najszybciej!
Marzycielu -siusiu paciorek i spać
Co by nie gadać PO ma u Trumpa przechlapane!