Niedziela, 22.12.2024, Imieniny: Franciszka, Bozena, Zenon
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLITYKA

Skutecznie i z pasją dla Elbląga. Rozmowa z Piotrem Żuchowskim, Wicemistrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego

16.10.2015, 20:27:14 Rozmiar tekstu: A A A
Skutecznie i z pasją dla Elbląga. Rozmowa z Piotrem Żuchowskim, Wicemistrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego

- Sądzi Pan, że rozumie problemy i potrzeby naszego miasta?

- Podstawową bolączką współczesnych miast jest zanik podmiotowości mieszkańców. Powszechnie zapomina się, że miasto to ludzie. Od średniowiecza ludzie skupiali się w jednym miejscu, by bezpieczniej i wygodniej żyć, wymieniać i dzielić się pracą i obowiązkami. Ta potrzeba jest niezmienna. Można doskonale zagospodarować przestrzeń, wyasfaltować hektary ziemi, lecz gdy ludziom zabraknie poczucia więzi i solidarności, satysfakcji z życia – miasta nie będzie.

- Najpilniejszy problem, jaki Pan widzi w Elblągu.

- Brak właściwych perspektyw dla młodych elblążan, pracy na miarę ich aspiracji i możliwości twórczego rozwoju. Niedocenianie potencjału młodych to największy grzech zaniechania. Bez nich cofamy się w czasie, stajemy się reliktem przeszłości.

- Elbląg to specyficzne miasto – duży problem stanowi małe poczucie lokalnej tożsamości.

- Uważam, że problem jest dokładnie odwrotny – kolejne pokolenia elblążan są coraz bardziej związane z miastem, przez to coraz bardziej świadome swoich oczekiwań - tak od władz lokalnych, jak i przedstawicieli w parlamencie. Mają swoją wizję rozwoju Elbląga, organizacji życia publicznego i  urządzania przestrzeni i chcą w tym aktywnie uczestniczyć. Chcą być słuchani – w ratuszu, w regionie i w stolicy.

- Widzi Pan w tym rolę dla siebie jako posła.

- Poseł musi być przede wszystkim ambasadorem swojego regionu – nie wybranego miasta, zwolenników swojej partii, grupy wyborców czy grupy interesów. Chcę być takim łącznikiem pomiędzy mieszkańcami regionu a władzą centralną. Ośmioletnie doświadczenie w strukturach rządowych niezmiernie mi to ułatwi, na pewno z korzyścią dla elblążan. Ale poseł to też świetne narzędzie w rękach mieszkańców w kontaktach z władzą lokalną. Poszczególnych mieszkańców łatwo zlekceważyć – posła nie. I to z pełną odpowiedzialnością elblążanom oferuję – będę także ich wspierał lokalnie w rozwiązywaniu indywidualnych, ważnych problemów.

- Nam, elblążanom zależy na Elblągu. Chcielibyśmy, by Elbląg był  „wielkomiejski”. Wiele stracił na likwidacji statusu stolicy województwa i ma uzasadnione pretensje o podjęcie takiej decyzji.

- Niestety – może i z pewnych przyczyn taka decyzja była uzasadniona, lecz poniesione koszty niewspółmierne do korzyści. Dlatego jestem orędownikiem tworzenia sinych subregionów z naturalnym działaniem na rzecz ośrodka wiodącego. Takim w naszym regionie jest oczywiście Elbląg, z pełnym zapleczem od Braniewa po Ostródę i Iławę. Mamy wiele wspólnych interesów, które w porozumieniu łatwiej będzie realizować. Przede wszystkim turystyka – przyrodnicza, rekreacyjna, kulturowa; odbudowa potencjału gospodarczego, współpraca nadgraniczna. Elbląg powinien znowu być stolicą tego subregionu  – ale rzeczywistą, nie tylko administracyjną.

- Poseł kojarzy mi się z ławką i przyciskiem do głosowania, a Pan mówi jak samorządowiec.

- Bo dalej nim jestem i w duszy będę zawsze. Jestem w samorządach właściwie od chwili ich powstania i uważam, że to powinna być naturalna droga rozwoju polityków. Nie wskakiwanie na stołki z rozdania odgórnego, tylko mozolne poznawanie problemów społecznych od najmniejszych struktur lokalnych.

 - Jednak jest Pan przypisany do konkretnej partii – PSL , która kojarzy się głównie z ochroną interesów rolników.

- Zupełnie błędny pogląd. Partia o 120 letniej tradycji oprócz ogromnego politycznego doświadczenia dźwiga również bagaże stereotypów. Bzdurne łatki przypisane ludowcom jeszcze w okresie międzywojennym nadal są przyczepiane przez walczących o głosy trwałego elektoratu   PSL. Jednak moje ugrupowanie  od dawna ewoluuje w kierunku partii reprezentującej  pogardzaną przez wielkie ośrodki Polskę prowincjonalną - właśnie z takimi miastami, jak Elbląg, które straciły swój status wojewódzki. W Ciechanowie np. z dużym powodzeniem sprawuje urząd prezydenta miasta nasz kolega partyjny – szyld PSL mieszkańcom nie przeszkodził – wybrali najlepszego człowieka. Dzisiejszy PSL to nie partia wodzowska lecz  bardziej społeczny i samorządowy ruch obywatelski; dobry dla różnych ludzi, gdzie można być sobą, a nie cieniem swoich przywódców.

- Bywają sondaże które nie dają PSL-owi wejścia do sejmu…

- A kiedy dawały? Takie to nasze niby profesjonalne pracownie sondażowe. Szacują tylko wedle szyldów partyjnych, a nie siły nazwisk które są na listach.  PSL ma zwyczajowo bardzo silne rozpoznawalne w terenie nazwiska. Siłą mojego ugrupowania są konkretni ludzie, a nie sztucznie pompowany brend partyjny. Ja mogę się założyć o wszystkie pieniądze, że PSL w wyborach 25 października przekroczy 9%.

- Elblążanie chcą głosować na elblążan.

- Oczywiście. Polacy na Polaków, rudzi na rudych a chudzi na chudych. Tylko kto jest elblążaninem – ten, kto się tu urodził, kto tu mieszka i pracuje, czy również ten, kto zna i lubi to miasto, kto chce efektywnie pracować na jego rzecz? Mnie interesuje w pracy publicznej skuteczność działania i taką skuteczność deklaruję dla Elbląga, jeżeli głosami wyborców zostanę posłem.

- Pytań jest jeszcze wiele ….

- Zapewne, ale na wszystkie chętnie odpowiem. Dlatego zapraszam do zadawania konkretnych pytań na mój adres mailowy: zuchowski64@wp.pl




..................Materiał sfinansowany ze środków KW Polskiego Stronnictwa Ludowego .............

 


 


.......................... Materiał promocyjny ..........................

Oceń tekst:

Ocen: 14

%64.3 %35.7


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.26644015312195