Wczoraj, 24 lutego w Ratuszu Staromiejskim odbyła się Kawiarenka Obywatelska pt. „Elblążanie w różowym zwierciadle : Dobre samopoczucie i skrzecząca rzeczywistość”, która była prowadzona przez Stowarzyszenie ESWIP. W spotkaniu uczestniczył radny Jerzy Wcisła oraz Jan Redzimski. Przybyli goście mogli wyrazić swoje opinie dotyczące braku aktywności obywatelskiej mieszkańców miasta oraz przedstawić własne wskazówki, które pomogłyby we wzroście partycypacji obywatelskiej.
Stowarzyszenie ESWIP funkcjonuje od 1995 r. Jego ideą jest przede wszystkim budowanie społeczeństwa obywatelskiego poprzez działania na rzecz organizacji pozarządowych.
Chcemy rozmawiać o tym jak wygląda aktywność obywatelska elblążan, którzy przedstawiają się zazwyczaj jako dobrych i zaangażowanych obywateli, udzielających się w różnych inicjatywach. Jednak biorąc pod uwagę wszelkie czynniki, świadczące o tej aktywności (chociażby frekwencję w wyborach) to wychodzi na jaw, że wypada to znacznie gorzej niż nam się w rzeczywistości wydaje
– stwierdził Rafał Narnicki ze Stowarzyszenia ESWIP.
Na spotkaniu odwołano się do badań jakie przeprowadził Instytut Badawczy Millward Brown w lutym 2014 r. Wynikało z nich, że poziom aktywności obywatelskiej mieszkańców Elbląga jest niższy niż przeciętnie w Polsce. - Nie czekajmy na to, aż ktoś coś zrobi za nas, tylko zróbmy coś sami. Łatwo jest zarzucać coś innym, że czegoś nie robią, kiedy sami jesteśmy bierni. Istnieją inicjatywy lokalne, gdzie elblążanie mogą mieć wpływ na to co się wokół dzieje, jak wygląda ich najbliższe otoczenie. Niestety tego nie robią – dodał Rafał Narnicki.
Wyniki badań mówią jasno : elblążanie są rozczarowani ogólną sytuacją miasta. Wpływ na to ma przede wszystkim sytuacja ekonomiczna, wysokie bezrobocie, brak jakichkolwiek perspektyw, migracje oraz brak widocznych efektów rozwoju miasta. Mieszkańcy są także rozczarowani ówczesnym sposobem zarządzania w ostatnich latach. Czują, że urzędnicy nie troszczą się o obywateli. Badania wykazują, że elblążanie nie mają również poczucia wpływu na sprawy publiczne. Marginalizowanie jest spowodowane m.in. poprzez ciągłą obecność Rosjan oraz wysokie aspiracje mieszkańców do bycia miastem na miarę Trójmiasta czy Olsztyna.
Powinniśmy zastanowić się i rozmawiać o tym, jak efektywnie wzmacniać wspólnotę, partycypację publiczną, jak efektywnie nią zarządzać. Nasza aktywność w Elblągu ogranicza się głównie do udziału w wyborach, między nimi jest susza i pustka. W opinii mieszkańców miasto ulega degradacji. Ubolewają nad tym, że nie jesteśmy już stolicą województwa. Wszystko to przyczynia się do słabnącej aktywności obywatelskiej
– mówiła Beata Wachniewska-Mazurek ze Stowarzyszenia ESWIP.
Spotkanie dotyczyło także budowania zaufania wśród elblążan. Zaproszeni zostali wszyscy radni, jednak tylko Jan Redzimski oraz Jerzy Wcisła pojawili się na kawiarence. Kwestię tą poruszył na spotkaniu jeden z mieszkańców. – Mamy tu dwóch radnych, to już nie jest źle. Ale z tego co wiem jest ich w Elblągu trochę więcej, a temat tym powinien być dla nich raczej podstawowy – zauważył.
Kolejny przypomniał o Barometrze Aktywności Radnych, który kiedyś w Elblągu funkcjonował. Dzięki niemu mieszkańcy co roku mogli ocenić, który z nich najlepiej sprawował się w pełniącej funkcji. – Myślę, że obydwie strony by na tym zyskały. Radni powinni zawsze czuć się obserwowani i ten „oddech” na swoich plecach czuć – mówił.
W tej sprawie udzielił się również Jerzy Wcisła (PO). - My sami deprecjonujemy rolę radnego. Powinniśmy wymuszać na nich, by byli elementem danej dzielnicy (ich przedstawicielem czy rzecznikiem). Skoro podjęliśmy decyzję o wyborze tej osoby, powinniśmy również podjąć decyzję czy nas dobrze reprezentuje. Powinniśmy nakierować ludzi, by wymagali działań od radnych i współpracowali z nimi – stwierdził.
Radny zauważył również kolejny problem elblążan.
U nas ludzie nie chodzą do Teatru, nie cieszą się z sukcesów elblążan. Przybliżmy chociaż sprawę konsultacji społecznych, na których poruszono temat budowy kanału. Mówiono o 800 mln złotych, które mają być wydane na rozwój Elbląga, a przyszło 20 osób, z czego połowa osób była namówiona. A jakie są komentarze? „Będzie, nie będzie…”. Spójrzmy, co się dzieje na forach społecznościowych. Tam jest istna nienawiść, negacja i wzajemne dobijanie siebie. 99% elblążan nie bierze udziału w dyspucie publicznej, bo się boją pokazać swoje nazwisko. To jest straszna rzecz, którą zrobiliśmy sobie sami. Czuję, że jakoś mało dumni jesteśmy z tego miasta. I musimy coś z tym zrobić
– powiedział Jerzy Wcisła.
Dlaczego na aktywność społeczną został położony taki nacisk? Ponieważ odgrywa ona bardzo ważną rolę. Zdaniem Beaty Wachniewskiej-Mazurek, kapitał społeczny przekłada się na bardzo wiele czynników. - Wszystkim się wydaje, że jest to takie „miękkie” działanie i jest nam to niepotrzebne. Jednak ma to bardzo wyraźny wskaźnik ekonomiczny, wpływający również na jakość życia mieszkańców – dodała.
trudno od społeczeństwa typowo postsowieckiego w realiach trzcińsko-baqgiennych wymagać poczucia samorządności i pozytywnych oznak w dążeniu do budowy lokalnych społeczności opartych o sprawdzone i funkcjonujące wzorce administracji jak i lokalnej gospodarki
podobnie do Ostatniej Wieczerzy ,brak Chrystysa-pełno Judaszów
Ależ zebrało się grono wybitnych znawców "Elbląga" z wielkim guru obywatelskości i partycypacji zawodowym działaczem "społeczny" Jachimowiczem? Jak tam "Elbląg Konsultuje" pieniążki z programu rozdysponowane? Gdzie jest ta strona internetowa, o której było tak wielokrotnie mówiono? Po zebranych widać, że tym razem Elblążanie nie dali się zwieść populistycznymi hasłami. Tylko Elbląga żal!
Na 19 zebranych 3/4 to politycy, a 1/4 powiązana z ESWIPem no faktyczne mieszkańcy brali w tym udział?
czy to towarzytwo wypracowało coś konkretnego czy tylko spotkali się aby ponarzekać przed obiektywami i wypić kawę urzędową ??? Od takiego publicznego biadolenia nic się nie zmieni będzie tylko gorzej.
Radni to czują się panami świata... jak zwykle tylko czcze gadanie aby dostać się do koryta a potem to już wiadomo mamy to od lat.
to dobry materiał w całości do kabaretu Rywińskiego.
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że to było spotkanie otwarte dla wszystkich elblążan, więc czemu hejterstwo i inne marudy nie przyszły na to spotkanie?
Odpowiadam temu niżej bo wystarczyło magiczne nazwisko i nazwa stowarzyszenia-zakładu pracy i wszyscy wiedzieli w czym rzecz!
A gdzie Ekipa Szweda,ten słynny Obywatelski Elbląg? Pan Falkiewicz,Panowie Paradowscy,słynny Pan Mariusz,gdzie oni są? Im wszystko pasuje? Naobiecywali Ludziom a teraz głowy w piasek pochowali,a niektórzy już powyjeżdżali za granicę przez te ekipę.Większość Ludzi postawiła wszystko na jedną kartę,i co i WIELKIE NIC haha.Elblążanie Razem przynajmniej są i się pokazują a reszta najwyraźniej ma to wszystko gdzieś!!!