Od 12 lat pełnił funkcję wicestarosty. Teraz objął stanowisko starosty powiatu elbląskiego. Zapytaliśmy Macieja Romanowskiego jak ocenia współpracę Starostwa Powiatowego z Urzędem Miasta Elbląg na przestrzeni ostatnich czterech lat? Czy zmiana, w tak krótkim czasie, aż czterech włodarzy naszego miasta, utrudniła tę współpracę? Jak elbląska scena polityczna oceniania jest z perspektywy powiatu?
Na przestrzeni ostatnich czterech lat Elbląg zmieniał prezydentów miasta jak przysłowiowe "rękawiczki" . Można powiedzieć, że w przeciągu tego czasu mieliśmy czterech prezydentów, bo poza odwołanym w referendum Grzegorzem Nowaczykiem i wybranym na jego miejsce Jerzym Wilkiem, a później Witoldem Wróblewskim, miastem przez pewien czas władał komisarz, Marek Bojarski. Jak przez ten okres wyglądała współpraca UM ze Starostwem, bo takie zmiany mogły sprawić, że będzie ona burzliwa?
Bardzo delikatnie i dyplomatycznie powiedziane. Była bardzo trudna i dla partnera jakim jest powiat i dla obywatela. Elbląg jest politycznie,, poobijany ,,i myślę ze ma już dość zmian, oczekuje zdecydowanej stabilizacji. Rozmawiam z mieszkańcami powiatu i miasta i słyszę, że nastąpił właśnie teraz czas stabilizacji politycznego spokoju. Po tych tąpnięciach, z lewej na prawą, Elbląg obrał odpowiedni kurs. Teraz czas na ciężką pracę i na konsensus. Jest to bardzo trudne i prezydent ma niełatwe zadanie, bo nie ma większości w Radzie. Ale gdyby wszyscy prezydent i radni wznieśli się ponad interesy polityczne, które czasami szkodzą interesom Elbląga , a pomyśleli sercem o tym mieście, to mam nadzieję, że w tym trudnym roku taki konsensus jest możliwy. Trzymam kciuki za pana prezydenta i wierzę w jego doświadczenie , rzetelność i pracowitość. Dla samorządowca ,,mistrzostwem świata,, jest stworzenie nowych miejsc pracy, bo to daje stabilizacje dla władzy i dla obywatela. Dla Elbląga jest to w tej chwili bardzo potrzebne.
Elbląg niestety ma niechlubne statystyki jeżeli chodzi o bezrobocie. Czyżby pojawienie się nowego starosty i prezydenta Elbląga zapowiadało nowy początek lepszej, owocniejszej współpracy?
Mała zmiana w tak dużym zagadnieniu, jakim jest bezrobocie może wiele dobrego zrobić. W tym kierunku będziemy podążali. Mówiąc o porcie, o zawalidrodze, jakim jest most w Nowakowie, o nowych pomysłach obwodnic Elbląga, pobudzenie gospodarcze jest możliwe. Jesteśmy regionem rolniczo-turystycznym i na to chcemy postawić. Dodając do tego ambitnych i twórczych przedsiębiorców z regionu elbląskiego mam nadzieję, że ten postęp w roku 2018 gdy będziemy podsumowywali cala kadencję, będzie zauważalny.
Czy był Pan zaskoczony, że po przeprowadzonym referendum i wybraniu Jerzego Wilka na prezydenta, w wyniku kolejnych wyborów nastąpiła zmiana na tym stanowisku?
Od urodzenia mieszkam w Pasłęku i znam dobrze opinie ludzi mieszkających w powiecie. Natomiast sam Elbląg jest dla mnie do dziś nieodgadniony. Nie raz zakładałem się o wielką stawkę i bardzo rzadko trafiałem. Myliłem się jeśli chodzi o sondaże, prognozy czy przyszłe wyniki. W miarę układania sobie stosunków powiatu z prezydentami, a poznałem Ich wielu, gdy dochodziło do końcowych uzgodnień i miała już rozpocząć się realizacja wspólnych przedsięwzięć nagle zmieniał się partner. Elbląska scena polityczna jest bardzo "dziwna" . Wyborcy, kiedyś lewicowi - później głosowali na kandydatów typowo prawicowych.
Gdzie zatem politycy popełnili błąd?
Bardzo wiele błędów popełniają licząc na pomoc z zewnątrz. Trzeba mieć świadomość, że my sami się rządzimy i my decydujemy o sobie. Przekonywać trzeba lokalnego wyborcę, mieszkańca, swoją działalnością i własna osobowością. Nie zawsze prezes, przewodniczący czy premier z zewnątrz jest właściwym argumentem. Ostatnim czasem mam wrażenie, że goście z zewnątrz zaszkodzili panu prezydentowi Wilkowi i lepszy wynik by osiągnął, gdyby artykułował swoje walory i dokonania osobiście. Zamykanie się w swoim żelaznym elektoracie to jednak za mało.
Czy miał Pan okazję, żeby spotkać się z panem prezydentem Wróblewskim, by porozmawiać o współpracy?
Pomimo tego krótkiego czasu udało mi się kilka razy spotkać z panem prezydentem Wróblewskim. Najpierw usiedliśmy, by omówić najpilniejszy problem, jakim był Urząd Pracy i brak środków w jego budżecie. Zarząd Powiatu postanowił zwiększyć środki na dofinansowanie budżetu Powiatowego Urzędu Pracy. Wiąże się to z etatyzacją i standaryzacją. Oczekiwania pani dyrektor były większe, ale nasze możliwości nie pozwalały na więcej. Kolejny temat to jest Zarządzanie Kryzysowe. Moi naczelnicy spotkali się z panem generałem z Urzędu Miasta. Mają w pierwszym kwartale tego roku przygotować treść porozumienia i w pierwszej połowie tego roku, najprawdopodobniej w czerwcu, nastąpi oficjalne podpisanie porozumienia w zakresie Zarządzania Kryzysowego. Mamy wspólne problemy i plany, ale ograniczone środki. Ostatni temat to kalendarz imprez. Będziemy realizować wspólne działania w regionie i mieście. Do partnerstwa zgłaszają się związki gmin Kanału Elbląskiego, zgłaszają się żeglarze. Nie możemy tych skromnych środków finansowych rozpraszać. Staramy się je tak kumulować, aby imprezy byly bardziej dostojne i realizowane z większym rozmachem by glosno było o nich i o nas poza regionem oraz promowały nas na terenie całej Polski.
Dziękuję za rozmowę.
Dawno temu napisałem, że są sprawy, w których powinno połączyc siły kilka podmiotów używających nazw "Elbląg" bądź "elbląski". Chocby promocja regionu. Rozumiana jako wspólna organizacja (i finansowanie) imprez. Np. w tym roku Dni Elblaga zbiegną się z inauguracją wyremontowanego Kanału Elbląskiego. Czy Elbląg stanie się widziany w ogólnopolskich mediach czy jak zwykle ich uwagę skupi na sobie Ostróda? Podobnie jest z wydawnictwami promocyjnymi oraz z wizualnymi znacznikami regionu, jak np. informacja przy drogach dla powiatu, gminy i miasta Elblag. Pamiętajmy też o rzece, której nazwa brzmi tak jak nazwa miasta. Gdyby do tego zapewnic wsparcie elbląskich firm, okazałoby się, że nasze miasto i okolice stac na bogaty całoroczny program imprez liczących się nawet w kraju i poza nim.
Panie Romanowski z Elblągiem jest tak, że w naszym mieście (nie Pana bo Pan funkcjonuje w Pasłeku?) jest tak, a nie inaczej ponieważ właśnie jest brak autorytetów! Są ludzie podstępni, mściwi i żądni władzy, którzy posłużą się każdą metodą aby uzyskać swój cel. Proszę zobaczyć jak było w 2013-2014 roku. Wygrał populizm, głupota i chciejstwo. A festiwal kuglarzy i magików politycznych swoim poziomem przewyższył "cyrk Monty Pythona". I tak jedni w dużej mierze z elektoratu roszczeniowców w referendum odwołali władze ale już na wybory nie poszli i elektorat prawicowy wygrał, a jeden z liderów dzięki pomówieniom, kłamstwom i współpracy z pseudo dziennikarzem zasiadł na tron. Jednak historia lubi się powtarzać i w 2015 roku los zemścił się na wielu osobach.....
To święte słowa..lata 2013-2014 to był cyrk Monty Pythona..ale spotkała ich kara.
Wiem coś na temat działania samorządów w Elblągu i tego miejskiego i powiatowego.Dobrze, że p. Romanowski podejmuje ten temat.W ciągu kilkudziesięciu lat zmieniała sie jakość tych urzędów. O ile miasto zyskało, to stracił powiat. Niegdyś w powiecie mieszkaniec wsi załatwił wszystko. Gminy nie miały zbyt wielu uprawnień.Władza powiatowa skupiała większość zadań i miała środki na ich realizację. . Myślę, ze to był dobry partner dla miasta.Powiatom zaszkodziła pewna marginalizacja i propaganda głosząca pomysł ich likwidacji. Jednym słowem gdy sie nie odbuduje autorytetu powiatom, a to można osiągnąć poprzez wzmocnienie finansowe i organizacyjne między innymi - to nie ma mowy o tym, że miasto będzie chciało mieć biednego partnera.
Pisząc "niegdyś w powiecie mieszkaniec wsi załatwił wszystko" użyłem skrótu myślowego na określenie siedziby powiatu.Przepraszam.
kolejna ciepla posadka