Maciej Romanowski przez trzy kadencje był wicestarostą. Teraz objął stanowisko starosty powiatu elbląskiego. W rozmowie dla info.elblag.pl opowiedział m.in. jak ocenia nową kadencję Rady Powiatu, jakie planuje zrealizować inwestycje oraz jak postrzega nasze miasto.
Czy któryś z nowych obowiązków był dla Pana zaskoczeniem?
To było raczej płynne przejście, jednak z wieloma sympatycznymi zaskoczeniami. Wydaje się, że jestem dobrze przygotowany, bo pracowałem już 12 lat jako wicestarosta i przez dwie kadencje byłem burmistrzem w Pasłęku. Pojawiły się teraz jednak nowe zadania i nowa odpowiedzialność, ale i decyzyjność jest większa. Po 20 latach mojej pracy w samorządzie nastąpiło pewne spełnienie. Jeśli można tu mówić o jakiejś karierze politycznej, to właśnie nastąpiło kolejne wzbogacenie dorobku. Mam 60 lat i zastanawiam się, którą drogą podążać dalej - czy to jest juz finał czy może jeszcze będę mógł coś dla tego regionu zrobić.
A jakie są jeszcze alternatywy?
To są moje słodkie tajemnice. Wyroki wyborców są niezbadane. Scena polityczna zmieniła się bardzo. Na dziewiętnastu starostów spotkałem na Konwencie tylko pięciu "starych" kolegów. Podobnie jeśli chodzi o gminy powiatu elbląskiego. Nowości, czasami zaskoczenia. W Elblągu niespodzianką było to, że poznałem trzech prezydentów w tak krótkim czasie. Takie nagłe, nerwowe zmiany nie budują przyszłości, której potrzebna jest stabilizacja. Taką ciągłość, wydaje się, że w powiecie osiągnęliśmy.
Co Pana zdaniem jest powodem tego, że wyborcy postanawiają zmieniać osoby, którym powierzają przyszłość powiatu bądź miasta?
Jest to zespół wielu czynników. Niespodzianką były książeczki do głosowania, w których faworytem był PSL, bo znajdował się na pierwszej stronie. Kolejnym powodem jest zmęczenie materiału i głosowanie nie za, a przeciw. To jest bardzo ciekawe, że czasami mamy wspaniałego polityka, ale zewnętrzne ugrupowanie, albo jego doradcy, nie bardzo grają na jego wynik. Myślę, że ten czynnik również zaważył w wyborach elbląskich.
Jak ocenia Pan nową kadencję Rady Powiatu?
Ten pierwszy okres jest bardzo trudny, bo jest wielu nowych kolegów w Radzie i Zarządzie. Mam nowego wicestarostę. Rada musi wznieść się ponad interesy prywatne i pomyśleć o interesach powiatu, a nie wąskiej grupy wyborców. Jestem zwolennikiem dyskusji, spotkań, dialogów. Wymaga to czasu, ale warto problem rozwiązywać etapowo, szukać większej ilości sympatyków danego rozwiązania. Jest wiele interwencji mieszkańców powiatu, którzy zgłaszają się do nas z problemami, których nie udało się rozwiązać przez ok. 25 lat. Teraz odnajdują nowego włodarza i liczą, że ten problem właśnie się rozwiąże. Połowa problemów, z którymi przychodzą, to takie, które mogą rozwiązać sami. Druga połowa to konflikty międzyludzkie, sąsiedzkie. Najwięcej problemów leży w sferze zmiany mentalności obywatela.
Jak ocenia Pan finansową sytuację powiatu elbląskiego?
Wszystkie powiaty w Polsce są w trudnej sytuacji finansowej, na granicy współczynników i aktywność ich osłabła. Jeżeli realizujemy Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych, to są zagadnienia bardzo drogie. Pozyskujemy partnerów w postaci gmin. W tej chwili widzę, że zainteresowanie współpraca realna osłabło. Rozumiem to, bo niektóre gminy doszły już do ściany jeśli chodzi o możliwości pozyskiwania kredytów. Nie dysponują środkami własnymi. Oczekuję, że ze strony rządu nastąpią jakieś systemowe rozwiązania, które pozwolą nam do tej projekcji 2020 pokazać środki własne. To jest bardzo ciekawy powiat jeśli chodzi o położenie. Jest bardzo atrakcyjny ze względu na drogę S7 i S22. Zachęcamy przyszłych inwestorów do inwestowania w otulinie Elbląga. Elbląg jest już ciasny i drogi. Wielu partnerów inwestycyjnych pojawia się szukając rozwiązań na obrzeżach Elbląga. Samorządy zbyt ambitnie patrzyły na przedsiębiorców z zewnątrz. Oczekiwały wielkich inwestycji. Natomiast zostawiliśmy tych przedsiębiorców, którzy płacą podatki i walczą z bezrobociem. O lepszy kontakt z nimi chciałbym zadbać.
Jakie najbliższe inwestycje planowane są na terenie naszego powiatu?
W tej chwili dokonujemy analizy. Posiadamy Wieloletni Program Inwestycyjny i zatwierdzony budżet, natomiast wszystko jest "żywe". Są pewne marzenia w perspektywie do roku 2018. W tym roku będzie gro inwestycji drogowych. Już mamy podpisane umowy i zatwierdzoną inwestycję drogową z NPPDL, która dotyczy Gminy Elbląg. Z panią Wójt będziemy realizowali inwestycję drogową Gronowo Górne - Nowina. Jako partner w Pasłęku realizujemy również modernizację ulic: Długa, Wiosenna, Andersa. W rezerwie jeszcze czeka, i mam nadzieję, że wiosną po przetargach będzie można ją zrealizować, z Gminą Markusy kolejną inwestycję. W tym roku czeka nas też otwarcie Kanału Elbląskiego, który jest naszą perełką turystyczna.
A w przyszłych latach?
Marzeniem jest rozbudowa Stanicy Wodnej w Nadbrzeżu. Chcielibyśmy tam przeprowadzić inwestycję schroniska, aby w godnych warunkach podróżnik mógł ogrzać się, wysuszyć swój sprzęt, pożywić i wyruszyć w dalszą drogę. Mamy też marzenie, aby w Pasłęku wybudować salę gimnastyczną lub halę sportową przy Zespole Szkół Ekonomicznych i Technicznych.
Planów jest wiele, marzeń pewnie jeszcze więcej. Ale wiadomo, że aby cokolwiek zrealizować potrzebne są pieniądze. Czy prace nad budżetem były trudne?
Nie jesteśmy zbyt bogatym powiatem. Nie ma tutaj wielkiego przemysłu i nie spodziewamy się wielkich dochodów, dlatego pierwszy krok to oszczędność. Staramy się nie wykonywać zadań fakultatywnych. Drugi krok to pozyskiwanie dochodów ze sprzedaży głównie mienia. Jest wielkie zainteresowanie gruntami, mniejsze nieruchomościami. Zebrane środki posłużą jako wkład własny do inwestycji, o których rozmawiamy i z wojewodą, i z marszałkiem.
Jak oceniłby Pan sytuację naszego powiatu. Czy możemy być dumni z miejsca, w jakim się znajduje?
W rankingach powiatowych jesteśmy zawsze wysoko plasowani. W tej chwili z szóstego miejsca przeszliśmy do piątego pod względem atrakcyjności i innowacyjności. Mamy średni potencjał, a mimo to jesteśmy w czołówce ze względu na śmiałe i nowoczesne rozwiązania. Przykładem tego jest przekształcenie Szpitala Powiatowego w Pasłęku w spółkę, gdzie co roku dokładaliśmy do jego funkcjonowania bieżącego po pół miliona złotych. W tej chwili nie dokładamy nic, a Szpital realizuje inwestycje, dosprzętawia się. Zachęcam do takich działań w Elblągu.
Wspomniał Pan, że Elbląg jest drogi. Jak z pozycji powiatu oceniane jest nasze miasto?
Jeżeli mieszkaniec naszego powiatu analizuje zakup mieszkania czy nieruchomości to rzeczywiście ceny w stolicy naszego regionu są relatywne drogie. Łatwiej i taniej jest funkcjonować i prowadzić działalność gospodarczą czy żyć na obrzeżach. Dostrzegamy takie zainteresowanie ludzi zamożnych i średnio zamożnych. Może w przyszłości nastąpi połączenie takich jednostek samorządowych w postaci powiatu grodzkiego i powiatu ziemskiego. Trudno jest prowadzić sensowna politykę w oderwaniu od analizy tego, co jest wokół miasta i tego, co jest w mieście. Nasza wspólnota, 120 tys. mieszkańców Elbląga i 60 tys. mieszkańców powiatu, tworzyłaby silną inwestycyjną strukturę samorządową.
Dziękuję za rozmowę.
Z Maciejem Romanowskim rozmawiała
Człowiek się spełnił w niewydarzonym tworze. Najtęższe głowy w Polsce nie wiedzą jaki był cel i sens utworzenia powiatów. Nie są to twory ani spójne ani tym bardziej kompletne. Przechowalnia działaczy którzy chcą "coś jeszcze" dla nas i regionu zrobić
Bierny , mierny ale wierny urzędas .
Jedyne, co staroście można powiedzieć, że jest symatyczny, miły, ale bez żadnej propozycji dla powiatu. Dochód to oszczędności, sprzedaż mienia - z zadań to wypłata pensji. Smutne, że my podatnicy za to musimy płacić. Kiedy pani premier weźmie się za powiaty?!
Starosta mierzy wysoko:). Wspaniały polityk tylko efektów brak - w powiecie od wielu lat. A jak już wszystko wyprzeda to co? To jego słodka tajemnica:).