Widmo krąży na łączach, i nie tylko. To widmo powyborczej koalicji (porozumienia) Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Prawem i Sprawiedliwością. Nie może być inaczej, skoro Janusz Nowak został przewodniczącym Rady Miejskiej, Ryszard Klim-Komisji Gospodarczej i umizguje się na sesjach do PiS-u, Iwona Mikulska została szefową Departamentu Edukacji. A jeszcze zgodne głosowania! Na bank musi być koalicja.
Wobec takich argumentów nie mam wyjścia i muszę potaknąć: jest. Zrezygnowany przyznaję się, że podpisano ją nocą, w Bażantarnii, i w dodatku sympatycznym atramentem. I ukryto, nawet przed członkami SLD. Gdzie? Boję się, że najbliższy prawdy będzie znany tropiciel moich komunistycznych korzeni Pan Jacek Zbrzeźny. Na pewno umowę ukryto wewnątrz pomnika Janka Krasickiego. To i dla nas będzie dylemat z wydobyciem umowy, bo wymieniony widzi miejsce pomnika w piwnicach muzeum. Gorzej jak pomnik rozbiją, bo wypadnie. Najbezpieczniej jednak będzie, idąc w duchu wypowiedzi kolejnego patrioty, jeżeli Klim pomnik wywiezie do Kaliningradu. Tam, wśród swoich, nie będzie problemu z przechowaniem. Tylko dylemat ideologiczny: umowa SLD z PiS-em u tych antychrystów? Co na to Anna Fotyga; czy odpuści zasiekom na granicy?
A może jednak umowa jest tutaj, w zasięgu. Chcę zrobić dobry uczynek w morzu zła: za jej wykrycie nagroda, moja miesięczna dieta. I dodatkowo: skoro umowa z PiS-em to grzech, przeprosimy Platformę i wracamy. Z kimś trzeba trzymać. Sfora więc rusza.
Czekając na wynik poszukiwań, nawiązuję do wstępu, nazwisk i dowodów. Może zasieję ziarna niepewności i jakieś usprawiedliwienie się znajdzie.
Dowód 1-Janusz Nowak i przewodniczenie Radzie. Już widać wysoką merytorykę kierowania obradami. Zniknęły całkowicie maniery Wielkiego Komentatora i partyjność na tym stanowisku. To nie PiS desygnował na tą funkcję, lecz zgodna wola wszystkich klubów (z propozycją wyjściową wystąpiła Platforma). Ta kandydatura nie dzieliła, lecz łączyła. Był to dobry prognostyk wobec czekających zadań. Lewica ma szczęście do przewodniczących, bo także Andrzej Kempiński był na swoim miejscu.
Dowód 2-Iwona Mikulska i jej odejście do Departamentu Edukacji. Wiadomo, że nie była członkiem SLD. Tak jak i wielu na naszych listach. Zaprosiliśmy Ją, bo wiedzieliśmy, że cieszy się autentycznym uznaniem wśród mieszkańców Zakrzewa i może liczyć na dobry wynik. Tak się stało, została radną; w tym okręgu otrzymaliśmy ponad 16%. To też zasługa Pani Iwony. Jesteśmy wdzięczni. Otrzymała indywidualną propozycję dyrektorowania; naturalnie bez jakichkolwiek targów „coś za coś”. Nie tak dawno fora były pełne komentarzy na temat modelu kierowania edukacją przez poprzedników. Zadanie na dzisiaj niełatwe; mamy satysfakcję, że z naszego grona powołano osobę kompetentną. Nastąpiła tutaj „nieoczekiwana zamiana miejsc’. Takie sytuacje budzą kompleksy, małostkowość i zawiść; po wszystkich stronach barykady. Także i po naszej.
Chcę podkreślić, że radnego nie straciliśmy. Sytuacja jest odmienna niż ta, kiedy to „podkupiono” radnego Juliusza Dziewałtowskiego-Gintowt. Wówczas utraciliśmy mandat. Teraz na miejsce dobrej radnej przychodzi równie dobry radny Wojciech Rudnicki. Zasługuje na to, bo pracował ciężko w kampanii wyborczej. Dalej będziemy więc znaczącą siłą w Radzie.
Dowód 3-funkcje w Radzie Miejskiej, a m.in. Klim i Komisja Gospodarcza. Sprawa prosta. Od początku współczesnego elbląskiego samorządu komisje są w proporcjonalnej, zależnej od ilości radnych, gestii poszczególnych klubów. Przewodniczących i zastępców ustala się w klubach; Rada to honoruje, niezależnie od animozji. To dobry obyczaj.
Dowód 4-głosowania zgodne i umizgi Klima do PiS-u. Chwytam od razu byka za rogi. Na ostatniej sesji wszystkie kluby głosowały wspólnie „za” przy uchwałach obniżających czynsze i bilety komunikacyjne. To właśnie ten Dowód 4. Sytuacja będzie zawsze zmienna i zróżnicowana. Uwarunkowania związane z poparciem lub odmową poparcia są analizowane na przedsesyjnych posiedzeniach klubu, wspólnie z Zarządem SLD. Naturalnie zawsze będzie pewien zakres indywidualnej decyzji. Często spotykamy bowiem zarzuty o ich upartyjnieniu, więc nie przesadzamy z kolektywizmem. Przynależność jednak stanowi określone ramy.
Umizgi natomiast polegają na sesyjnym przypominaniu Prezydentowi o przeszłości, o wspólnych opozycyjnych dyskusjach, oczekiwaniach i postulowaniu konieczności zmian. Znane jest powiedzenie „punkt widzenia…”. Przypominać trzeba, bo nie ma czasu na powtórkę tego, co już przerabialiśmy do połowy kadencji.
Po żartobliwym wstępie już poważne pytanie: jest koalicja, czy nie? Jej „dowody” nie są nawet poszlakami. Przypominając tylko stanowisko Rady Miejskiej SLD: współpracujemy przy zasadniczych sprawach porządkujących Miasto z każdym ugrupowaniem. Współpracujemy oczywiście z Panem Prezydentem. To on uzyskał mandat wyborców. Każdy radny chce być efektywny, bo z tej efektywności rozliczą go z kolei jego wyborcy. Bycie radnym opozycji to trudna sprawa. Przekonaliśmy się o tym w I części kadencji, kiedy trafialiśmy na mur niemożności. Uzyskanie wspomnianej efektywności wymaga doświadczenia i kompromisów, ale i nie przekraczania pewnej granicy. W tej części kadencji ciągle liczę na wykorzystanie naszej wiedzy, otwartości na wszystkie problemy, ale i uwzględnienie propozycji i potrzeb. Te oczekiwania sprawdzą się szczególnie przy procedowaniu budżetu.
Odnosząc się już do teraźniejszości, ale jeszcze do mitycznej koalicji. Jakim byłbym szefem klubu koalicyjnego, jeżeli o strategicznej sprawie basenowo-stadionowej dowiaduję się z mediów? Jaka koalicja by to przetrwała? Tylko chyba z PSL-em.
Jako nie-koalicjant, ale więc radny Rady Miejskiej, nawiązuję do mojego wystąpienia na sesji o tym, że brakuje działań na rzecz poprawy relacji Rada-Prezydent. To konieczność wspólnego spojrzenia na dokonywane wybory w warunkach znanych niedoborów. Chciałbym, aby Prezydent jednak był bardziej otwarty na przedstawienie spraw zmian strukturalnych i personalnych w Urzędzie, Zarządzie Budynków Komunalnych, spółkach komunalnych. Ta wiedza powinna być dostępna dla Rady, ale i dla mieszkańców.
Nie podoba mi się atmosfera istniejąca w Radzie Miasta. Indywidualne uprzedzenia są uogólniane. Tak widzę ostatnie Stanowisko klubu PO. Rozumiałbym wezwanie do „zakopania toporów” ze wskazaniami, co poprawić. Jednak to nie jest wezwanie do wzajemnego kompromisu. Przypominam sobie słowa wiceprezydenta Tomasza Lewandowskiego o moim uporze maniaka podczas interpelacji. Nie spotkało to się wówczas z reakcją klubu PO. Dzisiaj marnujemy cenny czas na obrażanie się. Klub SLD poprosi pozostałe kluby o wspólną refleksję nad tematem wyciszenia emocji i poszukiwanie tego, co łączy. Takie deklaracje na etapie kampanii wyborczej wszyscy składaliśmy.
Poza rozważaniami „koalicyjnymi” pozostało wiele z życia Miasta. Dzisiaj najważniejsze - moim zdaniem - jest zbudowanie poprawnych mechanizmów we wspólnym dochodzeniu do rzeczy najważniejszych w najbliższym roku. Na błędy teoretycznie nie powinno być miejsca, ale one już się pojawiają. Indywidualizm będzie natomiast ukarany głosem wyborców.
Nie łudzę się, studiując często zacietrzewione, nietolerancyjne, zawistne, ideologiczne, i inne internetowe komentarze, o udzieleniu mi odpuszczenia moich grzechów. Na pewno czeka mnie piekło. Spotkam się jednak z pewnością tam z autorami. Na ziemi natomiast, jak zawsze, liczę na podpowiedzi krytyczne i nie pozwalające na samozadowolenie. Pozdrawiam.
Ryszard Klim
Przewodniczący Klubu Radnych SLD
To stanowisko nie jest ani żartobliwe ,ani interesujące tylko po prostu żałosne.Klim mota się aby zaistnieć i pokazać,że to on jest najmądrzejszy,a prawda jest taka ,że winny się tłumaczy
Przykro czytać
Panie Władysławie-niech pan coś z tym zrobi, bo utoniecie wszyscy. A byłoby szkoda, bo lubię SLD.
Nie sądziłem,że jest koalicja, ale Klim jako pierwszy wszystko uporządkował .Ma rację -JEST. Bingo ! Duża czytelność kroków i intencji.
uderz w stól a nożyce się odezwą Stary lis a tak się dał wypuścić...
Panie Klim ja dam Panu bardzo proste namiary na ową mityczną umowę - proszę jej szukać tam gdzie jest dobry interes mieszkańców miasta . Pana pierwszy dowód trochę naciągany - rada dalej nie umie pracować punktualnie i tego zwyczaju Pan Nowak jeszcze nie wprowadził a punktualność dla inżyniera to podstawa. Ale mam nadzieję że Pan Przewodniczący zapanuje nad Radą i nie będzie kolejnych odcinków "poczytaj mi mamo " w wykonaniu Pań Koseckiej czy poczytaj mi tato w wykonaniu Pani Kluge. Od tego jest strona internetowa a nie Posiedzenie . Super że nie ma już "coś za coś " i trzymam Pana za słowo że to nie wróci . Co do piekła to wybaczy Pan ale liczę na kocioł z jakimiś blondynkami ale nie koniecznie z Platformy Obywatelskiej .
o tym czy jest koalicja nie swiadczy papier, tylko rozdzial stolkow w UM i spolkach komunalnych pomiedzy poszczegolnymi partiami.
za mikulską, która zrobiła z niegdyś wspanialej SP 18 ściepe dla snobów, wciska uczniom bzdury o tym jaka to unia jest wspaniała (nie mówiac nic o jej minusach, kosztach), uczniów zamist dorze nauczyc polskiego to uczy angielskiego - przykład: na drzwiach od pokoju sprzątaczek jest wizytówka "cleaners room", a na pasowaniu pierwszaków, dzieci zamiast nauczyć śpiewać hymn polski (jak to zawsze bylo do tej pory) to nauczyli piosenki po angielsku, a hymn polski odegrany był na odczepnego jedna zwrotke bez słów - I TAKI KTOŚ MA BYĆ DYREKTOREM DEPARTAMENTU EDUKACJI??? PANIE WILK GŁOSOWAŁEM NA PANA I PiS ALE Z TEGO BEDZIECIE MUSIELI SIĘ BARDZO MOCNO TŁUMACZYĆ - rozumiem koalicje koalicjami ale tą babe??? Jak ja się dziwiłem, że głąby z Zawady (tak zacnej niegdyż dzielnicy) na nia głosowali...
Nie musi być to koalicja na piśmie, ale na pewno są dogadania i są pewne umowy. Świadczy o tym to,co dzieje się w urzędzie i podległych placówkach. Poczekajmy jeszcze parę tygodni, a zobaczycie. Patrzcie uważnie, kto gdzie pójdzie zasiadać na stołkach.Patrzcie uważnie, ilu ludzi z SLD niebawem zasiądzie na stanowiskach w urzędzie. Kwestia paru dni-tygodni.
A może mieszkańcy ( a przynajmniej większość) chciała by takiej koalicji?