- Henryk Słonina nie boi się dziennikarzy, nawet tych „nieobiektywnych”. Henryk Słonina boi się elblążan, zwłaszcza tych, którzy nie ograniczają swojej obywatelskiej aktywności do udziału w wyborach raz na cztery lata. - pisze Piotr Derlukiewicz redaktor naczelny portel.pl.
Sztab wyborczy Henryka Słoniny opublikował dziś na naszych łamach ogłoszenie, w którym rzekomo wyjaśnia powody, dla których nie odbędzie debata między Henrykiem Słoniną, a Grzegorzem Nowaczykiem w Telewizji Elbląskiej, zaplanowana na środę 1 grudnia. Kończy się ono pytaniem: „Czy Pan Grzegorz Nowaczyk boi się debaty telewizyjnej opartej na obiektywnych zasadach?”. A czego (lub kogo) boi się Henryk Słonina?
Niestety, w naszej opinii zaproponowane warunki oraz dziennikarze prowadzący debatę przekreślają z góry szansę na obiektywną dyskusję” – piszą sztabowcy Henryka Słoniny. A jakie to warunki?
„Zgodnie z ustaleniami organizatorów debata miała się składać z czterech części. W pierwszej po jednym pytaniu zadać mieli dziennikarze: Rafał Gruchalski z Telewizji Elbląskiej, Ingrid Hintz z Dziennika Elbląskiego, Monika Borzdyńska z Info.Elbląg.pl, Piotr Derlukiewicz z Portel.pl oraz dziennikarz Radia El (w momencie otrzymania warunków nie było znane nazwisko)” – w dalszym ciągu cytuję oświadczenie sztabu Henryka Słoniny.
To warunek pierwszy, przekreślający, wedle sztabu Henryka Słoniny, obiektywną dyskusję. Pomijam już fakt, ze debatę miał prowadzić Rafał Gruchalski z Telewizji Elbląskiej, a nie wymienieni „nieobiektywni dziennikarze” – o czym sztabowcy Henryka Słoniny wiedzieli. Celowo więc wprowadzają w błąd opinię publiczną?
Pomijam również fakt, że każdy z tych wymienionych, „nieobiektywnych dziennikarzy” miał zadać tylko jedno pytanie. Również to, że trudno mi sobie wyobrazić „nieobiektywne pytanie”, podobnie jak „pytanie obiektywne”.
Istotne jest to, że wymienieni dziennikarze to szefowie lub przedstawiciele wszystkich najważniejszych elbląskich mediów. Jeżeli Henryk Słonina ich wszystkich nazywa nieobiektywnymi, to może jest na odwrót. Może oni są obiektywni, a ocena własnych dokonań Henryka Słoniny jako prezydenta Elbląga jest nieobiektywna? Historia zna wprawdzie przypadki, kiedy większość nie miała racji, ale arogancją Henryka Słoniny byłoby traktować własne dokonania jako taki właśnie przypadek, jeszcze zanim zadecydują o tym wyborcy.
A w końcu – w pierwszej debacie prezydenckiej nie uczestniczył żaden z wymienionych, „nieobiektywnych dziennikarzy, a Henryk Słonina w niej również odmówił udziału.
„Druga runda przewidywała pytania nadesłane przez mieszkańców” – to drugi, według sztabu Henryka Słoniny, warunek przekreślający obiektywną dyskusję. Dlaczego? Myślę, że dlatego, że Henryk Słonina przez 12 lat swej prezydentury jak ognia unika kontaktów z elblążanami, podczas których nie chroniliby go współpracownicy, klakierzy, pochlebcy (niepotrzebne skreślić). Myślę, że w tej kwestii nic się już nie zmieni.
„Trzecia część to pytania od kandydata do kandydata. Każdy kandydat ma do pięciu pytań, które może zadać przeciwnikowi. Ostatnia czwarta część to dwuminutowe podsumowanie każdego z kandydatów.” Dwa ostatnie warunki debaty zostały określone przez sztabowców Henryka Słoniny jako „przekreślające szanse na obiektywna dyskusję” chyba przez pomyłkę, bo, doprawdy, żaden powód nie przychodzi mi tutaj do głowy. Myślę jednak, że kluczowa dla stanowiska Henryka Słoniny jest data – nie 1 grudnia, lecz 3 grudnia, a wszystkie wcześniejsze argumenty zostały podane raczej dla „rozmydlenia” problemu, tym bardziej, ze Telewizja Elbląska już wcześniej przystała na zmiany tych warunków, postulowane przez sztab Henryka Słoniny.
Główna idea Henryka Słoniny jest taka: nie dać elblążanom czasu na skomentowanie, wyrażanie swoich opinii na temat debaty. Debata trwałaby mniej więcej do godz. 22, dwie godziny później zaczyna się już cisza wyborcza.
Jeżeli przywołamy ostatnie działania Urzędu Miasta, choćby w sprawie prywatyzacji EPEC, nazywane przez prezydenta Słoninę konsultacjami społecznymi, które tak naprawdę były parodią konsultacji społecznych, to pomysł przeniesienia debaty na ostatnie godziny przed ciszą wyborczą doskonale wpisuje się w strategię sprawowania władzy, realizowaną przez Henryka Słoninę.
Henryk Słonina nie boi się dziennikarzy, nawet tych „nieobiektywnych”. Henryk Słonina boi się elblążan, zwłaszcza tych, którzy nie ograniczają swojej obywatelskiej aktywności do udziału w wyborach raz na cztery lata.
Piotr Derlukiewicz
Panie Derlukiewicz i Pani Borzęcka. Gratuluję "obiektywizmu" w portrecie psychologicznym HS. Nadajecie się Państwo na psychoterapeutów. Otwórzcie prywatną praktykę, a natychmiast zgłoszę się do Was na leczenie. Zarobicie na pewno wiecej niż dziennikarze.
A mnoze potrzebne inne pytanie: kto się boi Henryka Słoniny?
Dziennikarze po deklaracji PIS i SLD o poparciu dla HS ruszyli z odsieczą na pomoc "zagrożonej w naszym mieście nowoczesności". Za chwilę być może poproszony zostanie o komentarz o "niedoszłej debacie" sam Donald, swoją drogą ciekaw jestem czy przypadkiem przejeżdzjąc obok nie odwiedzi w piątek Elbląga i kandydata?
Wg teorii prezentowanej przez autra Piotra Derulkiewicz H. Słonina boi się debaty- być może jest to trafne stwierdzenie. Ale nasuwa się na usta pytanie kto jeszcze w tym mieście boi się "braku debaty"...........POnieważ tak dużo POjawiło się na ten temet artykułów, spekulacji.........
Teksty, które się pojawiają na niby bezstronnych portalach mówią same za siebie. Brak obiektywizmu i trzymanie palca w d.... pana N. A co zrobicie dziennikarzyki jak to p. HS wygra??????
Opinia pana Derlukiewicza i pod nim Pani moniki stando wcale nie dziwi nikogo. Są oni po prostu zwolennikami platformy tak czy inaczej.
czytając te wszyskie artykuły wnioskuję że prasa jest na NIE jeśli chodzi o wybór HS na prezydenta, a wszyskie działania są skierowane na promocje GN
co to jest PO? odpowiedź znajdziecie tutaj - http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/681646,walbrzych-korupcja-polityczna-senatora-rp,id,t.html i tyle w tym temacie, a media ogólnopolskie milczą
PODOBNO FIRMA KTOREJ POZWOLIL DZIALAC NA GORZE CHROBREGO PAN SLONINA BEDZIE PLACIC MIESIECZNIE UWAGA....120 ZL PLUS WAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!FIRMA TA POWSTALA MIESIAC TEMU I POCHODZI Z GRONOWA GORNEGO,MALO TEGO SZEFEM TEJ FIRMY JEST PRACOWNIK URZEDU MIEJSKIEGO.
jaaa sensacja haha kogo to obchodzi? haha nie posikaj sie