Jedzenie serwowane w szpitalach raczej nie kojarzy się ze smacznym. Zdjęcia, czasami wręcz głodowych porcji, co chwila stają się hitem internetu. Pacjenci skarżą się, że jest mdłe i jest go zwyczajnie mało. Kontrole przeprowadzane przez sanepid, również w elbląskich szpitalach, pokazują, że sporo w tym racji.
Państwowa Inspekcja Sanitarna skontrolowała w ubiegłym roku 740 bloków żywienia w szpitalach, w tym 460 bloków w szpitalach korzystających z usług firm cateringowych. Stwierdzono nieprawidłowości w 102 jadłospisach, 62 zestawieniach dekadowych oraz 47 próbkach zbadanych laboratoryjnie.
Najczęściej pojawiające się uchybienia dotyczyły nieprawidłowo skomponowanych jadłospisów. Ich lista jest bardzo długa. Wśród nich można wymienić m.in. małą różnorodność potraw i napojów, niską wartość energetyczną posiłków, brak w szpitalnym menu warzyw, mleka, przetworów mlecznych i ryb, a zbyt duża ilość potraw smażonych, słodkich dań, czy produktów wysokoprzetworzonych, jak konserwy, mielonki i mortadele. To daje obraz szpitalnego jedzenia, które nadal dalekie jest od ideału. Część uchybień stwierdzonych podczas kontroli dotyczyło również n.p. nieprawidłowego przechowywania produktów spożywczych, czy też stanu sanitarno-technicznego pomieszczeń bloku żywienia.
Sanepid ukarał szpitale 22 grzywnami na kwotę 5150 zł - w tym 13 mandatów na kwotę 3750 zł w szpitalach prowadzących żywienie w systemie cateringowym oraz wydały ogółem 202 decyzje administracyjne, 79 w szpitalach prowadzących żywienie w systemie cateringowym, z czego 2 nakazujące przerwanie działalności całego lub części zakładu i 1 dotycząca obiektu funkcjonującego w systemie cateringowym
- informuje Państwowa Inspekcja Sanitarna.
Pod lupą znalazły się również posiłki serwowane w szpitalach w Elblągu i okolicach. Jak zapewnia szefowa elbląskie sanepidu, są one regularnie kontrolowane pod kątem żywienia pacjentów.
Tylko w tym roku skontrolowaliśmy bloki żywieniowe w szpitalu w Pasłęku, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, Szpitalu Miejskim św. Jana Pawła II w Elblągu oraz Centrum Radioterapii i Onkologii Nu-Med. W trakcie tych kontroli sprawdzano m.in. stan sanitarno-technicznych zaplecza, gdzie przepakowywane i przygotowywane są posiłki, daty ważności posiłków, sposoby ich transportu i dystrybucji posiłków. Sytuacja nie jest dramatyczna. Stwierdzone uchybienia dotyczyły jednak jadłospisów. Nie mieliśmy żadnych uwag odnośnie tych kwestii technicznych
- mówi Anna Kozłowska, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Zupy w WSZ wymiatają, naprawdę smaczne.
Ja tylko chciałbym przypomnieć że ta "darmowa " opieka medyczna , kosztuje nas bardzo dużo w składkach a traktowani jesteśmy gorzej niż więżniowie skazani za ciężkie przestępstwa. Oglądałem niedawno na zachodnim portalu zdjęcia przedstawiające racje żywnościowe w różnych krajach. W Polsce było najgorzej ze wszystkich , gorzej niż w Rosji. Porównywalne były tylko Węgry , gdzie widać podobnie dba się o pacjentów. Wydaje mi się że dużą role może odgrywać zarzadzanie kontraktami na żywienie pacjentów.
gelertowa i misan nie narzekają
Wincej składek, wincej... Mamy co chcieliśmy!
kiedys w szp[italach byly szpitalne kuchnie pralnie itd. kombinowali wiadomo polak ma to we krwi ale zeby kolesie i znajomki zarabiali duza kase kuchnie pralnie polikwidowali a pacjentow zywia firmy zewnetrze ci to dopiero kantuja i oszukuja przeciez musza sie na kims dorobic ale sami tego chcielismy a dyrekcje szpitali chyba cos z tego maja ze toleruja takich oszustow i zlodzieji juz dawno ktos powinien sie za to wziasc przeciez skladki so coraz wyzsze a pobyt w szpitalach pod psem to sa zwykle umieralnie a nie lecznice
Na Żeromskiego miałem zabieg obiad był przepyszny, a Panie wydające bardzo miłe. Śniadania nie jadłem z racji zabiegu, a kolacji szczerze powiem nie pamiętam.
Nie chcecie prywatnego to żryjcie państwowe. Jak was niczego nie nauczył PRL to ja też nie dam rady.
Rok temu na oddziale pediatrycznym w wojewódzkim, dziecko dostawało spleśniały chleb. Mimo zwrócenia uwagi, kolejnego dnia dostało taki sam. Jak tam wyzdrowieć, skoro kilku letnie dziecko naje się takimi specyfikami? Zupa na obiad wyglądała jak zlewki z poprzedniego dnia zmieszane 50:50 z wodą z kranu. Nie ma w Polsce darmowej służby zdrowia. Nawet jak pozornie dostaniesz się do szpitala to catering zewnętrzny, albo z domu trzeba wozić jedzenie.
Ale niespodzianka ....to co wyrabiają w szpitalach ""karmiąc"" pacjentów od lat woła o pomstę do nieba . A dlaczego w więzieniach lepiej karmią ? Aby nie narazić się na bunt i zamieszki . Chorzy , często starzy i bezbronni ludzie wydani na łaskę i niełaskę służby zdrowia , rewolty nie przeprowadzą .
Czepiają się p. dyr dobrze wygląda