Brak porozumienia między resortem zdrowia a Porozumieniem Zielonogórskim sprawi, że część gabinetów POZ będzie zamknięta – najwięcej będzie m.in. w województwie warmińsko-mazurskim.
Rozmowy lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego z resortem zdrowia w sprawie zasad funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej w nowym roku zakończyły się fiaskiem. PZ zapowiedziało, że po 1 stycznia lekarze zrzeszeni w tej organizacji nie otworzą gabinetów POZ.
Członek zarządu PZ, b. wiceminister zdrowia Marek Twardowski poinformował we wtorek, że najwięcej gabinetów lekarskich będzie zamkniętych w województwach: lubuskim, podlaskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, podkarpackim, opolskim i łódzkim.
W sumie pod opieką lekarzy należących do PZ jest ok. 12 mln pacjentów.
Arłukowicz zapowiedział, że zostanie wprowadzony plan B. Zakłada on, że pacjentów z powiatów, w których po Nowym Roku nieczynne będą przychodnie POZ, przyjmować będą izby przyjęć i szpitalne oddziały ratunkowe. NFZ ma zapłacić za taką wizytę 45 zł. Pacjentów POZ ma przyjmować także nocna i świąteczna pomoc lekarska. Każdy pacjent - przypomina minister - ma też prawo trzy razy w ciągu roku bezpłatnie zmienić lekarza rodzinnego, do którego jest zapisany.
Warmińsko-mazurski oddział NFZ podpisał aneksy do umów na prawie wszystkie świadczenia medyczne w 2015 r. z wyjątkiem świadczeń wykonywanych przez lekarzy z PZ. W regionie umów nie podpisała połowa lekarzy rodzinnych - podał NFZ.
W rozmowie z serwisem tvn24.pl, rzeczniczka warmińsko-mazurskiego NFZ Magdalena Mil poinformowała, że porozumienia w sprawie aneksów na 2015 r. podpisały 134 z 280 placówek podstawowej opieki zdrowotnej. - Liczba ta się zmienia, bo wciąż nadsyłane są do oddziału kolejne porozumienia - dodała.
- W trosce o pacjenta i jego bezpieczeństwo NFZ zabezpiecza opiekę lekarską w izbach przyjęć szpitali, w placówkach nocnej i świątecznej opieki, które będą pracować w godzinach od 8.00 do 18.00 i od 18.00 do 8.00, a także w szpitalnych oddziałach ratunkowych - podkreśliła Mil.
Źródło : tvn24.pl
Standardowe zagranie lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego żeby wyrwać jak najwięcej kasy dla siebie, a na dodatek strach ich obleciał że będą musieli robić coś więcej niż tylko leczenie przeziębień i pisanie recept
Biedni ci nasi lekarze, pewnie chcieli by zadać pani Premier pytanie " jak żyć za te marne kilkanaście tysięcy zł miesięcznie"?;)
Jeżeli 2 stycznia moja przychodnia będzie nieczynna to ja zmieniam na inną ... proste?
KIEDY ten minister zostanie wywieziony na taczce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dość szantaźu ze strony lekarzy rodzinnych ! Oczywiście jeźeli gabinet będzie zamknięty ja zmienię lekarza na takiego który chce leczyć. Moźe jeszcze dojść do tego, źe ci " "cwani "" pseudo lekarze którzy pozamykają swoje gabinety NIE BĘDĄ OBSŁUGIWANI W SKLEPACH, BIURACH PODRÓŹY, WARSZTATACH SAMOCHODOWYCH itd. Szantaź lekarzy ma dwa kija końce. ...... PRIMUS NON NOCERE......
Rozumiem, że odpowiedzialność w leczenie pacjentów onkologicznych jest większa ale łatwo zrozumieć, że lekarzom chodzi o kasę. Jeśli dostaną większa pulę na każdego pacjenta, czy coś to zmieni jeśli chodzi o odpowiedzialność?Lekarze pracujący w przychodniach o wiele krócej niż ich koledzy ze szpitali zarabiają naprawdę dobrze.Ciekawe ile faktycznie taki lekarz przepracowuje w przychodni, w międzyczasie przyjmując przedstawicieli farmaceutycznych?Podstawa to mniej skierowań na badania i do specjalistów, więcej kasy dla lekarza.Nie neguję wiedzy tych lekarzy bo takową muszą mieć aby wystawić receptę.Tylko co zrobią jeśli duża część pacjentów przepisze się do innych przychodni?Gdzie będą pracować?Chyba nie w szpitalach.
W USA każdy lekarz musi co 3 lata odnawiać dyplom lekarski. Egzamin obejmuje nowości z ostatnich trzech lat. Jeżeli nie zda egzaminu zostaje mu automatycznie wstrzymana praktyka lekarska - do chwili pozytywnego zdania egzaminu. W Polsce paniska tylko chcą kasę ale od siebie nic nie dają.
W Polsce jest obowiązek kształcenia podyplomowego, każdy lekarz musi zdobyć punkty edukacyjne- za udział w warsztatach, konferencjach, są programy edukacyjne z testami na koniec wykładu itp.Jeśli 5 lat nie pracujesz, to musisz odnowić dyplom
lekarz rodzinny dostaje na moje leczenie na miesiąc 8 zł za to musi zlecić mi badania, zatrudnić pielęgniarkę, wynająć lokal, opłacić biuro, pojechać na wizytę domową, kupić sobie komputer, leki do gabinetu , przyjąć 40 pacjentów dziennie autoryzować stertę recept i broń Boże się nie pomylić bo nfz każe mu zapłacić za leki które zjadł pacjent ZA WYWÓZ ŚMIECI na miesiąc płacę 15 zł jakie to szczęście że mamy ministra-słońce Arłukowicza on wreszcie pogoni tych leni lekarzy
Trzeba uniemożliwić korzystanie z publicznego sprzętu do prowadzenia prywatnej praktyki. Łączenie prywatnej praktyki z etatem w publicznej służbie zdrowia powinno być z mocy prawa zabronione z uwagi na konflikt interesów. Trzeba przerwać także wykorzystywanie lekarzy niektórzy są tak pracowici że w ciągu 24 godzin potrafią przepracować 48 plus praktyka prywatna.