Pani Magda opiekuje się kotami wolnożyjącymi przy ul. Komeńskiego. To "lokatorzy" budynku wyburzonego w ubiegłym roku. Kobieta martwi się, czy zwierzęta będą mogli przetrwać zimę w tym miejscu.
W ubiegłym roku rozebrano budynek znajdujący się przy ul. Komeńskiego. Z dawnych lokatorów w tym miejscu zostały tylko koty. Zajęła się nimi mieszkająca niedaleko pani Magdalena, która w opiekę nad czworonogami wkłada serce i pieniądze. Kobieta dokarmia koty, dba również o to, aby miały odpowiednie warunki.
Nie mogłam zostawić tych kotów bez opieki. Codziennie je dokarmiam. Staram się stworzyć im odpowiednie warunki do przetrwania. Postawiłam im "domki", za wszystkie materiały zapłaciłam sama. Fakt, być może nie wygląda to jakoś przepięknie, ale koty mają zapewnione ciepłe schronienie, a to w tej chwili jest bardzo ważne, bez tego mogą nie przetrwać zimy
- mówi kobieta.
Nasza rozmówczyni dodaje, że Miasto zgodziło się, aby koty przebywały w dawnym ogródku. Mają tam swoje budki i miejsce, w którym otrzymują pokarm. Kocie towarzystwo przeszkadza jednak jednemu z właścicieli nieruchomości znajdujących się po sąsiedzku.
We wrześniu br. odbyła się interwencja u Wiceprezydenta Miasta Janusza Nowaka w sprawie kotów z Komeńskiego 3. Właściciel sąsiadującej działki skarżył się na nieprzyjemny zapach oraz brak utrzymania czystości w miejscu dokarmiania kotów. Podczas przeprowadzonej wizji lokalnej stwierdzono, że w miejscu tym na stałe bytują 3 koty, a na wskazanym terenie rzeczywiście nieprzyjemnie pachnie i część przedmiotów – w tym stara kanapa oraz różnego rodzaju kartony, styropian i folie jest niepotrzebna. Urząd wysłał więc pismo do opiekunki zwierząt z wezwaniem o uprzątnięcie terenu i pozostawienie jedynie trzech domków dla żyjących tam kotów
- informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Opiekunka kotów obawia się, że to doprowadzi do usunięcia zwierzaków z zajmowanego przez nie miejsca. Kobieta prosi również o to, aby przesunąć termin sprzątania na wiosnę.
Sprzątam to miejsce regularnie. Nie ma tam śmieci. Te wszystkie rzeczy, które tam się znajdują, są potrzebne. Przykładowo ta stara wersalka. To są plecy i stabilizator kocich budek. Jeśli ją usunę, będę miała problem ze zorganizowaniem im odpowiedniego miejsca na zimę
- przekonuje.
- Opiekuję się tymi kotami przy wsparciu dobrych sąsiadów, którzy mnie wspierają i motywują w moich działaniach. Takie działanie sprawi, że to miejsce przestanie istnieć, nie Niedługo przez takie działania zabraknie ludzi z pasją do pomagania. Apelujemy o uważne i obiektywne przyjrzenie się sytuacji - czytamy również w petycji przygotowanej przez kobietę i podpisanej przez kilkunastu sąsiadów.
Urzędnicy uspokajają i przekonują "nie wymagamy zabrania kotów z tego terenu, a jedynie uporządkowania tego miejsca".
Koty wolno żyjące mieszkają obok nas. W Elblągu praktycznie nie ma osiedla czy ulicy, gdzie ich nie spotkamy. Jednym z ważniejszych zadań jest zadbanie o sterylizację tych zwierząt, aby nie rozmnażały się bez żadnej kontroli. Jak wygląda sytuacja pod tym względem na ul. Komeńskiego?
Sytuacja jest nam znana i na bieżąco ją monitorujemy. Potwierdzamy, że Pani, która zajmuje się kotami otrzymała zgodę od ZBK na postawienie na tym terenie domków i dokarmianie zwierząt. Otrzymała również wskazówki, gdzie może skorzystać z pomocy (TOZ, Schronisko, Kocia Chatka) w tym dotyczące między innymi sterylizacji kotów. Niestety nie jest chętna do współpracy i każdą formę pomocy traktuje jak zagrożenie. Mimo to, przy współpracy Departamentu Gospodarki Miasta i fundacji Kocia Chatka udało się wysterylizować 1 kotkę będącą pod opieką tej Pani oraz złapać i umieścić w domu tymczasowym 4 młode kociaki
- dodaje Joanna Urbaniak.
Ta pani każdego odbiera jak wroga. Nie wspomnę o jej siostrze.... kotka koci się od lat. Długowłose kociaki zostają szybko zabrane przez tą panią. Reszta biega po osiedlu. Giną pod samochodami. Z letniego miotu jest kilka kotów które zaraz będą się również rozmnażać. Kocury biegają tam na budki i sikają znaczą teren. Kocur jeden chodził tak chory że przykro było na niego patrzeć, nie wiem czy sam odszedł czy wkoncu pani ulżyła jego cierpieniu. Jej sąsiadkę które ja wspierają są agresywne, krzyczą że każdy sam siebie niech wykastruje. Karmią te koty byle czym, same niech zjedzą sobie kości. Pani Magda może i kocha zwierzeta ale w taki sposób sama sobie robi problemów. Nie ona jedna w Elblągu z własnej kieszeni pomaga kotom wolnozyjacym
Co za durna baba, ewidentnie ma kota w głowie. Zabieraj kobietom koty do domu i z nimi mieszkaj, a nie ćwiczysz głąba na całe miasto. Za duże fory dostałaś, za niewysterylizowanie kotów powinnaś dostać natychmiastowy zakaz stawiania budek. Chętnie podpisze petycję o odebranie tej pseudo pomagającej kobiecie prawa do opieki nad jakimkolwiek zwierzęciem. Pomagasz tylko sobie kobieto, bo wydaje CI się że jesteś matką teresą od kotów.
To temat dka uwagi hehehe po elblasku ... interwencja warta osobnego artykułu
Fani szczurów są wszędzie
To temat dka uwagi hehehe po elblasku ... interwencja warta osobnego artykułu
w Polsce kot jest zwierzęciem domowym,nie występuje na wolności,np w lesie.dlaczego psy są nazywane bezpańskimi,a koty wolnożyjącymi?te koty sa również bezpańskie.
Ta baba ma kolejnego kota...ale w główce. Leczyć, a nie dyskutować z nią.
Jak są Koty nie ma myszy,szczurów.!!!!!!!!
Koty na zoliborz
Jaka odważna z anonima pisać i wylewać tu swój jad. Takich farmazonów, to już dawno nie czytałam. Weź się babo paskudna za robotę, a nie głupoty ci we łbie. Ciekawe, czy w realu też taka odważna jesteś, domyślam się, że to chwilowy wybryk. I nie wspominaj lepiej o "jej siostrze", bo g*&no wiesz poliniaku o jej siostrze, która jest wspaniałą osobą. Sama tu jesteś jak wróg i pałasz agresją do osób, których nie znasz, więc siedź równo na pupie. Nie pozdrawiam poliniaka-robaka Olkę.